Państwa Bałtyckie szykują się na wojnę

Państwa Bałtyckie przestrzegają przed możliwością rozpoczęcia pełnoskalowej wojny przeciwko jednemu z krajów regionu. – Musimy być gotowi na każdy scenariusz – mówi Andris Spruds, łotewski minister obrony, wskazując jednocześnie, na jak wielu płaszczyznach rosyjskie służby prowadzą działania operacyjne w krajach, które jeszcze 30 lat temu znajdowały się w moskiewskiej strefie wpływu.
Mapa - zdjęcie poglądowe Państwa Bałtyckie szykują się na wojnę
Mapa - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Najważniejszy podręcznik rosyjskich wojskowych, książka pod tytułem „Buntownicza – trzecia światowa” napisana w latach 60. XX wieku przez pułkownika Armii Czerwonej Jewgienija Messnera wciąż nie schodzi z listy najpopularniejszych książek w Rosji. To gotowy podręcznik prowadzenia wojny hybrydowej, z którego korzystają nie tylko zajmujący się regionem oficerowie rosyjskich służb specjalnych, ale także specjaliści firmy Cambridge Analytica, która odpowiadała za przeprowadzenie kampanii na rzecz brexitu w Wielkiej Brytanii czy poprzez sieć spółek córek odpowiadała (również finansowo) za kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych, doprowadzając do zwycięstwa Donalda Trumpa, a później do zorganizowania buntu i głośnego „marszu na Kapitol”. Dzisiaj Rosja wciąż próbuje – często skutecznie – wpływać na państwa regionu w taki sposób, aby osłabić przeciwników i doprowadzić do odbudowy imperium sowieckiego.

Wybory pod znakiem Moskwy

To, jak mocno Rosja próbuje wpływać na sytuację wewnętrzną krajów, które są na celowniku Moskwy, widać było wyraźnie podczas kampanii wyborczej oraz samych niedawnych wyborów samorządowych w Mołdawii. Ten niewielki kraj, sąsiad Ukrainy, który podobnie jak Polska, udzielił tysiącom Ukraińców wsparcia w momencie rosyjskiego ataku na ten niewielki, sąsiadujący z Ukrainą kraj, już od dawna jest w sferze zainteresowań rosyjskich służb specjalnych. Przede wszystkim dlatego, że rosyjscy generałowie, którzy muszą coraz częściej tłumaczyć się z braku postępów na wojnie przeciwko Ukrainie, postanowili otoczyć ten kraj państwami, które będą znajdowały się pod wypływem Kremla do stopnia, który pozwoli rosyjskiej armii atakować z ich terytoriów. To dlatego rosyjskie służby wyłożyły ponad 52 miliony euro na finansowanie jednej z mołdawskich partii oraz otworzyły przynajmniej kilkadziesiąt serwisów internetowych oraz informacyjnych, które wpływały na nastroje w mołdawskim społeczeństwie. Scenariusz był zaskakująco podobny do tego, jaki pamiętamy z niedawnej kampanii wyborczej w Polsce. Politykom znajdującym się u władzy kandydaci opozycji grozili rychłym więzieniem, zaś dyskusja na argumenty dość szybko została zamieniona na walkę na wulgarne obelgi. Opozycyjna partia Szor organizowała w największych mołdawskich miastach antyrządowe protesty, często opłacając ich uczestników. Kolejna partia przyjmowała rosyjskie pieniądze na prowadzenie kampanii wyborczej, przekupując nie tylko polityków, ale również zwykłych wyborców.

Ze względu na skalę zaangażowania Moskwy mołdawskie służby i rząd zareagowały szybko. Najpierw szef Państwowego Inspektoratu Policji Mołdawii Viorel Cernauteanu poinformował o śledztwie, które ujawniło finansowanie partii Szansa założonej przez prorosyjskiego oligarchę przez organizacje przestępcze z Rosji. Rząd natychmiast skreślił z listy kandydatów polityków, którzy byli podejrzani o realizację planów Moskwy.

Kiszyniów likwiduje rosyjskie media

Później władze w Kiszyniowie zlikwidowały dwa promoskiewskie kanały telewizyjne i ponad 60 serwisów informacyjnych i internetowych, które zajmowały się adresowaną do mieszkańców państwa rosyjską propagandą.

– Od ubiegłego roku Rosja prowadzi zintensyfikowaną kampanię hybrydową w celu destabilizacji Mołdawii, obecnie próbuje wpłynąć na wybory samorządowe – informował na początku października Alexandru Musteata, szef SIS, mołdawskiej służby bezpieczeństwa i wywiadu. – Tylko w ciągu ostatnich miesięcy rosyjskie służby dały się złapać na przekazaniu lokalnym politykom ponad 4,6 mln euro. Łącznie do kraju trafiło ponad 52 mln euro z Moskwy. Prowadzone przez Rosję działania hybrydowe obejmują m.in. próby siłowego obalenia władzy, wzmocnienie separatyzmu w Gagauzji, ingerencję w wybory, w tym przez zorganizowane grupy przestępcze, propagandę i zmiany w przestrzeni informacyjnej.

Zmianom mołdawskiej administracji udało się zapobiec, ale naprawienie rozłamów w społeczeństwie zajmie lata. Podobnie jak odbudowę pozycji tego kraju na arenie międzynarodowej – pozycji ważnej, bo Mołdawia stara się o możliwie najszybsze przyjęcie do Unii Europejskiej.

Łotewskie służby bezpieczeństwa skontrolowały niedawno pracowników infrastruktury krytycznej pod kątem lojalności wobec państwa. Ponad sto osób uznano za „potencjalnie nielojalnych” wobec Łotwy. Znowelizowane prawo czeka na trzecie czytanie w łotewskim parlamencie i pozwoli na zwolnienie każdego, kto może być agentem wrogiego państwa. Politycy zwracają uwagę, że prośby o sprawdzanie pracowników padają ze strony szefów kluczowych przedsiębiorstw – niezależnie od przeprowadzanych regularnie kontroli.

Gotowi na rosyjski atak

Na wywołaną przez Rosję wojnę – również pełnoskalowy atak przy pomocy sił zbrojnych – szykują się Państwa Bałtyckie i Finlandia.
– Musimy być przygotowani na wszystkie scenariusze, również zbrojnego najazdu na jeden z naszych krajów, lub na przykład na Polskę – mówi Andris Sprūds, łotewski minister obrony. – Wojna hybrydowa trwa już od dawna i jest widoczna w postaci nielegalnej migracji, cyberataków, dezinformacji i ataków na infrastrukturę krytyczną. Wiadomo, że sytuacja na świecie nie jest prosta, co potwierdzają wszystkie dotychczasowe wydarzenia. Musimy mieć świadomość, że żyjemy w środowisku globalnym, ale też obok państwa, które dopuściło się agresji wobec swojego sąsiada, żyjemy obok państwa satelickiego agresora, Białorusi, której samozwańcze przywództwo zostało w zasadzie zaanektowane.

Finowie, którzy wciąż pamiętają wojnę zimową, czyli najazd Armii Czerwonej na ten kraj w 1939 roku, również przygotowują się do obrony. Rząd w Helsinkach poprzez swoje agencje wykuje wszystkie tereny przygraniczne, do których kupna coraz częściej przymierzają się rosyjskie spółki i oligarchowie. Tu także społeczeństwo – szkolone przez rząd – uczulane jest na rosyjską propagandę, zaś partie polityczne są sprawdzane pod kątem przyjmowanych z zagranicy pieniędzy.

Tekst pochodzi z 46 (1816) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Izrael zaatakował Iran z ostatniej chwili
Izrael zaatakował Iran

Jak donoszą izraelskie media Izrael dokonuje właśnie ataku na Iran. Siły zbrojne Izraela przygotowują się do ataku odwetowego. Jeszcze w czwartek Donald Trump opowiadał się za rozwiązaniem pokojowym.

