Rada Dialogu Społecznego debatuje o budżecie na 2018 r.
Wicepremier Morawiecki podkreślił, że na cele społeczne ogółem rząd wydaje 50 mld więcej niż jeszcze kilka lat temu.
Wskazał też na problem budżetu, w którym po stronie wydatkowej, ponad 90 proc. to wydatki sztywne. Dlatego pozostaje niewielki margines na wydatki inwestycyjne.
Odnosząc się do kwestii długu, stwierdził, że nominalnie jest on wyższy niż w poprzednich latach więc zarzut, że zadłużenie rośnie, jest bezzasadny.
W opinii Morawieckiego niezwykle ambitny jest program zwiększenia dochodów państwa. Jest to możliwe tylko dlatego, że do kwestii uszczelnienia podatków podeszliśmy w zupełnie innych sposób niż wcześniej.
Główną daniną w budżecie jest VAT, to od 2016 r. i tu wyraźnie widać solidny przyrost 10,9 proc. 143 mld zł, a być może otrzemy się o granicę 150 mld zł.
Mówił też o ściągalności CIT, podkreślając, że podatki powinny być płacone przez przedsiębiorców w Polsce. Dlatego rząd z pełną świadomością bierze się za zmiany i w tym zakresie.
Wicepremier zaznaczył również, że skumulowany przyrost wynagrodzeń w sferze budżetowej w ostatnich latach był większy niż w gospodarce. Podsumowując ocenił przyszłoroczny budżet na 4+. Mamy bowiem nadal deficyt, ale musimy realizować cele społeczne.
Członek Prezydium KK NSZZ „Solidarność” i przewodniczący zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych RDS Henryk Nakonieczny, poinformował, że nie udało się w zespole wypracować wspólnego stanowiska związków i pracodawców ws. projektu budżetu. Podstawowa rozbieżność dotyczyła przede wszystkim: strony wydatkowej budżetu, kształtowania wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, płacy minimalnej, waloryzacji rent i emerytur.
Zaznaczył, że po raz pierwszy posiedzenie dotyczące projektu budżetu odbywa się 10 dni po upływie terminu, w którym możliwe było przyjęcie wspólnego stanowiska.
Anna Grabowska