Wspólnie zorganizujmy obchody rocznicy Powstania Warszawskiego

– Nasz projekt to wyjątkowa i jedyna taka propozycja muzyczna podjęcia powstańczego tematu z udziałem największych polskich artystów. Do projektu dołączył już i będzie nas wspierać NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze oraz zespół Tre Voci. Honorowym patronatem nasze przedsięwzięcie objęła córka rotmistrza Witolda Pileckiego, Zofia Pilecka-Optułowicz – mówi Aleksander Czajkowski-Ładysz w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Powstanie Warszawskie Wspólnie zorganizujmy obchody rocznicy Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie / picryl

– W 80. rocznicę Powstania Warszawskiego organizuje Pan serię koncertów, a raczej spektakli muzycznych poświęconych kilku wybranym, najistotniejszym momentom z 63 dni walki. Jak narodził się ten pomysł?

– Moja mama uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim, wyrosłem w tym duchu. Wpływ jej opowieści był dla mnie zawsze asumptem do działania. Organizowałem z przyjaciółmi wielokrotnie koncerty kameralne poświęcone Powstaniu. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, aby zinterpretować piosenki powstańcze, nie tylko zresztą te wojskowe, w sposób klasyczny, tak jak to potrafią artyści śpiewacy. Pierwszy taki koncert zorganizowałem w 2015 roku w Kołobrzegu, miałem pewne obawy co do odbioru naszego widowiska, zostało ono jednak przyjęte owacyjnie. W tym przedsięwzięciu wzięli udział wybitni śpiewacy: pani Alicja Węgorzewska wspaniały mezzosopran, pani prof. Ewa Irzykowska, wspaniały sopran, mój przyjaciel Adam Zdunikowski, solista Teatru Wielkiego, wybitny tenor. Stworzyliśmy małą orkiestrę, którą poprowadził i zaaranżował także mój przyjaciel i wspaniały muzyk, kompozytor, pan dr hab. Jarosław Domagała. W tym roku, z uwagi na zbliżającą się okrągłą, osiemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania, zdecydowałem się powtórzyć nasze przedsięwzięcie artystyczne. Chcę je nieco rozszerzyć, opowiedzieć w naszym spektaklu o tych 63 dniach, oddać hołd nie tylko najbardziej znanym polskim bohaterom, takim jak Krzysztof Kamil Baczyński czy rotmistrz Witold Pilecki, ale także tym bardziej anonimowym, którzy tak samo walczyli, ginęli, tracili bliskich, pomagali walczącym Powstańcom, opatrywali rannych, dostarczali żywność, ukrywali ludzi… Na szacunek i upamiętnienie zasługuje każdy z nich. Cykl koncertów, które są zaplanowane w 2024 roku, będzie nawiązaniem do wybranych wydarzeń z Powstania Warszawskiego, od jego wybuchu 1 sierpnia, tragicznego w skutkach 13 sierpnia – eksplozji czołgu pułapki przy ul. Kilińskiego na Starówce, 2 września – ewakuacji Powstańców ze Starego Miasta, oraz 3 października 1944 roku – podpisaniu „układu o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie” i po nim – wielkiego exodusu Powstańców i ludności cywilnej wypędzonej z konającej stolicy. Całości dopełni prowadzenie i wyjątkowy komentarz radiowca i varsavianisty, lektora Polskiego Radia red. Wojciecha Gąssowskiego, zdjęcia i fragmenty filmowe oraz historyczne nagrania i pisemne relacje uczestników Powstania Warszawskiego – Antoniego Zębika czy Hanki Brzezińskiej i zaproszonych może już ostatnich żyjących uczestników Powstania Warszawskiego. Chcemy i będziemy współpracować z każdym, komu na sercu leży pamięć o bohaterach i ofiarach tamtych lat.
 
– Pamięta Pan swoją pierwszą rozmowę na temat Powstania z Pańską Mamą?

