Książka „Maxima culpa” przypomina zapis odpowiedzi w ankiecie pt. „Dlaczego nie znoszę polskiego papieża?”

W ramach wielkopostnego umartwienia przeczytałam książkę Ekke Overbeeka „Maxima culpa” o rzekomym tuszowaniu pedofilii przez św. Jana Pawła II.
Papież Jan Paweł II w Warszawie, 1979 rok Książka „Maxima culpa” przypomina zapis odpowiedzi w ankiecie pt. „Dlaczego nie znoszę polskiego papieża?”
Papież Jan Paweł II w Warszawie, 1979 rok / fot. T. Gutry

Lekturze towarzyszyło zarówno obrzydzenie i zmęczenie, jak i smutek, że książka ta – choć oparta na naginanych tezach i nierzetelnych źródłach – może wywołać wiele zła – i to nie wśród tych, którzy ją przeczytają i poddadzą refleksji (ci raczej umocnią się w przekonaniu o świętości Jana Pawła II – skoro przy takim wysiłku i mimo zaprezentowania 528 stron analiz nie udało się zebrać przeciwko niemu niczego poza garścią pomówień opartych na dodatek na ubecko-esbeckich źródłach), ale wśród tych, którzy ulegną powszechnemu trendowi „nie znam się, to się wypowiem”.

Plotki i memy

Jak pisałam w poprzednim numerze „Tygodnika Solidarność”, „memizacja” św. Jana Pawła II to poważne zagrożenie dla umysłów i serc młodego pokolenia, które nie poświęcająca raczej czasu i uwagi na mozolne analizowanie źródeł historycznych, ale ulega chwilowym modom i posługuje się skrótowym językiem bądź wręcz „pismem obrazkowym”. Z tego punktu widzenia książka Overbeeka może stać się kolejną cegiełką mającą na celu „uargumentowanie” niechęci do polskiego papieża i utrwalenie w wyobraźni zbiorowej skojarzenia: „księża to pedofile, a Jan Paweł II wiedział o tym i milczał”. Pytany o dowody, młody człowiek odpowie: „No był ten Holender, co napisał o tym całą grubą książkę”. Książka faktycznie jest gruba i w sumie groteskowa. Pomijając nawet słynny już kuriozalny fragment o rzekomym znęcaniu się fizycznym 83-letniego kardynała Sapiehy nad 30-letnim księdzem Boczkiem (tajnym współpracownikiem bezpieki, którego wypowiedzi zostały uznane za niewiarygodne nawet przez samych jego mocodawców i niewykorzystane w procesie Kurii Krakowskiej), „dzieło” Overbeeka wygląda jak spis wszelkich możliwych prawdopodobnych (lub nie) oskarżeń pod adresem Karola Wojtyły. Książka „Maxima culpa” przypomina zapis odpowiedzi w ankiecie pt. „Dlaczego nie znoszę polskiego papieża?”, a część cytowanych wypowiedzi można zawrzeć w schemacie: „A wie pan, bo jak kiedyś papież był w Polsce, to mi dziecko zaczęło płakać na rękach, przecież gdyby to nie był obrońca pedofili, to dziecko by tego nie wyczuło”. Proszę wybaczyć ironię, ale tak mniej więcej wygląda konstrukcja tej książki. Wybiórcze źródła, stawianie tez niemających oparcia w rzeczywistości oraz pisanie „pod tezę” zawartą w tytule.

