Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry
Dotknęło mnie nieszczęście ciężkiej choroby. Nie szukałem żadnego usprawiedliwienia, ani tym bardziej politowania, tylko starałem się znaleźć wyjście z tej sytuacji, bo chciałem ratować swoje życie
- mówił na antenie Polsat News Zbigniew Ziobro.
Rozpoznanie choroby to był zaawansowany nowotwór przełyku z przerzutami co najmniej na żołądek, ale z podejrzeniami, że mogło to pójść dalej. Choroba bardzo przyspieszyła. W ciągu miesiąca schudłem 10 kilogramów, pojawiły się bardzo mocne bóle w okolicy mostka za plecami i towarzyszył mi coraz większy problem z głosem, który od lat był dla mnie problemem, zwiastującym tę chorobę
- wyjaśnił były minister.
Warto od czasu do czasu robić gastroskopię, ja tego nie robiłem, nie badałem się. Dlatego apeluję, badajcie się państwo, bo później, kiedy są problemy z przełykaniem, ogromne pocenie się w nocy, utrata wagi, poważne bóle, to sytuacja zaczyna być dramatyczna
- zaapelował polityk.
CZYTAJ TAKŻE: Dramat znanej aktorki. „Mam 30 zmian w mózgu i drgawki”
Problemy zdrowotne Zbigniewa Ziobry
14 grudnia Suwerenna Polska wydała oświadczenie, w którym przekazała, że „w związku z tymczasową nieobecnością wynikającą z przyczyn zdrowotnych w najbliższym czasie pracami partii kierować będzie Prezydium, któremu przewodniczyć będzie w zastępstwie Zbigniewa Ziobro Patryk Jaki”.
Stało się to w momencie, w którym media od kilku dni informowały o poważnych problemach zdrowotnych byłego ministra sprawiedliwości. Wiadomo już oficjalnie, że lekarze wykryli u polityka zaawansowany nowotwór złośliwy.
"Zbigniew Ziobro walczy o życie, a rokowania są złe" – napisał niedawno w mediach społecznościowych Marcin Warchoł z Suwerennej Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Spiegel": Europejscy politycy mieli otrzymywać setki tysięcy euro od Rosji