„Poziom jakiegoś «Big Brothera»”. Łukasz Schreiber po raz pierwszy zabrał głos po rozstaniu z żoną
Pytanie ws. głośnej w Polsce „sprawy rodzinnej” padło od jednego ze słuchaczy.
„Cały czas milczałem”
Co jest dla Pana najważniejsze – polityczna kalkulacja czy życie rodzinne?
– zapytano Łukasza Schreibera.
No wie Pani… No, to jest takie pytanie, na które nikt nie ma wątpliwości, jak odpowiedzieć
– powiedział polityk. Wówczas red. Lubecka podkreśliła:
Sam pan wywołał tę dyskusję, oznajmiając, że jest pan w separacji z żoną. To była pana decyzja, żeby o tym powiedzieć publicznie.
No dobrze, no ale wie pani doskonale, z jakiego powodu to się bierze. Całe moje życie przez ostatnie 2,5 roku media sprowadziły do poziomu jakiegoś „Big Brothera”. No tak to wyglądało. Ja cały czas milczałem, milczę, nie komentuję, nie oceniam. Natomiast tutaj to był krótki, suchy komunikat
– powiedział Łukasz Schreiber. Zapytany, czy to prawda, że jego żona dowiedziała się o separacji z mediów, odparł, że „niestety nie jest w stanie poradzić nic na to, co ktoś inny mówi”.
Obojętnie, co powiem, to ktoś, kto mnie zna, doskonale wie, jak było. Ktoś, kto mnie nie lubi, obojętnie, co powiem, w nic nie uwierzy
– podsumował polityk.
Czytaj również: Politycy PiS przeprowadzają serię kontroli w ministerstwach rządu Donalda Tuska
Separacja z Marianną Schreiber
Na początku marca kandydat PiS-u na prezydenta Bydgoszczy Łukasz Schreiber obwieścił mediom, że rozstaje się ze swoją żoną Marianną Schreiber. Kobieta opublikowała w mediach społecznościowych wpis, a następnie dramatyczną relację, w której zalała się łzami.
Podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji
– napisał Schreiber. Jego żona w emocjonalnym wpisie poinformowała, że nic nie wiedziała o planach męża. Ten miał postawić ją przed faktem dokonanym.
Celebrytka zalała się łzami i przyznała, że decyzja partnera niezwykle ją zaskoczyła i zabolała. Mówiła, że jej mąż mógł zdobyć się na odwagę, by wcześniej poinformować ją o chęci rozstania, chociażby mając na uwadze ich córkę. Tymczasem wykorzystał do tego celu gazety. – To nie fair – lamentowała. Dodała również, że raczej nie będzie miała sił, by wziąć udział w nadchodzącej walce MMA.