Amerykańscy naukowcy: Wyborcy prawicy bardziej cenią sobie wolność słowa niż wyborcy lewicy tylko u nas
Amerykańscy naukowcy: Wyborcy prawicy bardziej cenią sobie wolność słowa niż wyborcy lewicy

Naukowcy z USA pokazują: wyborcy prawicy bardziej cenią sobie wolność słowa niż lewicowcy. Podobne trendy obserwujemy na całym świecie: obecna lewica bez cenzury nie mogłaby istnieć. W niektórych krajach za złamanie lewicowych tabu można trafić na wiele lat do więzienia!

Marek Sawicki głosował za wotum zaufania dla rządu Tuska. Teraz mówi o zmianie premiera polityka
Marek Sawicki głosował za wotum zaufania dla rządu Tuska. Teraz mówi o zmianie premiera

- Jeśli premier nie dobierze sobie dobrze kadry, to jestem przekonany, że następnym krokiem będzie zmiana premiera - powiedział Marek Sawicki, który głosował za wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska.

Nieoficjalnie: Marcin Kierwiński ma zostać nowym szefem NIK Wiadomości
Nieoficjalnie: Marcin Kierwiński ma zostać nowym szefem NIK

Jak donosi nieoficjalnie Leszek Krakowski z Reporterów Online, minister-członek Rady Ministrów Marcin Kierwiński miałby zostać nowym szefem NIK.

Nowy trener przejmuje Legię pilne
Nowy trener przejmuje Legię

Legia Warszawa ogłosiła nowego szkoleniowca: Edward Iordanescu Legii zastąpił Portugalczyka Goncalo Feio, z którym nie przedłużono wygasającego kontraktu.

Polscy kibice mieli ściągnąć flagę LGBT w Helsinkach i dostać brawa od miejscowych. Jest nagranie Wiadomości
Polscy kibice mieli ściągnąć flagę LGBT w Helsinkach i dostać brawa od miejscowych. Jest nagranie

W sieci pojawiło się nagranie, które ma przedstawiać polskiego kibica, który miał ściągnąć flagę LGBT. Mężczyzna miał także otrzymać brawa od miejscowych.

Imigrancka młodzież w UE się radykalizuje. Rośnie ryzyko zamachów pilne
Imigrancka młodzież w UE się radykalizuje. Rośnie ryzyko zamachów

W 2024 roku 18 proc. osób objętych zgłoszeniami dotyczącymi zagrożeń terrorystycznych w Belgii stanowiły osoby niepełnoletnie – wynika z opublikowanego w czwartek rocznego raportu OCAD, Państwowego Centrum Analizy Zagrożeń.

Polska spłaca UE odsetki ukraińskiego długu. Ministerstwo Finansów potwierdza pilne
Polska spłaca UE odsetki ukraińskiego długu. Ministerstwo Finansów potwierdza

"Podczas, gdy deficyt budżetowy na 2025 r. wyniesie w Polsce 289 miliardów złotych, Ministerstwo Finansów potwierdza - w odpowiedzi na moją interwencję poselską - że Polska wzięła na siebie spłatę odsetek za pożyczkę Ukrainy z Komisją Europejską!" - ujawnia w mediach społecznościowych poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek, dołączając dokument.

Lekcja dla Polski. Jaki ostrzega przed skutkami polityki migracyjnej Wiadomości
"Lekcja dla Polski". Jaki ostrzega przed skutkami polityki migracyjnej

- Bardzo ważne jest to, żeby Polska uczyła się nie na swoich, ale na czyichś błędach - powiedział Patryk Jaki ostrzegając przed skutkami polityki migracyjnej.

Milionerzy od jesieni przechodzą do innej stacji. Ruszyły castingi z ostatniej chwili
"Milionerzy" od jesieni przechodzą do innej stacji. Ruszyły castingi

"Milionerzy" to jeden z najbardziej rozpoznawalnych teleturniejów w historii polskiej telewizji. Po ponad ćwierćwiecznym pobycie na antenie TVN, trafi do Polsatu.

REKLAMA

Państwa Bałtyckie szykują się na wojnę

Państwa Bałtyckie przestrzegają przed możliwością rozpoczęcia pełnoskalowej wojny przeciwko jednemu z krajów regionu. – Musimy być gotowi na każdy scenariusz – mówi Andris Spruds, łotewski minister obrony, wskazując jednocześnie, na jak wielu płaszczyznach rosyjskie służby prowadzą działania operacyjne w krajach, które jeszcze 30 lat temu znajdowały się w moskiewskiej strefie wpływu.
Mapa - zdjęcie poglądowe Państwa Bałtyckie szykują się na wojnę
Mapa - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Najważniejszy podręcznik rosyjskich wojskowych, książka pod tytułem „Buntownicza – trzecia światowa” napisana w latach 60. XX wieku przez pułkownika Armii Czerwonej Jewgienija Messnera wciąż nie schodzi z listy najpopularniejszych książek w Rosji. To gotowy podręcznik prowadzenia wojny hybrydowej, z którego korzystają nie tylko zajmujący się regionem oficerowie rosyjskich służb specjalnych, ale także specjaliści firmy Cambridge Analytica, która odpowiadała za przeprowadzenie kampanii na rzecz brexitu w Wielkiej Brytanii czy poprzez sieć spółek córek odpowiadała (również finansowo) za kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych, doprowadzając do zwycięstwa Donalda Trumpa, a później do zorganizowania buntu i głośnego „marszu na Kapitol”. Dzisiaj Rosja wciąż próbuje – często skutecznie – wpływać na państwa regionu w taki sposób, aby osłabić przeciwników i doprowadzić do odbudowy imperium sowieckiego.

Wybory pod znakiem Moskwy

To, jak mocno Rosja próbuje wpływać na sytuację wewnętrzną krajów, które są na celowniku Moskwy, widać było wyraźnie podczas kampanii wyborczej oraz samych niedawnych wyborów samorządowych w Mołdawii. Ten niewielki kraj, sąsiad Ukrainy, który podobnie jak Polska, udzielił tysiącom Ukraińców wsparcia w momencie rosyjskiego ataku na ten niewielki, sąsiadujący z Ukrainą kraj, już od dawna jest w sferze zainteresowań rosyjskich służb specjalnych. Przede wszystkim dlatego, że rosyjscy generałowie, którzy muszą coraz częściej tłumaczyć się z braku postępów na wojnie przeciwko Ukrainie, postanowili otoczyć ten kraj państwami, które będą znajdowały się pod wypływem Kremla do stopnia, który pozwoli rosyjskiej armii atakować z ich terytoriów. To dlatego rosyjskie służby wyłożyły ponad 52 miliony euro na finansowanie jednej z mołdawskich partii oraz otworzyły przynajmniej kilkadziesiąt serwisów internetowych oraz informacyjnych, które wpływały na nastroje w mołdawskim społeczeństwie. Scenariusz był zaskakująco podobny do tego, jaki pamiętamy z niedawnej kampanii wyborczej w Polsce. Politykom znajdującym się u władzy kandydaci opozycji grozili rychłym więzieniem, zaś dyskusja na argumenty dość szybko została zamieniona na walkę na wulgarne obelgi. Opozycyjna partia Szor organizowała w największych mołdawskich miastach antyrządowe protesty, często opłacając ich uczestników. Kolejna partia przyjmowała rosyjskie pieniądze na prowadzenie kampanii wyborczej, przekupując nie tylko polityków, ale również zwykłych wyborców.

Ze względu na skalę zaangażowania Moskwy mołdawskie służby i rząd zareagowały szybko. Najpierw szef Państwowego Inspektoratu Policji Mołdawii Viorel Cernauteanu poinformował o śledztwie, które ujawniło finansowanie partii Szansa założonej przez prorosyjskiego oligarchę przez organizacje przestępcze z Rosji. Rząd natychmiast skreślił z listy kandydatów polityków, którzy byli podejrzani o realizację planów Moskwy.

Kiszyniów likwiduje rosyjskie media

Później władze w Kiszyniowie zlikwidowały dwa promoskiewskie kanały telewizyjne i ponad 60 serwisów informacyjnych i internetowych, które zajmowały się adresowaną do mieszkańców państwa rosyjską propagandą.

– Od ubiegłego roku Rosja prowadzi zintensyfikowaną kampanię hybrydową w celu destabilizacji Mołdawii, obecnie próbuje wpłynąć na wybory samorządowe – informował na początku października Alexandru Musteata, szef SIS, mołdawskiej służby bezpieczeństwa i wywiadu. – Tylko w ciągu ostatnich miesięcy rosyjskie służby dały się złapać na przekazaniu lokalnym politykom ponad 4,6 mln euro. Łącznie do kraju trafiło ponad 52 mln euro z Moskwy. Prowadzone przez Rosję działania hybrydowe obejmują m.in. próby siłowego obalenia władzy, wzmocnienie separatyzmu w Gagauzji, ingerencję w wybory, w tym przez zorganizowane grupy przestępcze, propagandę i zmiany w przestrzeni informacyjnej.

Zmianom mołdawskiej administracji udało się zapobiec, ale naprawienie rozłamów w społeczeństwie zajmie lata. Podobnie jak odbudowę pozycji tego kraju na arenie międzynarodowej – pozycji ważnej, bo Mołdawia stara się o możliwie najszybsze przyjęcie do Unii Europejskiej.

Łotewskie służby bezpieczeństwa skontrolowały niedawno pracowników infrastruktury krytycznej pod kątem lojalności wobec państwa. Ponad sto osób uznano za „potencjalnie nielojalnych” wobec Łotwy. Znowelizowane prawo czeka na trzecie czytanie w łotewskim parlamencie i pozwoli na zwolnienie każdego, kto może być agentem wrogiego państwa. Politycy zwracają uwagę, że prośby o sprawdzanie pracowników padają ze strony szefów kluczowych przedsiębiorstw – niezależnie od przeprowadzanych regularnie kontroli.

Gotowi na rosyjski atak

Na wywołaną przez Rosję wojnę – również pełnoskalowy atak przy pomocy sił zbrojnych – szykują się Państwa Bałtyckie i Finlandia.
– Musimy być przygotowani na wszystkie scenariusze, również zbrojnego najazdu na jeden z naszych krajów, lub na przykład na Polskę – mówi Andris Sprūds, łotewski minister obrony. – Wojna hybrydowa trwa już od dawna i jest widoczna w postaci nielegalnej migracji, cyberataków, dezinformacji i ataków na infrastrukturę krytyczną. Wiadomo, że sytuacja na świecie nie jest prosta, co potwierdzają wszystkie dotychczasowe wydarzenia. Musimy mieć świadomość, że żyjemy w środowisku globalnym, ale też obok państwa, które dopuściło się agresji wobec swojego sąsiada, żyjemy obok państwa satelickiego agresora, Białorusi, której samozwańcze przywództwo zostało w zasadzie zaanektowane.

Finowie, którzy wciąż pamiętają wojnę zimową, czyli najazd Armii Czerwonej na ten kraj w 1939 roku, również przygotowują się do obrony. Rząd w Helsinkach poprzez swoje agencje wykuje wszystkie tereny przygraniczne, do których kupna coraz częściej przymierzają się rosyjskie spółki i oligarchowie. Tu także społeczeństwo – szkolone przez rząd – uczulane jest na rosyjską propagandę, zaś partie polityczne są sprawdzane pod kątem przyjmowanych z zagranicy pieniędzy.

Tekst pochodzi z 46 (1816) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe