Barbara Fedyszak-Radziejowska dla "TS": Społeczeństwo jest ostoją rozsądku

Staram się zachować dystans socjologa, który przyjmuje do wiadomości, że dwukrotna wygrana PO, tak, jak wygrana AWS-u w 1997 r., czy wygrana SLD i PSL w 2001 r., to realne wybory moich rodaków. Kiedy analizuję wyniki sondaży z tamtych lat, prezentujące opinie Polaków o demokracji, gospodarce, PRL-u czy stanie wojennym, to nie jestem zaskoczona wynikami wyborów. Zapominamy o prostej regule – ponieważ PRL był dramatycznie niesuwerennym i niedemokratycznym systemem władzy jednej partii, jednej ideologii i jednej elity, która przez wiele lat używała państwa do utrzymania władzy za pomocą przemocy nie tylko symbolicznej, to nic dziwnego, że zdołała uformować postawy wielu naszych rodaków w sposób, który konserwował dominację “jedynie słusznego sposobu myślenia”. Nie zawsze bylismy tego świadomi. Nic dziwnego, że przywiązanie do “jedynie susznej elity” wpływało na wyniki wielu wyborów.
W grudniu 2016 roku CBOS przeprowadził sondaż na temat stanu wojennego, którego wyniki to wielka lekcja pokory. W 1996 roku na pytanie, czy wprowadzenie stanu wojennego było decyzją słuszną, “tak” odpowiedziało aż 54 proc. badanych. Za “niesłuszną” uznało ją jedynie 30 proc. respondentów. W 2016 roku zmiana poglądów nie była zbyt radykalna; “decyzja była słuszna” zdaniem 41 proc. badanych. Zaledwie 35 proc. respondentów oceniło ją jako niesłuszną. Tak wygląda komunikat ze stanu naszej świadomości.

#REKLAMA_POZIOMA#