Psychologiczna granica wartości rubla przełamana. "To może odmienić losy wojny"

Słabnący rosyjski rubel utrudni Władimirowi Putinowi dalsze prowadzenie wojny - ocenia brytyjski tygodnik "The Economist". Czasopismo przypomina, że 14 sierpnia za jednego dolara trzeba było zapłacić już ponad sto rubli i był to najniższy kurs rosyjskiej waluty od początku napaści na Ukrainę.
Rubel Psychologiczna granica wartości rubla przełamana.
Rubel / pixabay.com

Brytyjski tygodnik podkreśla, że rosyjska waluta jest jedną z tych, które w tym roku najbardziej tracą na wartości, a podwyżka stóp procentowych tylko przejściowo zatrzymała spadek i rubel nadal jest znacznie poniżej poziomu sprzed roku, gdy kurs wynosił ok. 60 za dolara. Dodano, że same podwyżki stóp procentowych prawdopodobnie szybko nie powstrzymają spadku wartości waluty, co może mieć konsekwencje dla zdolności Putina do prowadzenia wojny.

Sytuacja rubla

"The Economist" zauważa, że często załamania kursów walut są wywoływane przez nerwowość zagranicznych inwestorów lub uciekający krajowy kapitał, ale handel rublem, zwłaszcza w stosunku do dolara, pozostaje niewielki, bo sankcje i kontrole przepływu kapitału odizolowały Rosję od międzynarodowego systemu finansowego. Zatem zachowanie rubla odzwierciedla podręcznikowy model ekonomiczny, działając jako barometr względnego przepływu eksportu z kraju (co daje obcą walutę) w stosunku do importu (który musi być opłacony tymi dochodami).

Od kiedy grupa G7 nałożyła w grudniu ub.r. limit cenowy na rosyjską ropę w wysokości 60 dolarów za baryłkę, wartość eksportu Rosji spadła. Jej dochody w dolarach były od stycznia do lipca o 15 proc. niższe niż w tym samym okresie 2022 r., co tylko częściowo tłumaczy niższa globalna cena ropy. Tymczasem import gwałtownie wzrósł w związku z prowadzoną wojną. W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku nadwyżka na rachunku obrotów bieżących Rosji, będąca miarą tego, o ile więcej waluty obcej kraj otrzymuje niż wydaje, spadła o 86 proc., do 25 mld dolarów.

Jak wskazuje "The Economist", te dane z jednej strony sugerują, że limit cen ropy przynosi efekty, a próby jego ominięcia poprzez zawyżanie kosztów transportu lub "flotę cieni" nie rekompensują faktu, że Rosja jest zmuszona sprzedawać część ropy z upustem. "Z drugiej jednak strony sugeruje to, że Rosja znajduje sposoby na kontynuowanie importu towarów. Na przykład podejrzanie wzrósł niemiecki eksport do bardziej przyjaznych sąsiadów Rosji" – zauważa tygodnik.

Wyjaśnia, że tania waluta zwiększa mierzoną w rublach wartość dochodów z eksportu ropy, ale także podnosi koszty importu. W czerwcu wicepremier Andriej Biełousow powiedział, że ówczesny kurs 80-90 rubli za dolara był najlepszy dla budżetu kraju, eksporterów i importerów. "The Economist" przypomina, że kiedy rubel dzięki dochodom z ropy był w zeszłym roku znacznie silniejszy, rosyjski rząd przedstawiał to jako dowód, że zachodnie sankcje zawodzą, ale teraz ta pewność siebie została zastąpiona niepokojem.

Zdaniem brytyjskiego tygodnika, Rosja nie ma zbyt wielu opcji. Jak pisze "The Economist", awaryjna podwyżka stóp procentowych tylko nieznacznie pomogła rublowi, a biorąc pod uwagę izolację Rosji wyższe stopy raczej nie skuszą funduszy spekulacyjnych. Zatrzymywanie krajowego kapitału przed ucieczką może przynieść pewien efekt, ale będzie on odczuwalny dopiero za jakiś czas. Inną możliwością jest bezpośrednia interwencja na rynkach walutowych. Według oficjalnych danych, na początku sierpnia Rosja posiadała rezerwy walutowe w wysokości 587 mld dolarów, co sugeruje, że jej bank centralny ma siłę ognia, aby w razie potrzeby podnieść wartość rubla. Problem polega na tym, że około 300 mld dolarów z tych rezerw zostało zamrożonych przez Zachód.

"To pozostawia rządowi wybór. Może ograniczyć wydatki, w tym na siły zbrojne, aby zmniejszyć import. Alternatywnie, ciężar poniesie sektor cywilny. Rosnąca inflacja i wyższe stopy procentowe osłabią siłę nabywczą zwykłych Rosjan, zmuszając ich do kupowania mniejszej ilości zagranicznych towarów. Tak więc o losie rosyjskiej gospodarki nie zadecydują oceny międzynarodowych finansistów, ale głębia agresji Putina. To o wiele bardziej nieszczęsna sytuacja, w której można się znaleźć" – komentuje "The Economist".


 

POLECANE
Szef NATO: Czas przełączyć się na myślenie w kategoriach wojny z ostatniej chwili
Szef NATO: Czas przełączyć się na myślenie w kategoriach wojny

Państwa NATO niewystarczająco pracują na to, aby poradzić sobie z niebezpieczeństwami, które czekają nas za 4-5 lat; aby ustrzec się przed wojną, musimy się na nią przygotować, czas przełączyć się na myślenie w kategoriach wojny – oświadczył w środę szef Sojuszu Mark Rutte.

To już pewne - oficjalnie podano datę wyborów prezydenckich w Polsce polityka
To już pewne - oficjalnie podano datę wyborów prezydenckich w Polsce

Zgodnie z zapowiedzią — w pierwszym możliwym konstytucyjnie terminie. Postanowienie przesłałem właśnie przewodniczącemu PKW oraz Premierowi. Rząd jeszcze dziś ma opublikować je w Dzienniku Ustaw" — poinformował marszałek Szymon Hołownia. Tym samym nastąpił oficjalny start kampanii prezydenckiej

Tak rosną ceny w Polsce. GUS podał dane dot. inflacji z ostatniej chwili
Tak rosną ceny w Polsce. GUS podał dane dot. inflacji

GUS poinformował w środę rano, że w grudniu ceny w Polsce wzrosły rdr o 4,7 proc. To dokładnie tyle samo, ile w listopadzie.

Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat gorące
Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Bodnar: O ważności wyborów prezydenckich zadecyduje… Hołownia polityka
Bodnar: O ważności wyborów prezydenckich zadecyduje… Hołownia

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar pojawił się na antenie TVN24, gdzie w szokujących słowach odniósł się do roli Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich.

Paraliż na kolei. Rekordowe opóźnienia pilne
Paraliż na kolei. Rekordowe opóźnienia

Niesprzyjająca pogoda sparaliżowała polskie pociągi. Marznące opady deszczu spowodowały opóźnienia sięgające nawet kilkunastu godzin. Niechlubnym rekordzistą jest pociąg z Krakowa do Olsztyna, który o 7.50 miał już 783 minuty opóźnienia w stosunku do czasu rozkładowego.

Spotkanie kibiców z Karolem Nawrockim na Jasnej Górze. Przeor klasztoru zabrał głos z ostatniej chwili
Spotkanie kibiców z Karolem Nawrockim na Jasnej Górze. Przeor klasztoru zabrał głos

Ojciec Samuel Pacholski, przeor jasnogórskiego klasztoru, który niedawno gościł pielgrzymkę kibiców i kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego, wydał oświadczenie. Przyznał, że wznoszenie "haseł niezgodnych z postawą chrześcijańską" nie powinno mieć miejsca w obrębie sanktuarium, ale podkreślił, że Jasna Góra nie zamknie drzwi przed nikim.

Potężny atak Rosji na Ukrainę w pobliżu polskiej granicy z ostatniej chwili
Potężny atak Rosji na Ukrainę w pobliżu polskiej granicy

Celem zmasowanego ataku rakietowego wojsk rosyjskich na Ukrainę była infrastruktura energetyczna graniczącego z Polską obwodu lwowskiego – oświadczył w środę rano mer Lwowa Andrij Sadowy, informując o zakończeniu alarmu powietrznego. W regionie tym znajdują się podziemne zbiorniki gazu.

Znany aktor z sąsiadami powstrzymał nielegalnego imigranta-podpalacza w Los Angeles Wiadomości
Znany aktor z sąsiadami powstrzymał nielegalnego imigranta-podpalacza w Los Angeles

Aktor znany z „Chicago Fire” wraz ze swoimi sąsiadami zatrzymał obywatela Meksyku, który za pomocą palnika chciał wzniecać pożary w okolicy Los Angeles.

Księżna Kate wróciła do szpitala. Ważne doniesienia z Pałacu Buckingham Wiadomości
Księżna Kate wróciła do szpitala. Ważne doniesienia z Pałacu Buckingham

Od czasu, kiedy świat obiegły informacje, że księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, zmaga się z wykrytym u niej rakiem, oczy całego świata skierowane są na Pałac Buckingham.

REKLAMA

Psychologiczna granica wartości rubla przełamana. "To może odmienić losy wojny"

Słabnący rosyjski rubel utrudni Władimirowi Putinowi dalsze prowadzenie wojny - ocenia brytyjski tygodnik "The Economist". Czasopismo przypomina, że 14 sierpnia za jednego dolara trzeba było zapłacić już ponad sto rubli i był to najniższy kurs rosyjskiej waluty od początku napaści na Ukrainę.
Rubel Psychologiczna granica wartości rubla przełamana.
Rubel / pixabay.com

Brytyjski tygodnik podkreśla, że rosyjska waluta jest jedną z tych, które w tym roku najbardziej tracą na wartości, a podwyżka stóp procentowych tylko przejściowo zatrzymała spadek i rubel nadal jest znacznie poniżej poziomu sprzed roku, gdy kurs wynosił ok. 60 za dolara. Dodano, że same podwyżki stóp procentowych prawdopodobnie szybko nie powstrzymają spadku wartości waluty, co może mieć konsekwencje dla zdolności Putina do prowadzenia wojny.

Sytuacja rubla

"The Economist" zauważa, że często załamania kursów walut są wywoływane przez nerwowość zagranicznych inwestorów lub uciekający krajowy kapitał, ale handel rublem, zwłaszcza w stosunku do dolara, pozostaje niewielki, bo sankcje i kontrole przepływu kapitału odizolowały Rosję od międzynarodowego systemu finansowego. Zatem zachowanie rubla odzwierciedla podręcznikowy model ekonomiczny, działając jako barometr względnego przepływu eksportu z kraju (co daje obcą walutę) w stosunku do importu (który musi być opłacony tymi dochodami).

Od kiedy grupa G7 nałożyła w grudniu ub.r. limit cenowy na rosyjską ropę w wysokości 60 dolarów za baryłkę, wartość eksportu Rosji spadła. Jej dochody w dolarach były od stycznia do lipca o 15 proc. niższe niż w tym samym okresie 2022 r., co tylko częściowo tłumaczy niższa globalna cena ropy. Tymczasem import gwałtownie wzrósł w związku z prowadzoną wojną. W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku nadwyżka na rachunku obrotów bieżących Rosji, będąca miarą tego, o ile więcej waluty obcej kraj otrzymuje niż wydaje, spadła o 86 proc., do 25 mld dolarów.

Jak wskazuje "The Economist", te dane z jednej strony sugerują, że limit cen ropy przynosi efekty, a próby jego ominięcia poprzez zawyżanie kosztów transportu lub "flotę cieni" nie rekompensują faktu, że Rosja jest zmuszona sprzedawać część ropy z upustem. "Z drugiej jednak strony sugeruje to, że Rosja znajduje sposoby na kontynuowanie importu towarów. Na przykład podejrzanie wzrósł niemiecki eksport do bardziej przyjaznych sąsiadów Rosji" – zauważa tygodnik.

Wyjaśnia, że tania waluta zwiększa mierzoną w rublach wartość dochodów z eksportu ropy, ale także podnosi koszty importu. W czerwcu wicepremier Andriej Biełousow powiedział, że ówczesny kurs 80-90 rubli za dolara był najlepszy dla budżetu kraju, eksporterów i importerów. "The Economist" przypomina, że kiedy rubel dzięki dochodom z ropy był w zeszłym roku znacznie silniejszy, rosyjski rząd przedstawiał to jako dowód, że zachodnie sankcje zawodzą, ale teraz ta pewność siebie została zastąpiona niepokojem.

Zdaniem brytyjskiego tygodnika, Rosja nie ma zbyt wielu opcji. Jak pisze "The Economist", awaryjna podwyżka stóp procentowych tylko nieznacznie pomogła rublowi, a biorąc pod uwagę izolację Rosji wyższe stopy raczej nie skuszą funduszy spekulacyjnych. Zatrzymywanie krajowego kapitału przed ucieczką może przynieść pewien efekt, ale będzie on odczuwalny dopiero za jakiś czas. Inną możliwością jest bezpośrednia interwencja na rynkach walutowych. Według oficjalnych danych, na początku sierpnia Rosja posiadała rezerwy walutowe w wysokości 587 mld dolarów, co sugeruje, że jej bank centralny ma siłę ognia, aby w razie potrzeby podnieść wartość rubla. Problem polega na tym, że około 300 mld dolarów z tych rezerw zostało zamrożonych przez Zachód.

"To pozostawia rządowi wybór. Może ograniczyć wydatki, w tym na siły zbrojne, aby zmniejszyć import. Alternatywnie, ciężar poniesie sektor cywilny. Rosnąca inflacja i wyższe stopy procentowe osłabią siłę nabywczą zwykłych Rosjan, zmuszając ich do kupowania mniejszej ilości zagranicznych towarów. Tak więc o losie rosyjskiej gospodarki nie zadecydują oceny międzynarodowych finansistów, ale głębia agresji Putina. To o wiele bardziej nieszczęsna sytuacja, w której można się znaleźć" – komentuje "The Economist".



 

Polecane
Emerytury
Stażowe