[Felieton „TS”] Karol Gac: Zdrada i co dalej?

W sprawie ucieczki sędziego Tomasza Szmydta na Białoruś wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. Nie przeszkadza to jednak dwóm stronom sporu politycznego w okładaniu się pałkami. Tymczasem to najgorsza reakcja z możliwych.
 [Felieton „TS”] Karol Gac: Zdrada i co dalej?

Minęły dwa tygodnie od szokującej konferencji prasowej w Mińsku, na której Tomasz Szmydt, do niedawna sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poinformował, że zwrócił się z prośbą o udzielenie azylu politycznego na Białorusi. To w oczywisty sposób musiało wywołać lawinę. I wywołało.

Niemal natychmiast dwa zwaśnione obozy zaczęły się wzajemnie atakować, „czyim” sędzią był Tomasz Szmydt. Czyim? Wiadomo – ich. Rządzący wypominali Szmydtowi udział w tzw. aferze hejterskiej i związki z poprzednią koalicją, zaś Zjednoczona Prawica wskazywała na jego powiązania z „kastą” i liberalno-lewicowymi mediami. I obie strony miały rację, bo Tomasz Szmydt, czego żadna z nich nie przyzna, połączył dwa obozy.

Gdyby sprawa nie była tak poważna, to może i można byłoby na to machnąć ręką i przejść do porządku dziennego. Ot, kolejna polityczna wojenka. Tyle że tym razem jest inaczej, a takie wzajemne pyskówki i przerzucanie się odpowiedzialnością tylko rozmywają ten temat i oddalają nas od jakichkolwiek wniosków. Wniosków, które powinniśmy wyciągnąć.

Czytaj także: Mocne ostrzeżenie ze strony prezydenta Andrzeja Dudy

Cenny szpieg

Tomasz Szmydt nie był pierwszym lepszym sędzią. Przez lata miał unikalny dostęp do informacji niejawnych, ponieważ rozpatrywał sprawy odmowy do poświadczeń bezpieczeństwa dla funkcjonariuszy ABW, kwestie związane z kontrwywiadem wojskowym czy wreszcie z dokumentami dotyczącymi bezpieczeństwa Polski w ramach NATO. Oczywiste jest, że jako informator czy szpieg był dla służb białoruskich i rosyjskich niezwykle cenny.

W najnowszej historii Polski nie ma chyba bardziej widowiskowego przypadku zdrady Rzeczypospolitej. Z jakich powodów do tego doszło? Od jak dawna Szmydt współpracował ze wschodnimi służbami? Tego nie wiemy. Być może kiedyś poznamy odpowiedzi na te i wiele innych pytań. To, co jednak powinniśmy zrobić, to spojrzeć na sprawę szerzej.

Czytaj także: Słabnąca gospodarczo Rosja szuka finansowania w Chinach

Co robiły służby? 

Przy okazji ucieczki Szmydta na Białoruś okazało się bowiem, że sędziowie nie są i nie mogą być w żaden sposób sprawdzani przez służby. I być może to jedna z odpowiedzi na pytanie: „Co robiły służby?”. W 2000 roku Sąd Najwyższy podjął uchwałę, w której wskazał, że elementem niezawisłości sędziowskiej jest właśnie wyłączenie od procedur sprawdzających przez służby. Były szef MSWiA Mariusz Kamiński przyznał zresztą, że gdy próbowano to zmienić, od razu napotkało to na bardzo silny opór środowiska sędziowskiego.

Może jednak należy to zrobić? I nie chodzi o to, by popadać w paranoję i objąć teraz każdego sędziego takim postępowaniem, ale już tych najważniejszych – dlaczego nie? W końcu chodzi o interes państwa. Państwa, które za swoją granicą ma wojnę i jest w silnym zainteresowaniu Rosji i Białorusi.


 


 

POLECANE
Masowe zatrucie na basenie w Warszawie. Trzy osoby zatrzymane z ostatniej chwili
Masowe zatrucie na basenie w Warszawie. Trzy osoby zatrzymane

Policja zatrzymała trzech pracowników pływalni "Polonez" na Targówku, którzy mieli bezpośredni związek z jej infrastrukturą - podał w sobotę PAP podkom. Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji, odnosząc się do informacji o prawdopodobnym zatruciu chlorem ponad 20 osób w tym miejscu.

Eksperci związani z żeglugą śródlądową odpowiedzieli minister Zielińskiej: To nas obraża z ostatniej chwili
Eksperci związani z żeglugą śródlądową odpowiedzieli minister Zielińskiej: To nas obraża

Eksperci ze stowarzyszenia Absolwentów Szkół Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu krytykują wiceminister klimatu Urszulę Zielińską, która przekonywała, że transport na Odrze jest nieopłacalny.

Masowe zatrucie na basenie w Warszawie z ostatniej chwili
Masowe zatrucie na basenie w Warszawie

"Na pływalni Polonez OSiR Targówek przy ulicy Łabiszyńskiej 20 na Targówku korzystający z basenu dorośli i dzieci zatruli się chlorem. Poszkodowane są już 23 osoby" - poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie.

Tadeusz Płużański: Zagończyk poszedł ku zwycięstwu tylko u nas
Tadeusz Płużański: "Zagończyk" poszedł ku zwycięstwu

26 lipca 1946 r. w Jedlni-Letnisku pod Radomiem komuniści aresztowali por. Franciszka Jaskulskiego ps. „Zagończyk”. Adres pobytu podał bliski współpracownik komendanta - Aleksander Zdybicki ps. „Kruk”, który był także obecny przy aresztowaniu „Zagończyka”. Akcją kierował szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach mjr Jan Tataj.

Niepokojące doniesienia w sprawie znanej polskiej piosenkarki z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia w sprawie znanej polskiej piosenkarki

Media obiegły w ostatnich dniach niepokojące doniesienia w sprawie znanej polskiej wokalistki.

Nie żyje gwiazda programu „Taniec z gwiazdami”. Ten wpis łamie serce z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda programu „Taniec z gwiazdami”. Ten wpis łamie serce

Niedawno media obiegła smutna wiadomość o śmierci tancerza z brytyjskiej wersji programu „Taniec z gwiazdami”. Wpis bliskiej mu osoby łamie serce.

Zamach na Donalda Trumpa. Pojawiły się nowe informacje z ostatniej chwili
Zamach na Donalda Trumpa. Pojawiły się nowe informacje

Federalne Biuro Śledcze potwierdziło ostatecznie, że podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii, niemal dwa tygodnie temu, Donald Trump został raniony kulą. "To, co trafiło byłego prezydenta Trumpa w ucho, to był pocisk, cały lub rozdrobniony na mniejsze kawałki, wystrzelony z karabinu zmarłego" - głosi opublikowane w piątek oświadczenie FBI.

Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO] z ostatniej chwili
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO]

Dziś ma miejsc otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nie obyło się bez skandalu.

Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej z ostatniej chwili
Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o emeryturach i rentach, która wprowadza tzw. "rentę wdowią". Nowe przepisy przewidują dodatkowe świadczenie dla owdowiałych od 1 stycznia 2027 roku.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane

Niemieckie służby opublikowały raport dotyczący sytuacji na polsko-niemieckiej granicy. Podano dane.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Karol Gac: Zdrada i co dalej?

W sprawie ucieczki sędziego Tomasza Szmydta na Białoruś wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. Nie przeszkadza to jednak dwóm stronom sporu politycznego w okładaniu się pałkami. Tymczasem to najgorsza reakcja z możliwych.
 [Felieton „TS”] Karol Gac: Zdrada i co dalej?

Minęły dwa tygodnie od szokującej konferencji prasowej w Mińsku, na której Tomasz Szmydt, do niedawna sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poinformował, że zwrócił się z prośbą o udzielenie azylu politycznego na Białorusi. To w oczywisty sposób musiało wywołać lawinę. I wywołało.

Niemal natychmiast dwa zwaśnione obozy zaczęły się wzajemnie atakować, „czyim” sędzią był Tomasz Szmydt. Czyim? Wiadomo – ich. Rządzący wypominali Szmydtowi udział w tzw. aferze hejterskiej i związki z poprzednią koalicją, zaś Zjednoczona Prawica wskazywała na jego powiązania z „kastą” i liberalno-lewicowymi mediami. I obie strony miały rację, bo Tomasz Szmydt, czego żadna z nich nie przyzna, połączył dwa obozy.

Gdyby sprawa nie była tak poważna, to może i można byłoby na to machnąć ręką i przejść do porządku dziennego. Ot, kolejna polityczna wojenka. Tyle że tym razem jest inaczej, a takie wzajemne pyskówki i przerzucanie się odpowiedzialnością tylko rozmywają ten temat i oddalają nas od jakichkolwiek wniosków. Wniosków, które powinniśmy wyciągnąć.

Czytaj także: Mocne ostrzeżenie ze strony prezydenta Andrzeja Dudy

Cenny szpieg

Tomasz Szmydt nie był pierwszym lepszym sędzią. Przez lata miał unikalny dostęp do informacji niejawnych, ponieważ rozpatrywał sprawy odmowy do poświadczeń bezpieczeństwa dla funkcjonariuszy ABW, kwestie związane z kontrwywiadem wojskowym czy wreszcie z dokumentami dotyczącymi bezpieczeństwa Polski w ramach NATO. Oczywiste jest, że jako informator czy szpieg był dla służb białoruskich i rosyjskich niezwykle cenny.

W najnowszej historii Polski nie ma chyba bardziej widowiskowego przypadku zdrady Rzeczypospolitej. Z jakich powodów do tego doszło? Od jak dawna Szmydt współpracował ze wschodnimi służbami? Tego nie wiemy. Być może kiedyś poznamy odpowiedzi na te i wiele innych pytań. To, co jednak powinniśmy zrobić, to spojrzeć na sprawę szerzej.

Czytaj także: Słabnąca gospodarczo Rosja szuka finansowania w Chinach

Co robiły służby? 

Przy okazji ucieczki Szmydta na Białoruś okazało się bowiem, że sędziowie nie są i nie mogą być w żaden sposób sprawdzani przez służby. I być może to jedna z odpowiedzi na pytanie: „Co robiły służby?”. W 2000 roku Sąd Najwyższy podjął uchwałę, w której wskazał, że elementem niezawisłości sędziowskiej jest właśnie wyłączenie od procedur sprawdzających przez służby. Były szef MSWiA Mariusz Kamiński przyznał zresztą, że gdy próbowano to zmienić, od razu napotkało to na bardzo silny opór środowiska sędziowskiego.

Może jednak należy to zrobić? I nie chodzi o to, by popadać w paranoję i objąć teraz każdego sędziego takim postępowaniem, ale już tych najważniejszych – dlaczego nie? W końcu chodzi o interes państwa. Państwa, które za swoją granicą ma wojnę i jest w silnym zainteresowaniu Rosji i Białorusi.


 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe