Prokurator Generalny skierował skargę nadzwyczajną. Chodzi o dwóch znanych dziennikarzy

Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną od wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w sprawie z powództwa prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego przeciwko dziennikarzom, Pawłowi Lisickiemu i Piotrowi Kubiakowi, za publikacje dotyczące tzw. afery sopockiej – poinformował dział prasowy Prokuratury Krajowej.
Zbigniew Ziobro Prokurator Generalny skierował skargę nadzwyczajną. Chodzi o dwóch znanych dziennikarzy
Zbigniew Ziobro / gov.pl

Przypomniał, że w tekstach "Rzeczpospolitej" podnoszono zarzut, że prezydent Sopotu złożył propozycję korupcyjną związaną z działalnością podległego mu urzędu. Swoją publikację dziennikarze oparli w szczególności na analizie uzyskanego nagrania, a także na źródle osobowym – informacji przekazanej przez Sławomira Julke, który miał otrzymać tę propozycję.

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski skierował pozew przeciwko ówczesnemu redaktorowi naczelnemu "Rzeczpospolitej" Pawłowi Lisickiemu i ówczesnemu dziennikarzowi tej gazety Piotrowi Kubiakowi, zarzucając im naruszenie dóbr osobistych. W postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zapadł wyrok niekorzystny dla dziennikarzy. Nie usatysfakcjonował on również prezydenta Sopotu.

Apelacje stron trafiły do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

30 stycznia 2018 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał wyrok, w którym nakazał zamieścić pozwanym dziennikarzom po dwa oświadczenia na pierwszej stronie dziennika "Rzeczpospolita" (w wydaniu papierowym), w odstępach tygodniowych. Zasądził również od nich solidarnie kwotę 45 tysięcy złotych na rzecz Jacka Karnowskiego. Za taką decyzją sądu stało stwierdzenie, że w sprawie brak było wiarygodnych dowodów popełnienia przestępstwa przez Jacka Karnowskiego, a dziennikarze naruszyli zasady staranności i rzetelności dziennikarskiej.

Jest skarga nadzwyczajna

Z wyrokiem nie zgodził się Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną na korzyść dziennikarzy.

"Prokurator Generalny wskazał, że dziennikarze działali w celu rzetelnego informowania opinii publicznej, a nie w celu naruszenia dóbr osobistych, co jednoznacznie wskazywało na działanie w interesie społecznym, w ramach zagwarantowanej wolności prasy i dozwolonego prawa do swobodnej wypowiedzi" - wyjaśnił dział PK.

Zaznaczył, że dziennikarze dokonali pełnej, możliwej dla nich weryfikacji dostępnego nagrania propozycji korupcyjnej, przy czym sam Jacek Karnowski odmówił odniesienia się do jego treści. "Uznali nagranie za wiarygodne. Co istotne, do podobnego wniosku doszła również prokuratura, która w 2008 roku ogłosiła prezydentowi Sopotu zarzuty, a w 2010 r. skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia. Dopiero później w związku z uzyskanymi opiniami biegłych pojawiły się wątpliwości dotyczące materiału dowodowego skutkujące umorzeniem postępowania" - dodał.

"W takich okolicznościach działanie dziennikarzy należy uznać za uprawnione i rzetelne" - wyjaśnił dział prasowy PK.

Na poparcie oceny wyrok ETPCz

Na poparcie takiej oceny Prokurator Generalny przytoczył m.in. orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. dziennikarza, który w swoich publikacjach oskarżył o nadużycia pewnego dyrektora państwowego rumuńskiego przedsiębiorstwa. Równocześnie sprawę badała tamtejsza prokuratura, która finalnie wycofała się z oskarżenia.

ETPCz orzekł, że "jeżeli dziennikarz działając w obronie interesu społecznie uzasadnionego, zachował szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego, jego opublikowanie nie jest działaniem bezprawnym także wtedy, gdy okaże się, że materiał ten zawiera informacje nieprawdziwe".