– W naszym domu rozmawiało się na ten temat od zawsze, jednak od małego wiedziałem także, że nie o wszystkim można mówić poza domem. Wielu bohaterów Powstania było w czasie komuny „na indeksie”. Moja Mama miała w roku 1944 czternaście lat, nie walczyła zatem jako żołnierz, ale była członkiem grup pomocniczych, roznosiła jedzenie, pomagała Powstańcom. Mieszkała wówczas z rodzicami przy ul Noakowskiego 20, blisko Politechniki, gdzie doszło do bardzo ciężkich walk. Wiele z jej opowieści z tamtych czasów żyje we mnie do dziś. Kiedy dorosłem, zrozumiałem nieprawdopodobny heroizm tych młodych ludzi, którzy podjęli nierówną walkę ze strasznym okupantem niemieckim. Poszli na barykady uzbrojeni w butelki z benzyną, w zdobyte karabiny, nie patrząc, jakie będą tego konsekwencje, chcąc wolności i niepodległości. I wytrwali aż 63 dni, bijąc się z regularną armią niemiecką. Ich postawa zapadła mi głęboko w serce i pamięć. Postanowiłem, że ten temat będzie zawsze dla mnie ważny i że każdego roku będę robił coś, aby tych ludzi upamiętnić. Jestem przekonany, że to nasz obowiązek. 
 
– Jak zmieniało się w polskim społeczeństwie podejście do obchodów rocznicy Powstania?

– W czasie komuny obchody były bardzo ograniczone, lokalne, zależały one od inicjatywy społecznej, od danego miejsca i sytuacji. Mówiło się o bohaterach Powstania, o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim, „zakazane” tematy dotyczyły jednak tych, którzy zginęli już po wojnie z rąk komunistów. O rotmistrzu Witoldzie Pileckim za czasów komuny nie mówiło się wcale, podobnie jak o innych Żołnierzach Wyklętych. Przełom w obchodach 1 sierpnia nastąpił z chwilą utworzenia przez wspaniałego prezydenta śp. prof. Lecha Kaczyńskiego Muzeum Powstania Warszawskiego. Wówczas obchody tej rocznicy stały się masowe, z czasem dzięki oddolnej pracy różnych środowisk niepodległościowych upowszechniła się w naszym społeczeństwie także wiedza o Żołnierzach Wyklętych. Trzeba jednak mieć się na baczności, dbać o to, żeby ta pamięć nam nie spowszedniała, nie stała się odległa i oddalona, jakby za mgłą. Postawy tych ludzi powinny w nas żyć, prowadzić nas przez nasze wybory, inspirować i zobowiązywać. Nie żyjemy w czasie spokojnym ani nie nastąpił „kres historii”, przeciwnie, zagrożenia dla polskiej niepodległości są niestety nadal realne. 

Czytaj także: Skandal! Zapytaliśmy szefa Kancelarii Sejmu o niewpuszczenie dziennikarzy z powodu koszulek
 
– Ma Pan swojego ulubionego bohatera Powstania?

– Na pewno Witold Pilecki, który jest dla mnie bohaterem ponadczasowym II wojny światowej, Powstania i czasów zniewolenia komunistycznego, ale mam także w pamięci nazwisko pewnego młodego człowieka, który zginął na barykadzie, a był sympatią mojej Mamy. Nazywał się Alan Semadeni. Pochodził z bardzo znanej przed wojną rodziny prawników. Alan podczas walk przy Politechnice dostał w brzuch cztery pociski dum-dum. Zmarł na rękach mojej Mamy. Utkwiło mi to w pamięci, to jest jedna z takich mniej znanych ofiar Powstania, o której nie mówi się na co dzień, a przecież tak samo, jak każdy inny bohater, ten młody człowiek oddał życie za Ojczyznę. Nie znamy także wielu nazwisk ludzi, którzy zginęli 13 sierpnia w wyniku wybuchu niemieckiego czołgu pułapki. Chcemy ich wszystkich upamiętnić poprzez nasze spektakle. Będziemy w ich trakcie dzielić się z widzami relacjami świadków tamtych wydarzeń, jak choćby przejmującą opowieścią aktorki i piosenkarki Hanki Brzezińskiej, która była w pobliżu miejsca eksplozji czołgu pułapki na Starówce i cudem ocalała. Wielu bohaterów Powstania nie znamy, nie trafili oni na karty książek ani podręczników, a wszyscy zasługują na wspomnienie, modlitwę i pamięć. Chciałbym, aby co roku 1 sierpnia skłaniał nas do takiej refleksji, żebyśmy o tym nigdy nie zapomnieli. 

