Nie żyje partner Sabalenki. Pojawiły się szokujące doniesienia
Sabalenka jest w Miami rozstawiona z numerem drugim, co oznacza, że w pierwszej rundzie ma tzw. wolny los i do rywalizacji przystąpi najprawdopodobniej dopiero w piątek. Od rana we wtorek pojawiały się jednak pogłoski, że Białorusinka wycofa się z turnieju w związku z nagłą śmiercią Kolcowa, prywatnie jej partnera.
Śledztwo w sprawie "rzekomego samobójstwa"
Jak poinformowali dziennikarze portalu Tennis Channel, wiceliderka światowego rankingu zamierza wystartować w Miami. Nie będzie jednak brała udziału w pomeczowych konferencjach prasowych, ominie także tradycyjny wtorkowy dzień mediowy. Organizatorzy imprezy nie podali oficjalnej informacji dotyczącej gry zawodniczki z Mińska, wciąż widnieje ona jednak w drabince turniejowej i harmonogramie treningów na kortach w Miami.
O śmierci Kolcowa jako pierwsza oficjalnie poinformowała Białoruska Federacja Hokeja na Lodzie, ale nie podała ani przyczyn, ani miejsca zgonu.
Jesteśmy w żałobie. Białoruska Federacja Hokeja na Lodzie przekazuje najszczersze kondolencje rodzinie, przyjaciołom i wszystkim tym, którzy znali i pracowali z Konstantinem
- napisano w komunikacie.
W późniejszych godzinach we wtorek oświadczenie wydała jednak policja w Miami, informując, że prowadzone jest śledztwo w sprawie "rzekomego samobójstwa" Kolcowa, chociaż "nie podejrzewa się popełnienia przestępstwa".
42-letni hokeista występował m.in. w drużynie NHL Pittsburgh Penguins w latach 2002-2006.
Jego partnerka Sabalenka, dwukrotna mistrzyni Australian Open, nie zareagowała dotychczas na tę informację.
CZYTAJ TAKŻE: Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Król Karol III podjął sensacyjną decyzję
CZYTAJ TAKŻE: "Dlatego ja nie pracuję w TVN". Burza po emisji popularnego programu TVN