Zarzuty wobec sądu

"Dziennikarze w sprawie tzw. afery sopockiej wypełnili obowiązki, jakie nakłada na nich prawo prasowe. W szczególności zrealizowali postulat art. 6 tego aktu, gdyż dążyli do ustalenia prawdy, jakkolwiek byłaby ona niewygodna dla władzy, opierając się na uprawdopodobnionych okolicznościach, a także wypełniali zadania dziennikarza, jakim jest służba społeczeństwu i państwu (art. 10). Okoliczności te powinny wykluczać bezprawność ich działania. Orzekając inaczej, sąd niewłaściwie zastosował art. 12 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego" - wyjaśnił dział prasowy PK.

Jak podkreślił, uznając, że pozwani naruszyli dobra osobiste Jacka Karnowskiego, Sąd Apelacyjny w Gdańsku złamał również zasadę proporcjonalności w prawie do ochrony czci i dobrego imienia powoda (art. 47 Konstytucji RP) z prawem pozwanych do wyrażania swoich poglądów, pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 Konstytucji RP), a także z art. 14 Konstytucji RP, stanowiącym, że Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.

"W efekcie sąd wystąpił przeciwko istotnej wartości konstytucyjnej, jaką jest wolność słowa, która zapewnienia pluralizm poglądów i realnej możliwości ich prezentowania w przestrzeni publicznej, w sprawie dotyczącej funkcjonowania jednej z władz w państwie" - dodał.

Prokurator Generalny zarzucił również, że sąd nie wskazał precyzyjnie, które stwierdzenia publikacji były wg niego bezprawne. "W gruncie rzeczy stanowisko sądu można zinterpretować, że działanie dziennikarzy było nierzetelne, bo powodowi nie udowodniono przestępstwa korupcji. Tymczasem takie podejście nie znajduje uzasadnienia w orzecznictwie. Przykładowo w wyroku z czerwca 2004 r. SN stwierdził, że +nie ma podstaw do kreowania po stronie dziennikarza obowiązku wstrzymania się z informacją do czasu zbadania sprawy przez prokuraturę+" - wyjaśnił dział prasowy PK.

Prokurator Generalny wniósł do Sądu Najwyższego o orzeczenie co do istoty sprawy poprzez oddalenie powództwa.(PAP)


 

POLECANE
Niemieckie władze ukarały klub fitness, który odmówił transseksualiście prawa do rozbierania się przy kobietach tylko u nas
Niemieckie władze ukarały klub fitness, który odmówił transseksualiście prawa do rozbierania się przy kobietach

Najpierw chciał uciszyć twórców podcastu, którzy nazwali go – poprawnie! - mężczyzną. Potem zaczął konkurować w sporcie przeciwko kobietom. Teraz transseksualista z Niemiec domaga się kary dla klubu fitness, który nie pozwolił mu podglądać nagich kobiet pod prysznicem.

Atak na Uniwersytecie Warszawskim. Nowy komunikat prokuratury Wiadomości
Atak na Uniwersytecie Warszawskim. Nowy komunikat prokuratury

- Podejrzany o zabójstwo pracownicy UW Mieszko R. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów - poinformował prokurator Piotr Antoni Skiba.

Mec. Michał Skwarzyński: Adam Bodnar nie dopilnował aby orzeczenie o własności mieszkania zostało ujawnione w Księdze Wieczystej tylko u nas
Mec. Michał Skwarzyński: Adam Bodnar nie dopilnował aby orzeczenie o własności mieszkania zostało ujawnione w Księdze Wieczystej

Kwestia mieszkania na ulicy Wąwozowej w Warszawie i braku jego wykazania w oświadczeniu majątkowym wzbudziła poruszenie opinii publicznej. Nie powinno to dziwić i zapewne nikogo nie dziwi. Wszak sprawa dotyczy Adama Bodnara człowieka o najwyższym, swego czasu poziomie zaufania co do jego profesjonalizmu, wiedzy, walorów moralnych etc.

Prezydent Andrzej Duda po wyborze nowego papieża: To poruszający moment Wiadomości
Prezydent Andrzej Duda po wyborze nowego papieża: To poruszający moment

- To moment głęboko poruszający dla wspólnoty Kościoła katolickiego - napisał prezydent Andrzej Duda po wyborze nowego papieża Leona XIV.

