Zbigniew Kuźmiuk: Tego oczekują Niemcy, więc Tusk zajął się wypychaniem USA z Europy
Otóż Trump na jednym z wieców wyborczych mówił o konieczności wywiązywania się przez wszystkie kraje NATO z przeznaczenia na obronę narodową przynajmniej 2 proc. PKB i stwierdził, że kraje, które tego nie robią od lat, nie powinny liczyć na pomoc militarną USA. Dodał także, że jeżeli te kraje nie zdecydują się zwiększyć swoich wydatków na zbrojenia do wspomnianych co najmniej 2 proc., to on jako prezydent USA zachęcałby Rosję, żeby zrobiła z takim krajami, co chcą.
Czytaj również: Tusk odwiedzi dziś Paryż i Berlin
Takie wypowiedzi Trumpa są znane z okresu jego prezydentury
To nic nowego, takie wypowiedzi Trumpa są znane z okresu jego prezydentury, przecież to wtedy przed jednym ze szczytów NATO mówił wprost do ówczesnej kanclerz Niemiec Angeli Merkel: Wy karmicie tego potwora, Rosję, miliardami euro, kupując u nich ropę i gaz, i jednocześnie chcecie, żeby USA was broniły przed ewentualną rosyjską agresją, bo przeznaczacie na obronę narodową niewiele ponad 1 proc. swojego PKB. Trump zapowiedział Niemcom „koniec jazdy na gapę”, jeżeli chodzi o zapewnienie im bezpieczeństwa, i wtedy zapanowało powszechne oburzenie, jak tak wprost można mówić przywódcom tego kraju, że „futrują” Rosję i jednocześnie korzystają z bezpieczeństwa za amerykańskie pieniądze. Oburzona była nie tylko Angela Merkel, ale i Donald Tusk, czemu dał wyraz, przykładając dwa palce do pleców Trumpa, naśladujące strzał w plecy, czym wywołał wręcz przerażenie kanclerz Niemiec (zdjęcie przedstawiające tę sytuację Tusk umieścił z pewnym opóźnieniem w internecie).
Czytaj także: [SONDAŻ] Polacy coraz bardziej doceniają niedziele wolne od handlu
Tusk atakuje Trumpa
Teraz Tusk zabrał się za analizę wypowiedzi Trumpa i umieścił wpis na portalu X, a jakże, jak to ma w zwyczaju, w tej najistotniejszej części nieprawdziwy, bowiem przywołał słowa Trumpa w takiej wersji: „Będę zachęcał Rosję do atakowania państw NATO”. W tym wpisie nie ma oczywiście nic o tym, że Trump domaga się, aby wszystkie kraje NATO przeznaczały na obronę przynajmniej 2 proc. swojego PKB, bo tak się przecież umówiły, i te państwa, które tego nie robią, szkodzą Paktowi Północnoatlantyckiemu. Już podczas swojego wczorajszego wystąpienia w Mrągowie Tusk rozwinął ten wątek, nie ma co liczyć na pomoc USA, w związku z tym Unia Europejska musi sama zacząć finansować zbrojenia, z własnego budżetu. Tyle tylko, że skoro najbardziej zamożne kraje UE nie przeznaczają z własnych budżetów 2% PKB na zbrojenia, to domaganie się, aby więcej wpłacały do budżetu UE, a ta będzie finansowała zbrojenie, jest czystą fantazją.
Niemieckie dążenia wypchnięcia USA z Europy
Ale ta akcja Tuska i atakowanie Trumpa, który z dużym prawdopodobieństwem wygra listopadowe wybory w USA, wpisuje się w niemieckie dążenia do wypychania krok po kroku tego kraju z Europy. Na te dążenia Niemców, a wcześniej także Francuzów, wymyślono w UE termin „autonomia strategiczna” i nie tylko go wymyślono, ale coraz częściej zaczął się on pojawiać w różnych unijnych strategiach. Teraz znalazł się on w przyjętych przez Parlament Europejski propozycjach zmian traktatów i o takiej zmianie za jakiś czas będą dyskutować przywódcy krajów członkowskich UE, jak się można domyślać Polska rządzona przez Donalda Tuska będzie za przyjęciem takiego zapisu.
A Tusk, gdyby naprawdę chciał dbać o polskie interesy, powinien skoncentrować działania swojego rządu na sprawnym i racjonalnym wydatkowaniu 158 mld zł zaplanowanymi do wydatkowania w 2024 roku, jeszcze przez rząd premiera Morawieckiego. Ponieważ 40 mld zł z tej sumy zostało zaplanowane w ramach Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych, konieczne jest już teraz przygotowanie koncepcji pozyskania tych środków z rynku i szybkiego zawierania kolejnych umów zakupowych w kraju i za granicą. Atakowanie Trumpa i Republikanów w sytuacji, kiedy z dużym prawdopodobieństwem wygrają nadchodzące wybory w USA, jest skrajnie nieodpowiedzialne i ponad wszelką wątpliwość szkodzi polskim interesom, szczególnie w sytuacji rosyjskiego coraz bardziej realnego zagrożenia.