„Zapoznałem się z zapisami paktu migracyjnego i jestem przerażony”
Pakt migracyjny – co zawiera?
Tzw. pakt azylowo-migracyjny to przygotowana przez Komisję Europejską propozycja zmiany obowiązujących przepisów unijnych. Przewiduje ona m.in. system „obowiązkowej solidarności”. Polega on de facto na tym, że albo kraje przyjmują migrantów, albo muszą płacić około 20 tys. euro za każdą osobę. Jak czytamy w tekście propozycji legislacyjnej, „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, ale „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”.
„Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę” – czytamy w propozycji.
Polska od początku sprzeciwia się zapisom paktu azylowo-migracyjnego. Nasz kraj uważa obowiązkową solidarność opartą de facto wyłącznie na relokacji lub karach finansowych za nieprzyjmowanie migrantów za całkowicie niewłaściwą.
„Jestem przerażony”
Zapisy paktu migracyjnego skomentował w mediach społecznościowych korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz. Redaktor nie ukrywa, że jest „przerażony” zapisami „paktu”, które wkrótce mogą stać się obowiązującymi przepisami.
Zapoznałem się z paktem migracyjnym. I jestem przerażony. Niemcy chcą cały ciężar swoich błędów przerzucić na kraje, które są położone na granicach Unii
– komentuje w mediach społecznościowych Cezary Gmyz. Jak dodał, „nie tylko będziemy płacić ciężkie pieniądze, ale będziemy zmuszeni do budowania obozów koncentracyjnych dla migrantów”.
Polska opozycja dopuściła się zdrady, głosując za tym w Parlamencie Europejskim
– podkreślił redaktor.
Do jego wpisu odniósł się Krzysztof Strzałkowski, kandydat do Sejmu Koalicji Obywatelskiej, który napisał, że „pakt nie dotyczy Polski”, gdyż „po przyjęciu uchodźców z Ukrainy nikt nie będzie wymagał od nas przyjęcia większych liczb uchodźców”. Na te rewelacje mocno odpowiedział Cezary Gmyz.
Tak kłamie kandydat @Platforma_org. W pakcie nie ma ani słowa o Ukraińcach przyjętych przez Polskę. Eurokraci wręcz odmówili zapisania takiej zasady, zgadzając się jedynie na mglisty zapis, że Komisja może zwolnić w szczególnym przypadku. Tak komisja dała wyjątkowo dużo dowodów, że Polski nienawidzi
– gorzko podsumował Cezary Gmyz.
Zaskakujący pośpiech brukselskich urzędników
Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na fakt, że widać duży pośpiech w instytucjach europejskich dot. przeforsowania nowych przepisów ws. migracji. Skąd wynika takie działanie Brukseli, tłumaczy korespondent TVP Info w Brukseli Dominika Ćosić.
Czytaj więcej: Skąd pośpiech UE z paktem migracyjnym? Nieoficjalne informacje
Zapoznałem się z paktem migracyjnym. I jestem przerażony. Niemcy chcą cały ciężar swoich błędów przerzucić na kraje, które są położone na granicach Unii. Nie tylko będziemy płacić ciężkie pieniądze ale będziemy zmuszeni do budowania obozów koncentracyjnych dla migrantów. Polska…
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) October 5, 2023
Tak kłamie kandydat @Platforma_org W palcie nie ma ani słowa o Ukraińcach przyjętych przez Polskę. Eurokraci wręcz odmówili zapisania takiej zasady zgadzając się jedynie na mglisty zapis, że Komisja może zwolnić w szczególnym przypadku. Tak komisja dała wyjątkowo dużo dowodów, że… https://t.co/OTLOGE6DZm
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) October 5, 2023