Jest nowy sondaż prezydencki Wiadomości
Jest nowy sondaż prezydencki

W najnowszym sondażu pracowni Atlas Intel na pierwszym miejscu znalazł się kandydat na prezydenta Karol Nawrocki z poparciem 29,1 proc. ankietowanych.

Jest reakcja Donalda Trumpa na wybór nowego papieża Wiadomości
Jest reakcja Donalda Trumpa na wybór nowego papieża

- Nie mogę doczekać się spotkania z papieżem Leonem XIV - napisał prezydent USA Donald Trump komentując wybór nowego papieża.

Szef holenderskiego wywiadu: To wtedy Rosja może uderzyć w NATO Wiadomości
Szef holenderskiego wywiadu: To wtedy Rosja może uderzyć w NATO

Rosja może być gotowa do wojny z NATO w ciągu roku od zakończenia wojny na Ukrainie – ostrzega szef holenderskiego wywiadu wojskowego.

Biały dym nad Kaplicą Sykstyńską. Kardynałowie wybrali papieża pilne
Biały dym nad Kaplicą Sykstyńską. Kardynałowie wybrali papieża

Po godz. 18 nad Kaplicą Sykstyńska pojawił się biały dym. To oznacza, że kardynałowie wybrali nowego papieża.

Nowy sondaż prezydencki z ostatniej chwili
Nowy sondaż prezydencki

Rafał Trzaskowski uzyskałby w wyborach 32,2 proc. głosów, Karol Nawrocki - 22,7 proc., Sławomir Mentzen - 13,5 proc., a Szymon Hołownia - 8,3 proc. głosów - wynika z sondażu Pollster dla "Super Expressu".

Komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

W weekend tramwajarze dokończą asfaltowanie ulicy Belwederskiej pomiędzy Chełmską i Gagarina. Prace będą prowadzone także na skrzyżowaniu z Gagarina. Roboty rozpoczną się w czwartek w nocy.

REKLAMA

Prokurator Generalny skierował skargę nadzwyczajną. Chodzi o dwóch znanych dziennikarzy

Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną od wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w sprawie z powództwa prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego przeciwko dziennikarzom, Pawłowi Lisickiemu i Piotrowi Kubiakowi, za publikacje dotyczące tzw. afery sopockiej – poinformował dział prasowy Prokuratury Krajowej.
Zbigniew Ziobro Prokurator Generalny skierował skargę nadzwyczajną. Chodzi o dwóch znanych dziennikarzy
Zbigniew Ziobro / gov.pl

Przypomniał, że w tekstach "Rzeczpospolitej" podnoszono zarzut, że prezydent Sopotu złożył propozycję korupcyjną związaną z działalnością podległego mu urzędu. Swoją publikację dziennikarze oparli w szczególności na analizie uzyskanego nagrania, a także na źródle osobowym – informacji przekazanej przez Sławomira Julke, który miał otrzymać tę propozycję.

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski skierował pozew przeciwko ówczesnemu redaktorowi naczelnemu "Rzeczpospolitej" Pawłowi Lisickiemu i ówczesnemu dziennikarzowi tej gazety Piotrowi Kubiakowi, zarzucając im naruszenie dóbr osobistych. W postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zapadł wyrok niekorzystny dla dziennikarzy. Nie usatysfakcjonował on również prezydenta Sopotu.

Apelacje stron trafiły do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

30 stycznia 2018 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał wyrok, w którym nakazał zamieścić pozwanym dziennikarzom po dwa oświadczenia na pierwszej stronie dziennika "Rzeczpospolita" (w wydaniu papierowym), w odstępach tygodniowych. Zasądził również od nich solidarnie kwotę 45 tysięcy złotych na rzecz Jacka Karnowskiego. Za taką decyzją sądu stało stwierdzenie, że w sprawie brak było wiarygodnych dowodów popełnienia przestępstwa przez Jacka Karnowskiego, a dziennikarze naruszyli zasady staranności i rzetelności dziennikarskiej.

Jest skarga nadzwyczajna

Z wyrokiem nie zgodził się Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną na korzyść dziennikarzy.

"Prokurator Generalny wskazał, że dziennikarze działali w celu rzetelnego informowania opinii publicznej, a nie w celu naruszenia dóbr osobistych, co jednoznacznie wskazywało na działanie w interesie społecznym, w ramach zagwarantowanej wolności prasy i dozwolonego prawa do swobodnej wypowiedzi" - wyjaśnił dział PK.

Zaznaczył, że dziennikarze dokonali pełnej, możliwej dla nich weryfikacji dostępnego nagrania propozycji korupcyjnej, przy czym sam Jacek Karnowski odmówił odniesienia się do jego treści. "Uznali nagranie za wiarygodne. Co istotne, do podobnego wniosku doszła również prokuratura, która w 2008 roku ogłosiła prezydentowi Sopotu zarzuty, a w 2010 r. skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia. Dopiero później w związku z uzyskanymi opiniami biegłych pojawiły się wątpliwości dotyczące materiału dowodowego skutkujące umorzeniem postępowania" - dodał.

"W takich okolicznościach działanie dziennikarzy należy uznać za uprawnione i rzetelne" - wyjaśnił dział prasowy PK.

Na poparcie oceny wyrok ETPCz

Na poparcie takiej oceny Prokurator Generalny przytoczył m.in. orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. dziennikarza, który w swoich publikacjach oskarżył o nadużycia pewnego dyrektora państwowego rumuńskiego przedsiębiorstwa. Równocześnie sprawę badała tamtejsza prokuratura, która finalnie wycofała się z oskarżenia.

ETPCz orzekł, że "jeżeli dziennikarz działając w obronie interesu społecznie uzasadnionego, zachował szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego, jego opublikowanie nie jest działaniem bezprawnym także wtedy, gdy okaże się, że materiał ten zawiera informacje nieprawdziwe".

Zarzuty wobec sądu

"Dziennikarze w sprawie tzw. afery sopockiej wypełnili obowiązki, jakie nakłada na nich prawo prasowe. W szczególności zrealizowali postulat art. 6 tego aktu, gdyż dążyli do ustalenia prawdy, jakkolwiek byłaby ona niewygodna dla władzy, opierając się na uprawdopodobnionych okolicznościach, a także wypełniali zadania dziennikarza, jakim jest służba społeczeństwu i państwu (art. 10). Okoliczności te powinny wykluczać bezprawność ich działania. Orzekając inaczej, sąd niewłaściwie zastosował art. 12 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego" - wyjaśnił dział prasowy PK.

Jak podkreślił, uznając, że pozwani naruszyli dobra osobiste Jacka Karnowskiego, Sąd Apelacyjny w Gdańsku złamał również zasadę proporcjonalności w prawie do ochrony czci i dobrego imienia powoda (art. 47 Konstytucji RP) z prawem pozwanych do wyrażania swoich poglądów, pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 Konstytucji RP), a także z art. 14 Konstytucji RP, stanowiącym, że Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.

"W efekcie sąd wystąpił przeciwko istotnej wartości konstytucyjnej, jaką jest wolność słowa, która zapewnienia pluralizm poglądów i realnej możliwości ich prezentowania w przestrzeni publicznej, w sprawie dotyczącej funkcjonowania jednej z władz w państwie" - dodał.

Prokurator Generalny zarzucił również, że sąd nie wskazał precyzyjnie, które stwierdzenia publikacji były wg niego bezprawne. "W gruncie rzeczy stanowisko sądu można zinterpretować, że działanie dziennikarzy było nierzetelne, bo powodowi nie udowodniono przestępstwa korupcji. Tymczasem takie podejście nie znajduje uzasadnienia w orzecznictwie. Przykładowo w wyroku z czerwca 2004 r. SN stwierdził, że +nie ma podstaw do kreowania po stronie dziennikarza obowiązku wstrzymania się z informacją do czasu zbadania sprawy przez prokuraturę+" - wyjaśnił dział prasowy PK.

Prokurator Generalny wniósł do Sądu Najwyższego o orzeczenie co do istoty sprawy poprzez oddalenie powództwa.(PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe