"Wystarczy, że polski rząd zgodzi się na wykup Mesko i Nitrochemu przez Rheinmetall"
- Z unijnego programu produkcji amunicji otrzymaliśmy niecałe 20% środków o które wnioskowaliśmy. Dlaczego uważam, że jest to kompromitacja polityków rządzącej koalicji? Bo między bajki można włożyć opowieści, że wnioski są rozpatrywane według merytorycznych kryteriów. To czysta polityka co było widoczne przy „odblokowaniu KPO”. Skoro u władzy jest rzekomo najbardziej wpływowy polityk w Europie czyli Donald Tusk, to czemu nie wpłynął na Komisję Europejską, by nasze firmy zbrojeniowe - Mesko i Nitrochem - otrzymały całość środków, o które wnioskowały?
Teraz krótko o tym jak może wyglądać dalszy scenariusz.
- W unijnym programie amunicyjnym prawie pełną pulę zgarnęły firmy niemieckie, w tym firmy z niemieckim kapitałem (Rheinmetall) ulokowane np. na Węgrzech i w Hiszpanii.
- Politycy rządzącej koalicji narzucili już narrację o niewydolnej polskiej zbrojeniówce vide ostatnie wpisy Cezarego Tomczyka, Marcina Kulaska czy też wpis z oficjalnego konta MON.
- Jutro minister Kosiniak-Kamysz spotyka się z ministrem obrony RFN Borisem Pistoriusem. Wśród tematów rozmów będzie m. in. współpraca zbrojeniowa.
- Polski „niewydolny przemysł zbrojeniowy” jak nazywają go sami politycy koalicji rządzącej otrzyma propozycje wsparcia, która otworzy drzwi do wszystkich unijnych programów.
- Wystarczy, że polski rząd zgodzi się na wykup m.in. Mesko i Nitrochemu (które przecież nie poradziły sobie w unijnym konkursi) przez niemiecki Rheinmetall.
- komentuje były minister obrony Mariusz Błaszczak.
"To są ochłapy"
Europoseł Bogdan Rzońca, który był gościem w TV Republika, nie szczędził mocnych słów. Jego zdaniem tak kompromitujące dane świadczą jedynie o tym, że unijnym politykom, a przede wszystkim premierowi Tuskowi zależy jedynie na realizowaniu własnych egoistycznych interesów.
- To są ochłapy. Widać wyraźnie, co Donald Tusk może zdziałać w Unii Europejskiej
- powiedział Rzońca.
- Polacy muszą to odczuć przez tak kompromitujące dane, jak te informacje, które firmy zbrojeniowe zarobią na finansowaniu unijnym. Takie kompromitacje będą pokazywać tych liberałów, którzy służą nie ojczyźnie, ale własnym interesom
- dodał polityk.
"Mamy do czynienia ze skandalem"
Głos w sprawie zabrał Jacek Siewiera, który nie ukrywał, że mamy do czynienia ze "skandalem", ponieważ Polska stanęła na szarym końcu kolejki. Dodał, że sprawa ta powinna zostać niezwłocznie wyjaśniona, ponieważ nie na tym polega europejska solidarność.
- Jedno jest pewne: w sprawie dofinansowania produkcji amunicji czołgowej i artyleryjskiej przez Komisję Europejską mamy do czynienia ze skandalem. Z trzech wniosków złożonych przez Dezamet Nitrochem oraz Mesko dla polskich firm przydzielone zostało jedynie 0,4% całego dofinansowania zaś niemiecki kapitał otrzymał niemal 20% dostępnej puli 500M€. Oprócz ustalenia czy zawodnicy popełnili błędy techniczne czy zostali faulowani jeszcze przed wejściem na ring i to przez sędziego konieczne jest natychmiastowe złożenie protestu co do wyników tego postępowania. Jeśli tak ma wyglądać europejska solidarność to niech nikogo nie dziwi kontraktowanie sprzętu za Atlantykiem i na Pacyfiku. To kwestie FUNDAMENTALNE
- skomentował szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Kto znalazł się na czele i otrzyma największe dofinansowanie? Zaraz po Norwegii będą to Niemcy, którym przypadnie nawet 85 mln euro. Pokaźne dofinansowanie zostanie także przyznane Francji (38 mln euro), a także Finlandii (32,5 mln euro). Stratne nie będą również Węgry (27 mln euro).
500 mln euro dla koncernów zbrojeniowych - kontekst
Komisja Europejska zdecydowała w piątek o przekazaniu koncernom zbrojeniowym 500 mln euro na zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji artyleryjskiej. Ma to na celu dostarczenie większej liczby pocisków Ukrainie i uzupełnienie zapasów państw Unii Europejskiej.
- Akt o wspieraniu produkcji amunicji (ASAP) wchodzi w życie! Inwestujemy 500 mln euro w 31 projektów (z dziedziny) przemysłu zbrojeniowego, aby zwiększyć produkcję amunicji. Po raz pierwszy wykorzystujemy budżet UE do wspierania zdolności produkcyjnych (tego) przemysłu. Sygnał, który wysyłamy, jest jasny: Europa jest gotowa produkować więcej, szybciej i razem
- podkreślił Thierry Breton, komisarz ds. rynku wewnętrznego.
Decyzja KE ma umożliwić europejskiemu przemysłowi obronnemu zwiększenie zdolności produkcyjnych do 2 mln pocisków rocznie do końca 2025 roku. Obecnie te moce są szacowane na nieco ponad 1 mln rocznie. Środki mają trafić dla takich firm, jak Rheinmetall, Nammo, Chemring Nobel, Hellenic Defence Systems, Eurenco. Mają też pobudzić dodatkowe inwestycje ze strony przemysłu poprzez współfinansowanie, co ma przełożyć się na łączną kwotę inwestycji o wartości około 1,4 mld euro.
Z unijnego programu produkcji amunicji otrzymaliśmy niecałe 20% środków o które wnioskowaliśmy. Dlaczego uważam, że jest to kompromitacja polityków rządzącej koalicji? Bo między bajki można włożyć opowieści, że wnioski są rozpatrywane według merytorycznych kryteriów. To czysta…
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) March 17, 2024