[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Co to w końcu jest UE?

Rozważyliśmy kilka teorii na temat natury i charakteru Unii Europejskiej. Czy jest to federacja? Czy jest to klasyczne imperium? Czy jest to w ogóle standardowe państwo? Czy jest to IV Rzesza i jej satelity? Czy jest to korporacja oparta na modelu hanzeatyckim z siedzibą w Brukseli?
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Co to w końcu jest UE?
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Czy UE jest wyjątkową strukturą? Czy jest sui generis? W pewnym sensie tak, ale z drugiej strony pamiętajmy, że nihil novi sub sole – nic nowego pod słońcem. Być może więc należy uznać UE za byt hybrydowy o rozmaitych cechach ujawniających się z różnym natężeniem w zależności od okoliczności i potrzeb. Byt ten zarządzany jest dyskretnie, służy częściej najsilniejszym niż innym, mimo że jego publiczna emanacja napędzana jest propagandą o równości i transparentności. UE nie jest państwem unitarnym ani Stanami Zjednoczonymi Europy. Niektórzy o tym mówią, ale jest to raczej albo propaganda, albo poszukiwanie formuły, aby to zjawisko określić.

Jednym z powodów, dlaczego jest tyle zamieszania wokół UE, jest to, że struktura ta nie jest jednoznaczna, tylko raczej hybrydowa. I do tego hybrydowa w relatywistyczny sposób. Może być nazwana w każdym momencie czymkolwiek. W imię postępu i rozmaitych pakuł „humanitarnych”. Wskutek narzucania ciągle zmieniających się narracji o własnej esencji Unia Europejska jest bardzo trudnym celem do zaatakowania, ponieważ gdy nie można określić jej charakteru, to co atakować?
Ponadto siłom dyskretnym operującym w ramach UE jest wielce na rękę, że obserwatorzy postronni nie potrafią zdefiniować, czym Unia jest i właściwie o co w tym wszystkim chodzi. A chodzi naturalnie o władzę i pieniądze. Te cele najłatwiej osiągnąć zorganizowanym mniejszościom poprzez sianie chaosu. Stąd poprawność polityczna, stąd rewolucja „wolności” poniżej pasa, jak powiadał Erik von Kuehnelt-Leddihn. Stąd generalne pomieszanie pojęć. No bo przecież dzisiaj wśród elit coraz częściej pojawia się tak silny brak jednoznaczności, że niektórzy politycy i celebryci odrzucają klasyczną definicję kobiety czy mężczyzny. Wszystko ma być przecież płynne i niejednoznaczne. Stąd promocja ruchu transgenderowego.

Zdezorientowani ludzie nie bardzo wiedzą, jak się w takim „nowym, dzielnym świecie” odnaleźć. Jeśli narracja postępowa podważa podstawy naszej cywilizacji na każdym poziomie, jeśli kwestionuje pewniki sankcjonowane przez cywilizację zachodnią, przez chrześcijaństwo od tysiącleci, to człowiek zwykły – a nawet ktoś przytomnie identyfikujący się z tradycyjną elitą – ma coraz mniej czasu, aby zajmować się – wydawałoby się – abstrakcyjnymi wyzwaniami Unii Europejskiej, pod której parasolem toczy się rewolucja obyczajowa. Podczas gdy normalni opędzają się od buldożera rewolucji, UE tworzy fakty w sposób dyskretny, tak aby zapewnić supremację środowiska, które korzysta z chaosu i niejednoznaczności. Jest to doskonałe narzędzie dywersyjne. Doskonale też odciąga uwagę od sedna sprawy: wielowątkowego wysiłku przejęcia kontynentu europejskiego w dyskretny sposób w ramach wielce pokręconej, nietransparentnej struktury zwanej Unią Europejską.