Autor dodatkowo zdaje się w swoim opracowaniu stosować techniki programowania neurolingwistycznego, kiedy na przykład kreśli sielski krajobraz znanych nam z papieskiej pielgrzymki Wadowic, zaraz potem dodając, że ten miły pejzaż to tylko pozory, bo w mroku murów miasteczka czai się straszliwy seksualny drapieżca. „Widok dobrze znany każdemu Polakowi: ryneczek, biały kościół z wieżą zwieńczoną cebulastą kopułą, a obok dom, «gdzie wszystko się zaczęło». To tu 18 maja 1920 roku urodził się Karol Wojtyła, znany światu jako papież Jan Paweł II. Całymi klasami młodzi Polacy odwiedzają dom rodzinny narodowego bohatera przekształcony w muzeum Jana Pawła II. Po wizycie tam młodzież odwiedza kościół, gdzie Karol Wojtyła został ochrzczony i przystąpił do pierwszej komunii. Dziś ma on status papieskiej bazyliki. Na koniec wycieczki kremówka w miejscowej cukierni, sławna na cały kraj, odkąd papież w czerwcu 1999 roku na tym rynku wspomniał czas swojej młodości: «Po maturze chodziliśmy na kremówki». Wszyscy znamy tę widokówkę: plac Jana Pawła II, kościółek z domem urodzenia po prawej stronie, a po lewej, tuż za świątynią, Dom Katolicki. I właśnie tam ksiądz Filip w roku 1980 wsadził rękę w spodnie małego Sławka [przyszłego kandydata do Sejmu z ramienia Ruchu Palikota – przyp. red.]” – pisze Overbeek, jakby chcąc zohydzić w zbiorowej wyobraźni pozytywne i wzruszające wspomnienia Polaków z papieskiej pielgrzymki do rodzinnego miasta. Po co to robi, skoro sam po chwili dodaje, że Jan Paweł II nie mógł wiedzieć o tej sytuacji, ponieważ miała się ona wydarzyć już po jego wyborze na Stolicę Piotrową? Tego typu zabiegów jest w tej książce mnóstwo, właściwie opiera się ona na wyborze dowolnych treści, które w jakikolwiek sposób mogłyby powiązać – choćby poszlakowo – Jana Pawła II z kwestią tuszowania pedofilii.

„Jam częścią tej siły”

Dowody mówią o czymś zupełnie przeciwnym. Tomasz Krzyżak, dziennikarz „Rzeczpospolitej” i badacz historii Kościoła w Polsce, na zorganizowanej w Centrum Prasowym PAP konferencji poświęconej atakom na św. Jana Pawła II podkreślił: „Nie ma wątpliwości, że jak na ówczesne czasy podejmował bardzo dobre decyzje zgodnie z prawem kanonicznym”. Obecna na tej samej konferencji autorka książek o św. Janie Pawle II i jego rodzinie Milena Kindziuk dodała: „Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który podjął tak zdecydowaną walkę z pedofilią w Kościele. To on zmienił w 1983 roku kodeks prawa kanonicznego, gdzie wprowadził osobne specjalne zapisy dotyczące walki z pedofilią. Wyraźnie mówi o tym, że pedofilia to szatańskie działanie, każe bardzo surowo karać sprawców tego przestępstwa, łącznie z wydaleniem ze stanu duchownego. Zrównuje grzech pedofilii z grzechem znieważenia Najświętszego Sakramentu, za który w Kościele przewidziana jest kara ekskomuniki. Oskarżenia o tuszowanie pedofilii pod jego adresem są niesprawiedliwe i nie mają umocowania w faktach”. Wypowiedź red. Kindziuk uzupełnił Tomasz Krzyżak, dodając: „W 2002 roku decyzją Jana Pawła II wprowadzono na gruncie kanonicznym odnośnie pedofilii uchylenie przedawnienia tego przestępstwa, czyli coś, co nie istnieje na dobrą sprawę w prawodawstwie państwowym”.

Puenta książki Overbeeka głosi dokładnie odwrotną tezę. Autor pisze o Janie Pawle II: „Gdy już od pięciu lat był papieżem, w 1983 roku, złagodził kary kanoniczne za seksualne wykorzystywanie nieletnich. I zrobił to ze świadomością, jakie są konsekwencje przenoszenia sprawców w coraz to nowe miejsca. Papież Jan Paweł II wiedział i milczał. To czyni go współodpowiedzialnym za cierpienie tych, którzy podczas jego pontyfikatu padli ofiarą molestowania ze strony ludzi Kościoła”. To pomówienie nie tylko nie znajduje umocowania w faktach, ale wręcz jest ich odwrotnością. Autor paszkwilu na św. Jana Pawła II chyba zasugerował się sejmową wypowiedzią poseł Joanny Senyszyn, która stwierdziła, że „w nowym kodeksie prawa kanonicznego, wprowadzonym 40 lat temu, za pontyfikatu Jana Pawła II, pedofilia została przeniesiona z grupy przestępstw najcięższych do pospolitych”. Wypowiedź ta znalazła się nawet w serwisie demagog.org.pl jako przykład manipulacji.

„Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku przewidywał w kanonie 1 395, że za wykroczenie przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą małoletnią powinno być karane sprawiedliwymi karami, włączając w to wydalenie ze stanu duchownego. Wśród kar wymieniono zawieszenie w obowiązkach, obłożenie infamią, pozbawienie urzędu, beneficjum, godności i funkcji. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku, wydany za pontyfikatu Jana Pawła II pozostawił kanon 1 395 w tym samym brzmieniu. Po nowelizacjach za pedofilię przewidziano pozbawienie urzędu, sprawiedliwe kary lub wydalenie ze stanu duchownego. Za pontyfikatu Jana Pawła II wydany został dokument «Sacramentorum sanctitatis tutela», w którym krzywdę wyrządzoną dziecku w sferze seksualnej określono jednym z najcięższych przestępstw kościelnych” – podaje serwis demagog.org.pl.
Treść książki Overbeeka trafnie podsumował na konferencji dr Marek Lasota, dyrektor Muzeum Armii Krajowej i autor książki „Donos na Wojtyłę. Karol Wojtyła w teczkach bezpieki”. „Tytuł książki nawet nie zawiera znaku zapytania. «Maxima culpa», Jan Paweł II winny. Autor w ani jednym miejscu nie oddaje głosu oskarżonemu. Nie ma jakiegokolwiek wysiłku ukazania kontekstu, realiów społecznych, a zwłaszcza nie ma nawet próby odniesienia się do tego, o czym w dokumentach czy homiliach kard. Wojtyły mogłoby być korespondencją z zawartymi w książce tezami. Oskarżony, czyli Jan Paweł II, nie ma możliwości w czasie tego «procesu», którym jest książka Overbeeka, prawa do zabrania głosu” – stwierdził historyk.
Być może jednak atak na papieża okaże się „częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czynić musi”, bo – jak mówi najnowsze badanie Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych – przed wyemitowaniem reportażu TVN [także zawierającego tezy z opublikowanej przez wydawnictwo Agora książki Overbeeka i wypowiedzi jego samego] ze stwierdzeniem „Jan Paweł II jest dla mnie autorytetem” zgadzało się 58 proc. badanych przez IBRiS respondentów, a po reportażu już 72 proc.

Tekst pochodzi z 13 (1783) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Donald Tusk przeprowadza sondaż. Każdy może oddać głos z ostatniej chwili
Donald Tusk przeprowadza "sondaż". Każdy może oddać głos

"W poniedziałek wyniki wielkiego sondażu" – pisze na platformie X premier Donald Tusk i publikuje sondaż, w którym każdy może oddać głos.

Pałac Buckingham. Szokujące sceny z udziałem księcia Williama z ostatniej chwili
Pałac Buckingham. Szokujące sceny z udziałem księcia Williama

Książę William wygwizdany w Irlandii Północnej! Tłum skandował: "Wolna Palestyna".

Niemcy zawrócili do Polski nowych imigrantów. Niemieckie służby podały dane pilne
Niemcy zawrócili do Polski nowych imigrantów. Niemieckie służby podały dane

Niemieckie służby opublikowały raport dotyczący sytuacji na polsko-niemieckiej granicy. Podano dane.

Cezary Krysztopa: Rodzice, czas bić na trwogę! tylko u nas
Cezary Krysztopa: Rodzice, czas bić na trwogę!

Tak Szanowni Rodzice, czas bić na trwogę, ponieważ źli ludzie biorą się za Wasze dzieci. A nie wszyscy zdają soboe z tego sprawę.

Kto zatańczy w 16. edycji Tańca z Gwiazdami? Zaskakujące doniesienia z ostatniej chwili
Kto zatańczy w 16. edycji "Tańca z Gwiazdami"? Zaskakujące doniesienia

Finał 15. edycji "Tańca z gwiazdami" już za chwilę, a w sieci pojawiają się pierwsze przecieki dotyczące uczestników 16. edycji. Kogo zobaczymy na parkiecie?

Blamaż reprezentacji Polski w Portugalii. Zieliński mówi wprost: To niedopuszczalne z ostatniej chwili
Blamaż reprezentacji Polski w Portugalii. Zieliński mówi wprost: "To niedopuszczalne"

– Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji. Trudno jest to wytłumaczyć – przyznał Piotr Zieliński, kapitan reprezentacji Polski w piątkowym meczu z Portugalią.

Trwa akcja ratunkowa na Bałtyku. Wywróciła się łódź rybacka z ostatniej chwili
Trwa akcja ratunkowa na Bałtyku. Wywróciła się łódź rybacka

Do groźnego zdarzenia doszło w sobotę rano na wysokości Ustronia Morskiego w powiecie kołobrzeskim. Na Bałtyku przewróciła się łódź rybacka, na pokładzie której było trzech mężczyzn.

Kandydaci PiS na prezydenta. Kaczyński uchylił rąbka tajemnicy polityka
Kandydaci PiS na prezydenta. Kaczyński uchylił rąbka tajemnicy

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zdradził szczegóły dotyczące wyboru kandydata na prezydenta.

Dyrektor w TVP zatrudnił swoją partnerkę, ale twierdzi, że byłą gorące
Dyrektor w TVP zatrudnił swoją partnerkę, ale twierdzi, że byłą

Dziennikarz śledczy ujawnił prywatną relację szefa TVP Info z sekretarką. TVP stwierdza, że doszło tylko do naruszenia norm etycznych.

Nie żyje były selekcjoner reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Nie żyje były selekcjoner reprezentacji Polski

W wieku 79 lat zmarł trener Jerzy Noszczak, były selekcjoner kobiecej reprezentacji kraju. Od 1998 roku nieprzerwanie pracował w Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Wszystkie mecze następnej kolejki ORLEN Superligi i pozostałych rozgrywek poprzedzi minuta ciszy.

REKLAMA

Książka „Maxima culpa” przypomina zapis odpowiedzi w ankiecie pt. „Dlaczego nie znoszę polskiego papieża?”

W ramach wielkopostnego umartwienia przeczytałam książkę Ekke Overbeeka „Maxima culpa” o rzekomym tuszowaniu pedofilii przez św. Jana Pawła II.
Papież Jan Paweł II w Warszawie, 1979 rok Książka „Maxima culpa” przypomina zapis odpowiedzi w ankiecie pt. „Dlaczego nie znoszę polskiego papieża?”
Papież Jan Paweł II w Warszawie, 1979 rok / fot. T. Gutry

Lekturze towarzyszyło zarówno obrzydzenie i zmęczenie, jak i smutek, że książka ta – choć oparta na naginanych tezach i nierzetelnych źródłach – może wywołać wiele zła – i to nie wśród tych, którzy ją przeczytają i poddadzą refleksji (ci raczej umocnią się w przekonaniu o świętości Jana Pawła II – skoro przy takim wysiłku i mimo zaprezentowania 528 stron analiz nie udało się zebrać przeciwko niemu niczego poza garścią pomówień opartych na dodatek na ubecko-esbeckich źródłach), ale wśród tych, którzy ulegną powszechnemu trendowi „nie znam się, to się wypowiem”.

Plotki i memy

Jak pisałam w poprzednim numerze „Tygodnika Solidarność”, „memizacja” św. Jana Pawła II to poważne zagrożenie dla umysłów i serc młodego pokolenia, które nie poświęcająca raczej czasu i uwagi na mozolne analizowanie źródeł historycznych, ale ulega chwilowym modom i posługuje się skrótowym językiem bądź wręcz „pismem obrazkowym”. Z tego punktu widzenia książka Overbeeka może stać się kolejną cegiełką mającą na celu „uargumentowanie” niechęci do polskiego papieża i utrwalenie w wyobraźni zbiorowej skojarzenia: „księża to pedofile, a Jan Paweł II wiedział o tym i milczał”. Pytany o dowody, młody człowiek odpowie: „No był ten Holender, co napisał o tym całą grubą książkę”. Książka faktycznie jest gruba i w sumie groteskowa. Pomijając nawet słynny już kuriozalny fragment o rzekomym znęcaniu się fizycznym 83-letniego kardynała Sapiehy nad 30-letnim księdzem Boczkiem (tajnym współpracownikiem bezpieki, którego wypowiedzi zostały uznane za niewiarygodne nawet przez samych jego mocodawców i niewykorzystane w procesie Kurii Krakowskiej), „dzieło” Overbeeka wygląda jak spis wszelkich możliwych prawdopodobnych (lub nie) oskarżeń pod adresem Karola Wojtyły. Książka „Maxima culpa” przypomina zapis odpowiedzi w ankiecie pt. „Dlaczego nie znoszę polskiego papieża?”, a część cytowanych wypowiedzi można zawrzeć w schemacie: „A wie pan, bo jak kiedyś papież był w Polsce, to mi dziecko zaczęło płakać na rękach, przecież gdyby to nie był obrońca pedofili, to dziecko by tego nie wyczuło”. Proszę wybaczyć ironię, ale tak mniej więcej wygląda konstrukcja tej książki. Wybiórcze źródła, stawianie tez niemających oparcia w rzeczywistości oraz pisanie „pod tezę” zawartą w tytule.