Czytaj także: Oficjalnie: Killian Mbappe podjął decyzję ws. swojej przyszłości
 
– Wykonują Państwo swój spektakl klasycznie, zgodnie z zapisem nutowym piosenek powstańczych. W takiej formie lubię je najbardziej.

– Nie mam nic przeciwko nowym aranżacjom, ale w mojej opinii warto zachować umiar podczas reinterpretowania utworów, a przede wszystkim – zastanowić się, czy dorosło się do tego, aby sięgać po ten repertuar. Wykonywanie go wymaga pewnej wrażliwości, dojrzałości, formacji duchowej, przeżycia tego, o czym się śpiewa, i włożenia w to serca. Nie można tak poważnego repertuaru spłycać, infantylizować albo śpiewać go bez zrozumienia niesionego przezeń ładunku emocjonalnego. Jako że nasze przedsięwzięcie jest inicjatywą społeczną, oddolną, nie mamy wielkich sponsorów ani mecenasów, liczymy na wsparcie Czytelników „Tygodnika Solidarność” naszej zbiórki na pokrycie kosztów organizacji koncertów. Liczy się każda złotówka, nie muszą to być wielkie kwoty, wierzę, że jeśli będzie nas odpowiednio wielu, osiągniemy wspólnie zamierzony cel i godnie upamiętnimy bohaterów Powstania. Nasz projekt to wyjątkowa i jedyna taka propozycja muzyczna podjęcia powstańczego tematu z udziałem największych polskich artystów. Do projektu dołączył już i będzie nas wspierać NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze oraz zespół Tre Voci. Honorowym patronatem nasze przedsięwzięcie objęła córka rotmistrza Witolda Pileckiego, pani Zofia Pilecka-Optułowicz.
 


 

POLECANE
43 lata temu w kopalni „Piast” miał miejsce najdłuższy podziemny strajk w powojennej historii górnictwa tylko u nas
43 lata temu w kopalni „Piast” miał miejsce najdłuższy podziemny strajk w powojennej historii górnictwa

43 lata temu w kopalni „Piast” w Tychach-Bieruniu Nowym miał miejsce najdłuższy podziemny strajk w powojennej historii górnictwa. Był na miarę naszych największych zrywów narodowych – można śmiało powiedzieć. Strajk przeciw Jaruzelskiemu i jego wojskowej juncie, która wypowiedziała wojnę narodowi.

Festiwal postpornografii: Projekt współfinansowany przez miasto stołeczne Warszawa gorące
Festiwal "postpornografii": "Projekt współfinansowany przez miasto stołeczne Warszawa"

Kilka miesięcy temu w Warszawie odbył się tzw. POST P_RN ART FEST, impreza podczas której pokazywano filmy, jak twierdzą organizatorzy "post" - pornograficzne. Co ciekawe na materiałach organizatorów widnieje adnotacja "projekt współfinansuje miasto stołeczne Warszawa".

Ziobro zapytany o Romanowskiego: To nie jest normalny kraj. Popieram jego działania gorące
Ziobro zapytany o Romanowskiego: To nie jest normalny kraj. Popieram jego działania

- To nie jest normalny kraj, w którym władza wykonawcza blokuje działanie organów sądów i to najważniejszych sądów w państwie. Pan minister podjął sam taką decyzję, ale w pełni ją rozumiem i popieram jego działania - skomentował ostatnie działania posła Marcina Romanowskiego były szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Powstanie kancelaria, która ma pomagać ofiarom bezprawia rządzących. Będziemy oferowali pełną poufność Wiadomości
Powstanie kancelaria, która ma pomagać ofiarom bezprawia rządzących. "Będziemy oferowali pełną poufność"

Posłowie PiS, Krzysztof Szczucki i Paweł Jabłoński, zakładają kancelarię prawną wspierającą ofiary bezprawia rządzących.