Spójrzmy raz jeszcze: Co to jest UE? Maskuje się struktura, ta jako twór zupełnie nowy, stworzony przez postępowców, aby rozwiązać problemy szalejące na zachodzie kontynentu europejskiego za sprawą II wojny światowej. Cytowany i przywoływany tutaj wielokrotnie mój student twierdzi tak: „UE to progresywne przeformułowanie koncepcji średniowiecznej korporacji, wdrożonej w taki sposób, aby umożliwić technokratom, którzy założyli UE, obejście mechanizmów władzy demokratycznej i eksperymentowanie systemem zarządzania przez technokratyczną elitę. Bardziej niż inne rzeczy UE reprezentuje uprowadzenie i sekularyzację tożsamości Europy jako zjednoczonej społeczności chrześcijańskiej – tożsamości, która utrzymywała jedność Świętego Cesarstwa Rzymskiego przez dziesięć wieków” („the EU is a progressive reformulation of the Medieval corporation, implemented in a way that allowed the technocrats who founded the EU to circumvent the mechanisms of democratic rule and experiment with governance by a technocratic elite. More than anything else, the EU represents the hijacking and secularization of Europe’s identity as a unified Christian society – the identity that held the Holy Roman Empire together for ten centuries”). Dodajmy: nie tylko Świętego Cesarstwa Rzymskiego, ale całego europejskiego kontynentu, szczególnie jego łacińskiej części, katolickiej, ale również – przez pewien czas – protestanckiego regionu na północnym zachodzie.

„Europa” rozumiana w tradycyjnym sensie jako przestrzeń chrześcijańska potrafiła przeżyć rozmaite kataklizmy, a nawet znikanie poszczególnych królestw, o czym pisał przede wszystkim konserwatywny i katolicki dziejopisarz Christopher Dawson w „The Making of Europe: An Introduction to the History of European Unity” [Tworzenie Europy: Wstęp do historii jedności europejskiej] (The Catholic University of America Press, Washington 2002), ale również choćby Norman Davies w swoim „Vanishing Kingdoms: The Rise and Fall of the States and Nations” [Znikające królestwa: Powstawanie i upadek państw i narodów] (Viking, New York 2011). Chrześcijaństwo (Christendom) było powietrzem i gwarantem przetrwania tożsamości europejskiej. Powodowało, że istniała wspólnota nawet między Niemcami a Polakami. Wszystko w ramach cywilizacji europejskiej, którą obecnie brukselczycy poddają demontażowi.

Dyskretna grupa technokratów z UE, pełna hubris (pychy) oraz żądzy władzy i pieniędzy, zdecydowała, że pozbycie się tożsamości europejskiej i zastąpienie jej nową tożsamością postchrześcijańską (a właściwie antychrześcijańską) ma zagwarantować dyskretnym koryfeuszom dominację nad kontynentem i nad wielce zdezorientowanym ludem wywodzącym się ze wszystkich narodów Starego Kontynentu. Historia pisze się sama w rytm dyktatu takich lewackich intelektualistów jak Jürgen Habermas. Mają w końcu okazję do stworzenia idealnego społeczeństwa, które będzie można stale usprawniać, rewolucjonizować, doprowadzać do perfekcji poprzez niszczenie jego korzeni i tożsamości (zob. Anson Rabinbach, „The Good European: On Jürgen Habermas”, [Dobry Europejczyk] The Nation, 10 lipca 2012, https://www.thenation.com/article/archive/good-european-juergen-habermas/). Jest to coś niebywałego w tym sensie, że dyskretne manewry i cele nie zostały ogólnie dostrzeżone w dzikim pędzie Polski i innych krajów do „Europy”. Do „Europy” która miała być normalna, a więc działać jako kontynuacja historyczna, a nie jako sposób na zerwanie z tradycją. Ale pycha technokratycznej elity UE nie zna granic, chociaż naturalnie widać w niej sowieckie korzenie.

W podobny sposób – choć na szczęście z mniejszym skutkiem – starali się stworzyć substytut cywilizacji zachodniej marksiści w podbitym przez siebie Imperium Rosyjskim. I przez ponad 70 lat mieliśmy Sowdepię, z milionami trupów i prześladowaniami w imię tworzenia nowego człowieka. To właśnie dlatego, jak już wspomniano, dawno temu Władimir Bukowski rozszyfrował Unię Europejską jako Związek Sowieckich Republik Europejskich. A mój student powiada tak: „W rzeczywistości Unia Europejska to nieświęta, nierzymska pozanarodowa korporacja, a nie imperium czy federacja” („What the European Union actually is – an unholy, non-Roman extranational corporation, rather than an empire or a federation”). I tak w imię demokracji i całej litanii prawdziwych i wydumanych szczytnych celów (równości, sprawiedliwości, transparentności itd.) pozbawia się podmiotowości zupełnie skołowanych, zdumionych i nieprzygotowanych na marginalizację i – być może w przyszłości – niewolnictwo zwykłych ludzi. Jak mawiał mój pradziadek: „Biedny, bo głupi, głupi, bo biedny”. Ale o tym też cicho sza – najlepiej dyskretnie, aby przypadkiem ludzie się nie obudzili.
Waszyngton, DC, 24 kwietnia 2023 r.

 

 


 

POLECANE
PGE wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat

PGE Energia Ciepła, spółka z Grupy PGE podpisała umowę na budowę nowoczesnej kotłowni gazowej o mocy 28 MWt z układami towarzyszącymi – informuje PGE.

Cholera w Polsce. Minister zdrowia zabrała głos z ostatniej chwili
Cholera w Polsce. Minister zdrowia zabrała głos

– Za kilka dni dowiemy się, czy pacjentka zakażona bakterią cholery jest nosicielem toksyny, która wywołuje tę chorobę – wskazała w niedzielę minister zdrowia Izabela Leszczyna. Podkreśliła, że pacjentka jest pod opieką, a osoby z którymi miała kontakt trafiły na kwarantannę.

Awaryjne lądowanie samolotu z Poznania. Dym w kokpicie z ostatniej chwili
Awaryjne lądowanie samolotu z Poznania. Dym w kokpicie

Samolot linii lotniczych Wizz Air lecący z Poznania na lotnisko London-Luton został zmuszony do awaryjnego lądowania w Amsterdamie, po tym jak piloci zgłosili dym w kokpicie – podał w niedzielę brytyjski portal The Standard. Na pokładzie było ponad 200 pasażerów; nikomu nic się nie stało.

Grafzero: Openboxing lato 2025 z ostatniej chwili
Grafzero: Openboxing lato 2025

Grafzero vlog literacki robi wakacyjny openboxing. W pudełkach tomik poezji, kontrowersyjna książka popularno-naukowa, trochę polskiej fantastyki. Poza tym tajemnicze starocie, nawiązanie do Odysei i nieco zapomnianych książek :)

Co z rekonstrukcją rządu? Padła data z ostatniej chwili
Co z rekonstrukcją rządu? Padła data

Do zmian w gabinecie premiera Donalda Tuska ma dojść w środę 23 lipca – informuje TVN24.

Atak nożownika w Radomiu. Policja podała narodowość sprawcy z ostatniej chwili
Atak nożownika w Radomiu. Policja podała narodowość sprawcy

46‑letni Kolumbijczyk zatrzymany po brutalnym ataku nożem w Radomiu. 35‑latek cudem uniknął śmierci.

W październiku start. Jarosław Kaczyński zapowiada z ostatniej chwili
"W październiku start". Jarosław Kaczyński zapowiada

W październiku w Katowicach odbędzie się konferencja, od której rozpoczną się prace nad programem wyborczym partii – powiedział w niedzielę w Lublinie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wskazał, że w programie m.in. powinna znaleźć się metoda zagwarantowania suwerenności Polski.

Protesty Stop imigracji w całej Polsce. Rzecznik rządu straszy prokuraturą z ostatniej chwili
Protesty "Stop imigracji" w całej Polsce. Rzecznik rządu straszy prokuraturą

Rzecznik rządu Adam Szłapka zapowiada skierowanie do prokuratury przypadków naruszeń podczas sobotnich protestów "Stop imigracji".

Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Grzegorza Brauna o Auschwitz z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Grzegorza Brauna o Auschwitz

Negowanie Holokaustu to haniebne kłamstwo historyczne - powiedział w niedzielę w Lublinie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem to, co robi Grzegorz Braun jest uderzeniem w nasze najbardziej elementarne interesy, niszczy nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.

Nowy sondaż. Tusk czy Trzaskowski? z ostatniej chwili
Nowy sondaż. Tusk czy Trzaskowski?

Pracownia United Surveys przeprowadziła nowy sondaż dla Wirtualnej Polski. Tym razem dotyczył on walk o przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Ankietowani odpowiadali na pytanie: Czy Rafał Trzaskowski byłby lepszym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej niż Donald Tusk?

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Co to w końcu jest UE?

Rozważyliśmy kilka teorii na temat natury i charakteru Unii Europejskiej. Czy jest to federacja? Czy jest to klasyczne imperium? Czy jest to w ogóle standardowe państwo? Czy jest to IV Rzesza i jej satelity? Czy jest to korporacja oparta na modelu hanzeatyckim z siedzibą w Brukseli?
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Co to w końcu jest UE?
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Czy UE jest wyjątkową strukturą? Czy jest sui generis? W pewnym sensie tak, ale z drugiej strony pamiętajmy, że nihil novi sub sole – nic nowego pod słońcem. Być może więc należy uznać UE za byt hybrydowy o rozmaitych cechach ujawniających się z różnym natężeniem w zależności od okoliczności i potrzeb. Byt ten zarządzany jest dyskretnie, służy częściej najsilniejszym niż innym, mimo że jego publiczna emanacja napędzana jest propagandą o równości i transparentności. UE nie jest państwem unitarnym ani Stanami Zjednoczonymi Europy. Niektórzy o tym mówią, ale jest to raczej albo propaganda, albo poszukiwanie formuły, aby to zjawisko określić.

Jednym z powodów, dlaczego jest tyle zamieszania wokół UE, jest to, że struktura ta nie jest jednoznaczna, tylko raczej hybrydowa. I do tego hybrydowa w relatywistyczny sposób. Może być nazwana w każdym momencie czymkolwiek. W imię postępu i rozmaitych pakuł „humanitarnych”. Wskutek narzucania ciągle zmieniających się narracji o własnej esencji Unia Europejska jest bardzo trudnym celem do zaatakowania, ponieważ gdy nie można określić jej charakteru, to co atakować?
Ponadto siłom dyskretnym operującym w ramach UE jest wielce na rękę, że obserwatorzy postronni nie potrafią zdefiniować, czym Unia jest i właściwie o co w tym wszystkim chodzi. A chodzi naturalnie o władzę i pieniądze. Te cele najłatwiej osiągnąć zorganizowanym mniejszościom poprzez sianie chaosu. Stąd poprawność polityczna, stąd rewolucja „wolności” poniżej pasa, jak powiadał Erik von Kuehnelt-Leddihn. Stąd generalne pomieszanie pojęć. No bo przecież dzisiaj wśród elit coraz częściej pojawia się tak silny brak jednoznaczności, że niektórzy politycy i celebryci odrzucają klasyczną definicję kobiety czy mężczyzny. Wszystko ma być przecież płynne i niejednoznaczne. Stąd promocja ruchu transgenderowego.

Zdezorientowani ludzie nie bardzo wiedzą, jak się w takim „nowym, dzielnym świecie” odnaleźć. Jeśli narracja postępowa podważa podstawy naszej cywilizacji na każdym poziomie, jeśli kwestionuje pewniki sankcjonowane przez cywilizację zachodnią, przez chrześcijaństwo od tysiącleci, to człowiek zwykły – a nawet ktoś przytomnie identyfikujący się z tradycyjną elitą – ma coraz mniej czasu, aby zajmować się – wydawałoby się – abstrakcyjnymi wyzwaniami Unii Europejskiej, pod której parasolem toczy się rewolucja obyczajowa. Podczas gdy normalni opędzają się od buldożera rewolucji, UE tworzy fakty w sposób dyskretny, tak aby zapewnić supremację środowiska, które korzysta z chaosu i niejednoznaczności. Jest to doskonałe narzędzie dywersyjne. Doskonale też odciąga uwagę od sedna sprawy: wielowątkowego wysiłku przejęcia kontynentu europejskiego w dyskretny sposób w ramach wielce pokręconej, nietransparentnej struktury zwanej Unią Europejską.

Spójrzmy raz jeszcze: Co to jest UE? Maskuje się struktura, ta jako twór zupełnie nowy, stworzony przez postępowców, aby rozwiązać problemy szalejące na zachodzie kontynentu europejskiego za sprawą II wojny światowej. Cytowany i przywoływany tutaj wielokrotnie mój student twierdzi tak: „UE to progresywne przeformułowanie koncepcji średniowiecznej korporacji, wdrożonej w taki sposób, aby umożliwić technokratom, którzy założyli UE, obejście mechanizmów władzy demokratycznej i eksperymentowanie systemem zarządzania przez technokratyczną elitę. Bardziej niż inne rzeczy UE reprezentuje uprowadzenie i sekularyzację tożsamości Europy jako zjednoczonej społeczności chrześcijańskiej – tożsamości, która utrzymywała jedność Świętego Cesarstwa Rzymskiego przez dziesięć wieków” („the EU is a progressive reformulation of the Medieval corporation, implemented in a way that allowed the technocrats who founded the EU to circumvent the mechanisms of democratic rule and experiment with governance by a technocratic elite. More than anything else, the EU represents the hijacking and secularization of Europe’s identity as a unified Christian society – the identity that held the Holy Roman Empire together for ten centuries”). Dodajmy: nie tylko Świętego Cesarstwa Rzymskiego, ale całego europejskiego kontynentu, szczególnie jego łacińskiej części, katolickiej, ale również – przez pewien czas – protestanckiego regionu na północnym zachodzie.

„Europa” rozumiana w tradycyjnym sensie jako przestrzeń chrześcijańska potrafiła przeżyć rozmaite kataklizmy, a nawet znikanie poszczególnych królestw, o czym pisał przede wszystkim konserwatywny i katolicki dziejopisarz Christopher Dawson w „The Making of Europe: An Introduction to the History of European Unity” [Tworzenie Europy: Wstęp do historii jedności europejskiej] (The Catholic University of America Press, Washington 2002), ale również choćby Norman Davies w swoim „Vanishing Kingdoms: The Rise and Fall of the States and Nations” [Znikające królestwa: Powstawanie i upadek państw i narodów] (Viking, New York 2011). Chrześcijaństwo (Christendom) było powietrzem i gwarantem przetrwania tożsamości europejskiej. Powodowało, że istniała wspólnota nawet między Niemcami a Polakami. Wszystko w ramach cywilizacji europejskiej, którą obecnie brukselczycy poddają demontażowi.

Dyskretna grupa technokratów z UE, pełna hubris (pychy) oraz żądzy władzy i pieniędzy, zdecydowała, że pozbycie się tożsamości europejskiej i zastąpienie jej nową tożsamością postchrześcijańską (a właściwie antychrześcijańską) ma zagwarantować dyskretnym koryfeuszom dominację nad kontynentem i nad wielce zdezorientowanym ludem wywodzącym się ze wszystkich narodów Starego Kontynentu. Historia pisze się sama w rytm dyktatu takich lewackich intelektualistów jak Jürgen Habermas. Mają w końcu okazję do stworzenia idealnego społeczeństwa, które będzie można stale usprawniać, rewolucjonizować, doprowadzać do perfekcji poprzez niszczenie jego korzeni i tożsamości (zob. Anson Rabinbach, „The Good European: On Jürgen Habermas”, [Dobry Europejczyk] The Nation, 10 lipca 2012, https://www.thenation.com/article/archive/good-european-juergen-habermas/). Jest to coś niebywałego w tym sensie, że dyskretne manewry i cele nie zostały ogólnie dostrzeżone w dzikim pędzie Polski i innych krajów do „Europy”. Do „Europy” która miała być normalna, a więc działać jako kontynuacja historyczna, a nie jako sposób na zerwanie z tradycją. Ale pycha technokratycznej elity UE nie zna granic, chociaż naturalnie widać w niej sowieckie korzenie.

W podobny sposób – choć na szczęście z mniejszym skutkiem – starali się stworzyć substytut cywilizacji zachodniej marksiści w podbitym przez siebie Imperium Rosyjskim. I przez ponad 70 lat mieliśmy Sowdepię, z milionami trupów i prześladowaniami w imię tworzenia nowego człowieka. To właśnie dlatego, jak już wspomniano, dawno temu Władimir Bukowski rozszyfrował Unię Europejską jako Związek Sowieckich Republik Europejskich. A mój student powiada tak: „W rzeczywistości Unia Europejska to nieświęta, nierzymska pozanarodowa korporacja, a nie imperium czy federacja” („What the European Union actually is – an unholy, non-Roman extranational corporation, rather than an empire or a federation”). I tak w imię demokracji i całej litanii prawdziwych i wydumanych szczytnych celów (równości, sprawiedliwości, transparentności itd.) pozbawia się podmiotowości zupełnie skołowanych, zdumionych i nieprzygotowanych na marginalizację i – być może w przyszłości – niewolnictwo zwykłych ludzi. Jak mawiał mój pradziadek: „Biedny, bo głupi, głupi, bo biedny”. Ale o tym też cicho sza – najlepiej dyskretnie, aby przypadkiem ludzie się nie obudzili.
Waszyngton, DC, 24 kwietnia 2023 r.

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe