Tomasz Komenda miał szansę wyzdrowieć? „Przyznali to otwarcie”
Tomasz Komenda, który wiele lat niesłusznie spędził w więzieniu, nie był w najlepszej kondycji psychicznej i fizycznej. Pobyt w ciężkich warunkach odcisnął na nim piętno i dramatycznie pogorszył stan zdrowia. Kilka lat po tym, jak wyszedł na wolność, okazało się, że choruje na nowotwór płuc. Jak przekazał informator serwisu kozaczek.pl, Komenda, szukając dla siebie pomocy, zgłosił się do niemieckiej kliniki w Heidelbergu. Jednak medycy po zapoznaniu się z jego przypadkiem nie mieli wątpliwości, że czas odegrał tu bardzo istotną rolę.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „To nie pierwszy błąd”. Burza po emisji dotychczas popularnego programu TVP
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wypadek radiowozu z nastolatkami. Nowe informacje
„Szukał dla siebie ratunku”
Tomasz Komenda był gotów zapłacić każde pieniądze za leczenie. Rodzinie się nie zwierzał, ale sam szukał dla siebie ratunku. W ostatnim czasie nawiązał kontakt ze specjalistami w Niemczech, z kliniką w Heidelbergu. To ośrodek znany z najwybitniejszych specjalistów w leczeniu nowotworów, gdzie stosuje się eksperymentalne metody terapii
– czytamy na portalu kozaczek.pl.
Mężczyzna, który miał w sobie ogromną determinację, by wyzdrowieć, został uświadomiony przez lekarzy o stanie zaawansowania choroby, z jaką się zmaga.
Miał być zakwalifikowany do takiego leczenia, ale jak lekarze z Heidelbergu zobaczyli jego aktualne wyniki badań, przyznali, że nawet ich metody nie rokują w tej sytuacji. Gdyby pan Komenda zgłosił się pół roku wcześniej, to byłaby szansa, ale nie w tej sytuacji, gdy były już ostre przerzuty. Byli na tyle uczciwi, że nie wzięli od niego pieniędzy i przyznali to otwarcie
– przekazał informator strony.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Słowenia: W górach znaleziono ciało Polaka
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Poruszenie w znanym programie. Nie mogła powstrzymać łez
Przypadek Tomasza Komendy
Tomasz Komenda trafił niesłusznie do więzienia, będąc oskarżonym o gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej. To była ostatnia impreza w życiu nastolatki, która razem z koleżanką postanowiła spędzić sylwestra w klubie Alcatraz w Miłoszycach. 1 stycznia 1997 r. dziewczyna została brutalnie wykorzystana i pozostawiona na pastwę losu nieopodal budynku, w którym odbywała się zabawa. W wyniku wychłodzenia organizmu i odniesionych obrażeń zmarła.
W sprawie został oskarżony Tomasz Komenda, który trafił do więzienia. Spędził w nim 18 lat. Po wyjściu na wolność przyznano mu odszkodowanie w wysokości 13 milionów złotych. Jego tragiczną historię przedstawiono w filmie „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”.