[Felieton „TS”] Karol Gac: 14,4 procent bezrobocia powodem do dumy
Zaiste, tegoroczna kampania wyborcza pod wieloma względami jest zaskakująca i wyjątkowa. Kto by się spodziewał, że Platforma Obywatelska spróbuje powalczyć na polu bezrobocia z Prawem i Sprawiedliwością? A jednak! PO oburzył fakt, że PiS w jednym ze spotów stwierdził, że za „Tuska było 15 proc. bezrobocia”. „To kłamstwo!” – obruszyła się PO. Najwyższy wskaźnik za lata rządów PO – PSL wyniósł przecież 14,4 proc., a 14,4 proc. to nie to samo co 15 proc. Zaokrąglić się w górę nawet nie da i każdy uczeń to wie. Kłamstwo więc oczywiste! Prawda? O tempora, o mores!
„Kłamali, kłamią i będą kłamać”
Pisząc już jednak zupełnie poważnie, dziwię się, że PO wybrała sobie akurat to pole do ataku. Owszem, największa partia opozycyjna będzie mogła używać swojego wyświechtanego frazesu pt. „Kłamali, kłamią i będą kłamać”. W takim duchu zabrał już głos Donald Tusk. „Zaczęli kampanię od kłamstwa, a następnie przegrali przed sądem. Kłamać będą do samego końca. A potem staną przed sądem” – napisał na Platformie X (dawniej Twitter). Tyle tylko, że zadziała on wyłącznie na najtwardszy elektorat. Za to zwykli ludzie wzruszą ramionami i popukają się w czoło, zastanawiając się, jaka to różnica, czy bezrobocie wynosiło 14,4 proc., czy całe 15. I będą mieli rację.
PiS otrzymał za to doskonały argument do rąk, by przypominać, jak wyglądała sytuacja przez dwie kadencje PO – PSL, a jak wygląda teraz. Rzeczywistość i dane nie wypadają, delikatnie rzecz ujmując, korzystnie dla rządów Donalda Tuska. Nie dość, że bezrobocie rosło (tak, tak) – a mówimy przecież wyłącznie o tym rejestrowanym – to mieliśmy do tego wysoką emigrację ludzi młodych i głodowe pensje. Nie, uwłaczająca praca za kilka złotych na godzinę, to nie był wymysł i propaganda, jak próbują teraz przekonywać niektórzy politycy PO, ale ponura rzeczywistość w wielu polskich domach. Warto przy tym pamiętać, że mówimy o kilkunastoprocentowym bezrobociu w skali kraju, a przecież w wielu powiatach sięgało ono kilkudziesięciu procent.
Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Bezrobocie konsekwentnie spada do historycznych wyników, płace rosną, a ludzie mogą korzystać z wielu programów społecznych. Ktoś może powie, że za rządów PO – PSL trwał ogólnoświatowy kryzys finansowy, a Polska była „zieloną wyspą”. A czy teraz nie było pandemii koronawirusa oraz nie ma wojny za naszą wschodnią granicą? Dziwię się więc, że PO wybrała akurat to pole, by zaatakować PiS. Gdyby nie to, nikt pewnie nie zwróciłby większej uwagi na wzmiankę o 15 proc. bezrobociu. A tak? No cóż, chcącemu nie dzieje się krzywda, nawet jeżeli sam postanowi wejść na leżące grabie.
Autor jest dziennikarzem portalu DoReczy.pl.