Ten młody Polak ma 16 lat. Kiedy miał 15 stworzył program rozpoznający emocje gorące
Ten młody Polak ma 16 lat. Kiedy miał 15 stworzył program rozpoznający emocje

Józef Mudrak ma 16 lat. Zbudował historię, która warta jest przed świętami chwili Waszej uwagi. Jest wyjątkowa.

Tragedia pod Warszawą. Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez byka Wiadomości
Tragedia pod Warszawą. Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez byka

Byk zaatakował 70-latka w miejscowości Rudnik (gm. Osieck). Niestety, mężczyzna nie przeżył ataku zwierzęcia.

Szymon Hołownia wygwizdany podczas obchodów rocznicy Powstania Wielkopolskiego Wiadomości
Szymon Hołownia wygwizdany podczas obchodów rocznicy Powstania Wielkopolskiego

Pamięć bohaterów powstania wielkopolskiego uczcili w piątek w Poznaniu uczestnicy głównych uroczystości z okazji 106. rocznicy wybuchu zrywu. Internauci zwrócili jednak uwagę na moment zaproszenia marszałka Sejmu na scenę: został wygwizdany przez uczestników obchodów.

Co dalej z TVN? Strach jest od dłuższego czasu. Ludzie się boją Wiadomości
Co dalej z TVN? "Strach jest od dłuższego czasu. Ludzie się boją"

Pracownicy TVN obawiają się przyszłości stacji - informuje serwis Wirtualne Media.

To koniec. Monika Olejnik: Chciałam się z wami pożegnać gorące
To koniec. Monika Olejnik: "Chciałam się z wami pożegnać"

Gwiazda TVN i TVN24 Monika Olejnik od lat pisała felieton w Gazecie Wyborczej. Na tym jednak koniec.

Kłopoty Lechii Gdańsk. Jest decyzja PZPN Wiadomości
Kłopoty Lechii Gdańsk. Jest decyzja PZPN

Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN po analizie nadesłanych w ramach rozszerzonego nadzoru finansowego dokumentów stwierdziła, że grająca w ekstraklasie Lechia Gdańsk oraz pierwszoligowa Kotwica Kołobrzeg nie wywiązują się z nałożonych w ramach tego nadzoru obowiązków.

REKLAMA

Wspólnie zorganizujmy obchody rocznicy Powstania Warszawskiego

– Nasz projekt to wyjątkowa i jedyna taka propozycja muzyczna podjęcia powstańczego tematu z udziałem największych polskich artystów. Do projektu dołączył już i będzie nas wspierać NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze oraz zespół Tre Voci. Honorowym patronatem nasze przedsięwzięcie objęła córka rotmistrza Witolda Pileckiego, Zofia Pilecka-Optułowicz – mówi Aleksander Czajkowski-Ładysz w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Powstanie Warszawskie Wspólnie zorganizujmy obchody rocznicy Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie / picryl

– W 80. rocznicę Powstania Warszawskiego organizuje Pan serię koncertów, a raczej spektakli muzycznych poświęconych kilku wybranym, najistotniejszym momentom z 63 dni walki. Jak narodził się ten pomysł?

– Moja mama uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim, wyrosłem w tym duchu. Wpływ jej opowieści był dla mnie zawsze asumptem do działania. Organizowałem z przyjaciółmi wielokrotnie koncerty kameralne poświęcone Powstaniu. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, aby zinterpretować piosenki powstańcze, nie tylko zresztą te wojskowe, w sposób klasyczny, tak jak to potrafią artyści śpiewacy. Pierwszy taki koncert zorganizowałem w 2015 roku w Kołobrzegu, miałem pewne obawy co do odbioru naszego widowiska, zostało ono jednak przyjęte owacyjnie. W tym przedsięwzięciu wzięli udział wybitni śpiewacy: pani Alicja Węgorzewska wspaniały mezzosopran, pani prof. Ewa Irzykowska, wspaniały sopran, mój przyjaciel Adam Zdunikowski, solista Teatru Wielkiego, wybitny tenor. Stworzyliśmy małą orkiestrę, którą poprowadził i zaaranżował także mój przyjaciel i wspaniały muzyk, kompozytor, pan dr hab. Jarosław Domagała. W tym roku, z uwagi na zbliżającą się okrągłą, osiemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania, zdecydowałem się powtórzyć nasze przedsięwzięcie artystyczne. Chcę je nieco rozszerzyć, opowiedzieć w naszym spektaklu o tych 63 dniach, oddać hołd nie tylko najbardziej znanym polskim bohaterom, takim jak Krzysztof Kamil Baczyński czy rotmistrz Witold Pilecki, ale także tym bardziej anonimowym, którzy tak samo walczyli, ginęli, tracili bliskich, pomagali walczącym Powstańcom, opatrywali rannych, dostarczali żywność, ukrywali ludzi… Na szacunek i upamiętnienie zasługuje każdy z nich. Cykl koncertów, które są zaplanowane w 2024 roku, będzie nawiązaniem do wybranych wydarzeń z Powstania Warszawskiego, od jego wybuchu 1 sierpnia, tragicznego w skutkach 13 sierpnia – eksplozji czołgu pułapki przy ul. Kilińskiego na Starówce, 2 września – ewakuacji Powstańców ze Starego Miasta, oraz 3 października 1944 roku – podpisaniu „układu o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie” i po nim – wielkiego exodusu Powstańców i ludności cywilnej wypędzonej z konającej stolicy. Całości dopełni prowadzenie i wyjątkowy komentarz radiowca i varsavianisty, lektora Polskiego Radia red. Wojciecha Gąssowskiego, zdjęcia i fragmenty filmowe oraz historyczne nagrania i pisemne relacje uczestników Powstania Warszawskiego – Antoniego Zębika czy Hanki Brzezińskiej i zaproszonych może już ostatnich żyjących uczestników Powstania Warszawskiego. Chcemy i będziemy współpracować z każdym, komu na sercu leży pamięć o bohaterach i ofiarach tamtych lat.
 
– Pamięta Pan swoją pierwszą rozmowę na temat Powstania z Pańską Mamą?

– W naszym domu rozmawiało się na ten temat od zawsze, jednak od małego wiedziałem także, że nie o wszystkim można mówić poza domem. Wielu bohaterów Powstania było w czasie komuny „na indeksie”. Moja Mama miała w roku 1944 czternaście lat, nie walczyła zatem jako żołnierz, ale była członkiem grup pomocniczych, roznosiła jedzenie, pomagała Powstańcom. Mieszkała wówczas z rodzicami przy ul Noakowskiego 20, blisko Politechniki, gdzie doszło do bardzo ciężkich walk. Wiele z jej opowieści z tamtych czasów żyje we mnie do dziś. Kiedy dorosłem, zrozumiałem nieprawdopodobny heroizm tych młodych ludzi, którzy podjęli nierówną walkę ze strasznym okupantem niemieckim. Poszli na barykady uzbrojeni w butelki z benzyną, w zdobyte karabiny, nie patrząc, jakie będą tego konsekwencje, chcąc wolności i niepodległości. I wytrwali aż 63 dni, bijąc się z regularną armią niemiecką. Ich postawa zapadła mi głęboko w serce i pamięć. Postanowiłem, że ten temat będzie zawsze dla mnie ważny i że każdego roku będę robił coś, aby tych ludzi upamiętnić. Jestem przekonany, że to nasz obowiązek. 
 
– Jak zmieniało się w polskim społeczeństwie podejście do obchodów rocznicy Powstania?

– W czasie komuny obchody były bardzo ograniczone, lokalne, zależały one od inicjatywy społecznej, od danego miejsca i sytuacji. Mówiło się o bohaterach Powstania, o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim, „zakazane” tematy dotyczyły jednak tych, którzy zginęli już po wojnie z rąk komunistów. O rotmistrzu Witoldzie Pileckim za czasów komuny nie mówiło się wcale, podobnie jak o innych Żołnierzach Wyklętych. Przełom w obchodach 1 sierpnia nastąpił z chwilą utworzenia przez wspaniałego prezydenta śp. prof. Lecha Kaczyńskiego Muzeum Powstania Warszawskiego. Wówczas obchody tej rocznicy stały się masowe, z czasem dzięki oddolnej pracy różnych środowisk niepodległościowych upowszechniła się w naszym społeczeństwie także wiedza o Żołnierzach Wyklętych. Trzeba jednak mieć się na baczności, dbać o to, żeby ta pamięć nam nie spowszedniała, nie stała się odległa i oddalona, jakby za mgłą. Postawy tych ludzi powinny w nas żyć, prowadzić nas przez nasze wybory, inspirować i zobowiązywać. Nie żyjemy w czasie spokojnym ani nie nastąpił „kres historii”, przeciwnie, zagrożenia dla polskiej niepodległości są niestety nadal realne. 

