Agencja S&P obniża prognozę PKB Polski
Słaby wzrost w Europie Zachodniej skłonił nas do nieznacznego obniżenia prognoz PKB na 2024 r. dla Węgier (2,2 proc. z 2,6 proc. poprzednio) oraz Polski (2,8 proc. z 3,1 proc. poprzednio). Obie gospodarki odnotowały wzrost popytu krajowego w drugiej połowie ubiegłego roku, po czym popyt ten wytracił tempo na początku tego roku
– wskazano w najnowszym raporcie firmy S&P Global, dotyczącym prognoz ekonomicznych dla rynków wschodzących.
CZYTAJ TAKŻE: Matecki o działaniach ABW: Zabrali laptop mojej żony i zdjęcia rodzinne
Prognozy
W roku 2025 S&P Global prognozuje dla Polski wzrost rzędu 3,1 proc. (o 0,1 pkt. proc. wyższy niż wynikało z poprzedniej prognozy), w roku 2026 PKB naszego kraju ma się powiększyć o 2,9 proc. a w roku 2027 – o 2,8 proc.
Analitycy S&P Global spodziewają się, że w Polsce stopy procentowe pozostaną niezmienione przez cały rok 2024 i dopiero w roku 2025 rozpoczną się ich obniżki, wskutek których główna stopa NBP, stopa referencyjna, spadnie z 5,75 proc. obecnie do 4,75 proc. na koniec roku. Jeszcze większych obniżek S&P Global spodziewa się w roku 2026 - łącznie o 1,75 pkt. proc., do 3 proc. I na tym poziomie stopy procentowe mają pozostać do końca 2027 r. - prognozuje S&P Global.
Z prognoz firmy wynika również, że w tym roku nastąpi umocnienie złotego – średni kurs dolara ma wynieść 4,01 zł w stosunku do 4,2 zł w roku ubiegłym. W roku 2025 średni kurs dolara jest prognozowany na 4,03 zł, w roku 2026 – na 4,13 zł a w roku 2027 – na 4,17 zł.
Uważamy, że globalny wzrost gospodarczy, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, oraz poluzowanie warunków finansowych nieznacznie poprawiły sytuację makroekonomiczną rynków wschodzących od końca 2023 roku” – zauważono w raporcie S&P Global. „Rynki wschodzące muszą jednak nadal zmagać się z opóźnionymi skutkami podwyższania stóp procentowych oraz konsekwencjami wzrostu gospodarczego Stanów Zjednoczonych, który spodziewany jest drugiej połowie roku
– napisali także analitycy firmy.
CZYTAJ TAKŻE: Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę William musi zastąpić króla Karola III