Nowe informacje ws. rosyjskiej broni jądrowej na Białorusi
25 marca Władimir Putin mówił o przekazaniu dla Białorusi Iskandera OTRK, potencjalnego nośnika broni jądrowej. Decyzję tę potwierdził rosyjski ambasador w Mińsku Borys Gryzłow, który poinformował, że Moskwa „przemieści swoją taktyczną broń atomową w pobliże zachodniej granicy Białorusi”. Dodał, że będzie to możliwe „pomimo hałasu w Europie i USA”.
Nowe doniesienia ws. rosyjskiej broni jądrowej
W czasie wtorkowej konferencji prasowej Siergiej Szojgu, rosyjski minister obrony, ogłosił, że kompleks Iskander-M został już przekazany Białorusi. W dodatku na jednym z rosyjskich poligonów miało się już rozpocząć szkolenie białoruskich żołnierzy.
Siergiej Szojgu dodał, że od tej pory białoruskie samoloty będą mogły atakować cele bronią jądrową.
– Część białoruskich samolotów szturmowych otrzymała zdolność do rażenia celów bronią jądrową. Ponadto Siłom Zbrojnym Białorusi przekazano operacyjno-taktyczny system rakietowy Iskander-M. Może on wykorzystywać pociski zarówno w wersji konwencjonalnej, jak i nuklearnej – wyjaśnił rosyjski minister.
Jest odpowiedź strony ukraińskiej
Do gróźb i zapowiedzi Władimira Putina odnieśli się czołowi politycy ukraińscy, m.in. szef Rady Bezpieczeństwa Ołeksij Daniłow.
„Oświadczenie Putina o rozlokowaniu taktycznej broni jądrowej (TBJ) na Białorusi to krok do wewnętrznej destabilizacji kraju, który maksymalnie zwiększa poziom negatywnego odbioru i społecznego odrzucenia Rosji i Putina w społeczeństwie białoruskim. Kreml wziął Białoruś jako nuklearnego zakładnika” – pisał Daniłow w mediach społecznościowych.
Sprawę skomentował również doradca prezydenta Zełenskiego Mychajło Podolak, który stwierdził, że Putin jest zupełnie nieprzewidywalny.
„Swoim oświadczeniem o taktycznej broni jądrowej na Białorusi przyznaje się, że się boi, że przegrał, i pozostało mu tylko straszenie taktyką. Po drugie: po raz kolejny potwierdza swój udział w popełnieniu zbrodni, łamiąc porozumienie o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej” – podkreślił Podolak.