Czytaj także: Skandal! Zapytaliśmy szefa Kancelarii Sejmu o niewpuszczenie dziennikarzy z powodu koszulek
 
– Ma Pan swojego ulubionego bohatera Powstania?

– Na pewno Witold Pilecki, który jest dla mnie bohaterem ponadczasowym II wojny światowej, Powstania i czasów zniewolenia komunistycznego, ale mam także w pamięci nazwisko pewnego młodego człowieka, który zginął na barykadzie, a był sympatią mojej Mamy. Nazywał się Alan Semadeni. Pochodził z bardzo znanej przed wojną rodziny prawników. Alan podczas walk przy Politechnice dostał w brzuch cztery pociski dum-dum. Zmarł na rękach mojej Mamy. Utkwiło mi to w pamięci, to jest jedna z takich mniej znanych ofiar Powstania, o której nie mówi się na co dzień, a przecież tak samo, jak każdy inny bohater, ten młody człowiek oddał życie za Ojczyznę. Nie znamy także wielu nazwisk ludzi, którzy zginęli 13 sierpnia w wyniku wybuchu niemieckiego czołgu pułapki. Chcemy ich wszystkich upamiętnić poprzez nasze spektakle. Będziemy w ich trakcie dzielić się z widzami relacjami świadków tamtych wydarzeń, jak choćby przejmującą opowieścią aktorki i piosenkarki Hanki Brzezińskiej, która była w pobliżu miejsca eksplozji czołgu pułapki na Starówce i cudem ocalała. Wielu bohaterów Powstania nie znamy, nie trafili oni na karty książek ani podręczników, a wszyscy zasługują na wspomnienie, modlitwę i pamięć. Chciałbym, aby co roku 1 sierpnia skłaniał nas do takiej refleksji, żebyśmy o tym nigdy nie zapomnieli. 

Czytaj także: Oficjalnie: Killian Mbappe podjął decyzję ws. swojej przyszłości
 
– Wykonują Państwo swój spektakl klasycznie, zgodnie z zapisem nutowym piosenek powstańczych. W takiej formie lubię je najbardziej.

– Nie mam nic przeciwko nowym aranżacjom, ale w mojej opinii warto zachować umiar podczas reinterpretowania utworów, a przede wszystkim – zastanowić się, czy dorosło się do tego, aby sięgać po ten repertuar. Wykonywanie go wymaga pewnej wrażliwości, dojrzałości, formacji duchowej, przeżycia tego, o czym się śpiewa, i włożenia w to serca. Nie można tak poważnego repertuaru spłycać, infantylizować albo śpiewać go bez zrozumienia niesionego przezeń ładunku emocjonalnego. Jako że nasze przedsięwzięcie jest inicjatywą społeczną, oddolną, nie mamy wielkich sponsorów ani mecenasów, liczymy na wsparcie Czytelników „Tygodnika Solidarność” naszej zbiórki na pokrycie kosztów organizacji koncertów. Liczy się każda złotówka, nie muszą to być wielkie kwoty, wierzę, że jeśli będzie nas odpowiednio wielu, osiągniemy wspólnie zamierzony cel i godnie upamiętnimy bohaterów Powstania. Nasz projekt to wyjątkowa i jedyna taka propozycja muzyczna podjęcia powstańczego tematu z udziałem największych polskich artystów. Do projektu dołączył już i będzie nas wspierać NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze oraz zespół Tre Voci. Honorowym patronatem nasze przedsięwzięcie objęła córka rotmistrza Witolda Pileckiego, pani Zofia Pilecka-Optułowicz.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe