Uciszenie burzy na jeziorze w uszach pierwszych żydowskich słuchaczy
Dla żydowskich słuchaczy rzeczywistością dobrze znaną były nagłe zmiany pogodowe na położonym ok. 130 km od Jerozolimy jeziorze. „Jezioro Galilejskie znane było wtedy jak i dziś z nieprzewidywalnego zachowania oraz nagłych wybuchów niebezpiecznych burz” – tłumaczy wykładowca.
Gdy Jezus uciszył rozszalałe i zagrażające życiu uczniów wody jeziora, przelęknięci i zaskoczeni apostołowie nazwali Go Synem Bożym. Tytuł ten dla Żydów był niezwykle wymowny i nasuwający wiele skojarzeń. W Starym Testamencie synem Bożym nazywany jest lud Izraela, ale także określa się nim inne wybitne postaci jak Dawid czy Salomon.
W swoim komentarzu wykładowca na wydziale Religioznawstwa Porównawczego Hebrew University w Jerozolimie prof. Serge Ruzer czerpiąc z Biblii Hebrajskiej i tradycji rabinicznej, wskazuje kilka elementów, które pierwotnym słuchaczom, ale i nam współcześnie pomagają lepiej zrozumieć i zinterpretować znaczenie uciszenia przez Jezusa burzy na jeziorze.
Pełny tekst komentarza
Pozdrawiam z Jerozolimy, około 130 km od Jeziora Galilejskiego, gdzie miały miejsce wydarzenia z dzisiejszej Ewangelii Mateusza. Jest rzeczą zrozumiałą, że opowieść ta należy do pierwotnego rdzenia tradycji, dlatego zanim została spisana po grecku, była przekazywana ustnie w języku hebrajskim lub aramejskim słuchaczom żydowskim w Izraelu. Co zwróciłoby wtedy ich uwagę?
Po pierwsze, wymowna rzeczywistość. Jezioro Galilejskie znane było wtedy jak i dziś z nieprzewidywalnego zachowania oraz nagłych wybuchów niebezpiecznych burz. W takich chwilach wody, które przed chwilą były płytkie, mogą stać się zdradziecko głębokie.
Po drugie, żydowski słuchacz może przypomnieć sobie opowieść o wyjściu z Egiptu, gdy Izraelici bezpiecznie przechodzą przez morskie wody. Rabiniczny midrasz upiększa to motywem wiary, zaufania Bogu, ukazanym na przykładzie Nachszona, wodza plemienia Judy, który dzielnie wszedł w fale głębokie po głowę aż rozstąpiło się morze.
Fragment z Mateusza przedstawia odważną wiarę, jakiej w zasadzie oczekuje się od wszystkich, ale to Jezus zostaje ukazany jako ten, który jest obdarzony wiarą, a zatem zdolny zarówno do ocalenia Piotra, jak i do uciszenia burzy. Jezus zostaje tutaj nazwany Panem, po grecku kyrios, po hebrajsku rav, co oznacza tutaj „nauczyciela” lub „mistrza” – przykład wiary dla Jego naśladowców. Będąc pod wrażeniem odwagi Jezusa jako cudotwórcy, uczniowie ogłaszają Go Synem Bożym. Skąd jednak wzięło się to wyrażenie?
W Biblii Hebrajskiej Naród Wybrany wielokrotnie jest opisywany zbiorczo jako dzieci/synowie Boga. W Księdze Powtórzonego Prawa 14,1 czytamy: „Wy jesteście dziećmi Pana, Boga waszego. To zbiorowe znaczenie – teraz zastosowane do błogosławionej podgrupy Izraela – pojawia się ono również w Ewangelii Mateusza 5,9: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.”
W Biblii Hebrajskiej termin ten jest również używany w kontekście indywidualnym. Tak więc namaszczeni królowie Izraela są opisani jako synowie Boży – jak Dawid w Psalmie 2,7: „Ogłoszę postanowienie Pana. Powiedział do mnie: Tyś Synem moim, Ja ciebie dziś zrodziłem,” czy jak Solomon w Drugiej Księdze Samuela 7,14, o którym mówi Bóg w następujący sposób: „Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem.” To właśnie w tej indywidualnej apelacji Jezus, wybrany przez Boga, otrzymawszy namaszczenie Ducha Świętego i będąc gotowym odpowiedzieć na swoje powołanie mesjańskie, w momencie chrztu nazwany jest Synem Bożym (Mt 3,17).
We wszystkich tych przypadkach termin ten odnosi się do Bożych wybrańców, ale w „burzliwym” epizodzie Mateusza jest on szczególnie związany z władzą Jezusa nad siłami natury. Takie znaczenie „synostwa” nie jest wyjaśnione w Piśmie Świętym, ale pojawia się w niektórych tradycjach rabinicznych.
Fascynująca historia – najprawdopodobniej opowiadana już w czasach Jezusa – mówi o żyjącym w I wieku p.n.e. Honim, który z naciskiem zażądał od Boga zesłania deszczu w dniach suszy i który został wysłuchany. Z tego powodu doszło do oburzenia w sprawie asertywnej postawy mędrca wobec Wszechmogącego, ale przywódca faryzeuszy Szimon ben Szetach uciszył krytyków, usprawiedliwiając postawę Honiego, przedstawiając go jako syna domu Bożego. Ten motyw pojawiający się tutaj w tle może zapewnić żydowskiej publiczności niezbędne ramy do zrozumienia związku między panowaniem nad burzą, a „synostwem” w naszym fragmencie Mateusza.
O autorze
Prof. Serge Ruzer uzyskał doktorat na Hebrew University w Jerozolimie w 1996 roku, gdzie został mianowany profesorem nadzwyczajnym na Wydziale Religioznawstwa Porównawczego i pracownikiem naukowym w Centrum Studiów nad Chrześcijaństwem tego uniwersytetu. Jego badania i publikacje dotyczą głównie żydowskiego pochodzenia wczesnego chrześcijaństwa i wczesnej literatury syryjskiej.
Centrum Heschela KUL