Uczestnik popularnego programu TVN ciężko pobity
Gwiazdor „MasterChefa” w rozmowie z portalem tubachorzowa.pl opowiedział, że w Chorzowie napadła go grupa agresywnych nastolatków. Stało się tak w momencie, kiedy opuszczał sklep. Jeden z nich poprosił go o papierosa, a następnie, wykorzystując chwilę nieuwagi, zaatakował.
Po drodze dzwoniłem do ciotki, żeby wyciągnęła coś na kolację, a ja tylko podskoczę po chleb. Zażartowałem, że wszystkich muszę mieć na utrzymaniu. Sięgnąłem po paczkę, a po chwili dostałem kopniaka na klatkę
– relacjonował Sobek.
Po chwili uderzenia nasiliły się do tego stopnia, że obrona stała się niemożliwa. Sprawcy okradli poszkodowanego na kwotę 5600 zł, a on sam nabawił się wielu poważnych urazów, m.in. złamania kręgów odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Aktualnie wciąż przebywa pod opieką lekarzy i ubolewa nad całą sytuacją.
To wszystko działo się bardzo szybko. Dopiero w szpitalu do mnie dotarło, jakie życie jest kruche. Bo za pięć minut mieliśmy jeść rodzinną kolację, a ja już w niej nie uczestniczyłem
– dodał.
Damian Sobek podziękował za słowa wsparcia
Mężczyzna w ostatnim wpisie na Facebooku przybliżył szczegóły tragicznej historii, jaka go spotkała. Przyznał, że po incydencie spłynęło do niego wiele ciepłych słów otuchy.
Kochani, ręce mnie bolą z pisania, iż dostaje mnóstwo wiadomości. Dziękuję Bardzo bo dobre słowo jest tu potrzebne na ból który przechodze. Jestem na zwolnieniu lekarskim w Holandii, gdzie mieszkam i pracuję. Jestem pod opieką dobrych lekarzy. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam was Kochani i jeszcze będę gotować, tylko muszę wyzdrowieć [pisownia oryginalna – przyp. red.]
– czytamy wpis kucharza.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Szef MON: Poprzednicy z rządu Donalda Tuska w zasadzie oddali połowę Polski