Autor dodatkowo zdaje się w swoim opracowaniu stosować techniki programowania neurolingwistycznego, kiedy na przykład kreśli sielski krajobraz znanych nam z papieskiej pielgrzymki Wadowic, zaraz potem dodając, że ten miły pejzaż to tylko pozory, bo w mroku murów miasteczka czai się straszliwy seksualny drapieżca. „Widok dobrze znany każdemu Polakowi: ryneczek, biały kościół z wieżą zwieńczoną cebulastą kopułą, a obok dom, «gdzie wszystko się zaczęło». To tu 18 maja 1920 roku urodził się Karol Wojtyła, znany światu jako papież Jan Paweł II. Całymi klasami młodzi Polacy odwiedzają dom rodzinny narodowego bohatera przekształcony w muzeum Jana Pawła II. Po wizycie tam młodzież odwiedza kościół, gdzie Karol Wojtyła został ochrzczony i przystąpił do pierwszej komunii. Dziś ma on status papieskiej bazyliki. Na koniec wycieczki kremówka w miejscowej cukierni, sławna na cały kraj, odkąd papież w czerwcu 1999 roku na tym rynku wspomniał czas swojej młodości: «Po maturze chodziliśmy na kremówki». Wszyscy znamy tę widokówkę: plac Jana Pawła II, kościółek z domem urodzenia po prawej stronie, a po lewej, tuż za świątynią, Dom Katolicki. I właśnie tam ksiądz Filip w roku 1980 wsadził rękę w spodnie małego Sławka [przyszłego kandydata do Sejmu z ramienia Ruchu Palikota – przyp. red.]” – pisze Overbeek, jakby chcąc zohydzić w zbiorowej wyobraźni pozytywne i wzruszające wspomnienia Polaków z papieskiej pielgrzymki do rodzinnego miasta. Po co to robi, skoro sam po chwili dodaje, że Jan Paweł II nie mógł wiedzieć o tej sytuacji, ponieważ miała się ona wydarzyć już po jego wyborze na Stolicę Piotrową? Tego typu zabiegów jest w tej książce mnóstwo, właściwie opiera się ona na wyborze dowolnych treści, które w jakikolwiek sposób mogłyby powiązać – choćby poszlakowo – Jana Pawła II z kwestią tuszowania pedofilii.

„Jam częścią tej siły”

Dowody mówią o czymś zupełnie przeciwnym. Tomasz Krzyżak, dziennikarz „Rzeczpospolitej” i badacz historii Kościoła w Polsce, na zorganizowanej w Centrum Prasowym PAP konferencji poświęconej atakom na św. Jana Pawła II podkreślił: „Nie ma wątpliwości, że jak na ówczesne czasy podejmował bardzo dobre decyzje zgodnie z prawem kanonicznym”. Obecna na tej samej konferencji autorka książek o św. Janie Pawle II i jego rodzinie Milena Kindziuk dodała: „Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który podjął tak zdecydowaną walkę z pedofilią w Kościele. To on zmienił w 1983 roku kodeks prawa kanonicznego, gdzie wprowadził osobne specjalne zapisy dotyczące walki z pedofilią. Wyraźnie mówi o tym, że pedofilia to szatańskie działanie, każe bardzo surowo karać sprawców tego przestępstwa, łącznie z wydaleniem ze stanu duchownego. Zrównuje grzech pedofilii z grzechem znieważenia Najświętszego Sakramentu, za który w Kościele przewidziana jest kara ekskomuniki. Oskarżenia o tuszowanie pedofilii pod jego adresem są niesprawiedliwe i nie mają umocowania w faktach”. Wypowiedź red. Kindziuk uzupełnił Tomasz Krzyżak, dodając: „W 2002 roku decyzją Jana Pawła II wprowadzono na gruncie kanonicznym odnośnie pedofilii uchylenie przedawnienia tego przestępstwa, czyli coś, co nie istnieje na dobrą sprawę w prawodawstwie państwowym”.

Puenta książki Overbeeka głosi dokładnie odwrotną tezę. Autor pisze o Janie Pawle II: „Gdy już od pięciu lat był papieżem, w 1983 roku, złagodził kary kanoniczne za seksualne wykorzystywanie nieletnich. I zrobił to ze świadomością, jakie są konsekwencje przenoszenia sprawców w coraz to nowe miejsca. Papież Jan Paweł II wiedział i milczał. To czyni go współodpowiedzialnym za cierpienie tych, którzy podczas jego pontyfikatu padli ofiarą molestowania ze strony ludzi Kościoła”. To pomówienie nie tylko nie znajduje umocowania w faktach, ale wręcz jest ich odwrotnością. Autor paszkwilu na św. Jana Pawła II chyba zasugerował się sejmową wypowiedzią poseł Joanny Senyszyn, która stwierdziła, że „w nowym kodeksie prawa kanonicznego, wprowadzonym 40 lat temu, za pontyfikatu Jana Pawła II, pedofilia została przeniesiona z grupy przestępstw najcięższych do pospolitych”. Wypowiedź ta znalazła się nawet w serwisie demagog.org.pl jako przykład manipulacji.

„Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku przewidywał w kanonie 1 395, że za wykroczenie przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą małoletnią powinno być karane sprawiedliwymi karami, włączając w to wydalenie ze stanu duchownego. Wśród kar wymieniono zawieszenie w obowiązkach, obłożenie infamią, pozbawienie urzędu, beneficjum, godności i funkcji. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku, wydany za pontyfikatu Jana Pawła II pozostawił kanon 1 395 w tym samym brzmieniu. Po nowelizacjach za pedofilię przewidziano pozbawienie urzędu, sprawiedliwe kary lub wydalenie ze stanu duchownego. Za pontyfikatu Jana Pawła II wydany został dokument «Sacramentorum sanctitatis tutela», w którym krzywdę wyrządzoną dziecku w sferze seksualnej określono jednym z najcięższych przestępstw kościelnych” – podaje serwis demagog.org.pl.
Treść książki Overbeeka trafnie podsumował na konferencji dr Marek Lasota, dyrektor Muzeum Armii Krajowej i autor książki „Donos na Wojtyłę. Karol Wojtyła w teczkach bezpieki”. „Tytuł książki nawet nie zawiera znaku zapytania. «Maxima culpa», Jan Paweł II winny. Autor w ani jednym miejscu nie oddaje głosu oskarżonemu. Nie ma jakiegokolwiek wysiłku ukazania kontekstu, realiów społecznych, a zwłaszcza nie ma nawet próby odniesienia się do tego, o czym w dokumentach czy homiliach kard. Wojtyły mogłoby być korespondencją z zawartymi w książce tezami. Oskarżony, czyli Jan Paweł II, nie ma możliwości w czasie tego «procesu», którym jest książka Overbeeka, prawa do zabrania głosu” – stwierdził historyk.
Być może jednak atak na papieża okaże się „częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czynić musi”, bo – jak mówi najnowsze badanie Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych – przed wyemitowaniem reportażu TVN [także zawierającego tezy z opublikowanej przez wydawnictwo Agora książki Overbeeka i wypowiedzi jego samego] ze stwierdzeniem „Jan Paweł II jest dla mnie autorytetem” zgadzało się 58 proc. badanych przez IBRiS respondentów, a po reportażu już 72 proc.

Tekst pochodzi z 13 (1783) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe