Dr Rafał Brzeski: Zmiana rosyjskich szlaków żeglugowych zwiastuje trzęsienie ziemi w rosyjskiej gospodarce?
Jeszcze zeszłego lata większość statków wypływających z Murmańska zmierzała do Rotterdamu i innych portów zachodnioeuropejskich. Obecnie płyną tam pojedyncze jednostki. Reszta wychodzi w rejs do tureckich portów Iskenderun i Zonguldak, do egipskiego Port Saidu, do Mumbai w Indiach, do Brazylii, Libii, Maroka i Chin.
Murmańsk od lat zaliczany jest do pierwszej piątki rosyjskich portów. Przed najazdem na Ukrainę przeładowywano w nim rocznie około 50 milionów ton towarów, głównie ropę naftową, węgiel, nawozy sztuczne i wstępnie przetworzony nikiel. Obecnie trudno powiedzieć coś konkretnego, bowiem od wiosny ubiegłego roku w Rosji nie publikuje się oficjalnych danych statystycznych o handlu zagranicznym.
Ruch statków
Ciekawscy, którzy zaczęli śledzić ruch statków na specjalistycznych portalach, twierdzą, że niemal wszystkie tankowce i masowce wypływające z portów rosyjskiej północy zmierzają teraz do Turcji, Afryki Północnej, Azji i Ameryki Południowej. Jeszcze do niedawna tankowce z ropą płynęły gęsto do portów Unii Europejskiej, ale od 5 grudnia Bruksela, wprawdzie z oporami, ale jednak, wprowadziła zakaz transportu surowej rosyjskiej ropy i obraz się zmienił. Negatywny trend zaczął się w listopadzie, kiedy toczyły się już dyskusje nad formą zakazu, natomiast w pierwszej połowie grudnia spadł o połowę. Za kilka dni wchodzi w życie dodatkowe ograniczenie obejmujące produkty ropopochodne. Blokada zaciśnie się o kolejną dziurkę.
Rosyjska propaganda trąbi, że jak Unia Europejska nie chce, to może sobie zamknąć kurek z rosyjską ropę, są tacy, co ją chętnie kupią. I rzeczywiście kanał Twiordyje Cifry na Telegramie podał, że w listopadzie eksport ropy z Rosji do Indii wzrósł sześciokrotnie w porównaniu z listopadem 2021 roku. Podobnie eksport do Malezji wzrósł ponad dwuipółkrotnie. Eksport do Chin wzrósł o 10 procent i wystarczyło to, aby Rosja przegoniła Arabię Saudyjską jako najważniejszy dostawca ropy do Państwa Środka.
Turecki bazar
Najciekawsze informacje wiążą się z Turcją, która staje się nieoficjalnym bazarem obsługującym Rosję. Według rosyjskiego portalu gospodarczego RBK przez targowisko nad Bosforem „przepłynęła” w ubiegłym roku jedna piąta rosyjskiej ropy wysyłanej za granicę. Płynie nie tylko ropa. Tranzytem w obie strony płyną przez Turcję różne ładunki. Te legalne i te objęte sankcjami. Wszystko zależy od ceny i interes się kręci.
W Murmańsku zmiana kierunku rejsów i ich ograniczenie uważane są za katastrofę. Wprawdzie rudy metali są nadal eksportowane bez ograniczeń, ale najważniejszy eksporter rudy i surowego niklu koncern Nornickel ostrzegł, że nowe, pozaeuropejskie rynki, zwłaszcza afrykańskie, obsługiwać będzie zapewne z innych portów. Planuje też specjalny ośrodek przeładunkowy w Afryce Północnej, aby na wszelki wypadek pominąć porty europejskie.
Trzęsienie ziemi?
Panikarze porównują zmiany szlaków żeglugowych do przesunięć płyt tektonicznych poprzedzających trzęsienie ziemi. Nastawieni pozytywnie liczą na przejęcie przez Murmańsk ładunków, które dotychczas wysyłane były z portów bałtyckich, ale po spodziewanym przystąpieniu Szwecji i Finlandii do NATO znajdą się „w zasięgu” Sojuszu Atlantyckiego.
Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju niezależnie od siebie sporządziły prognozy na rok bieżący. Analitycy zgodnie przewidują, że gospodarka rosyjska będzie się zwijać. Według najbardziej optymistycznego scenariusza skurczy się o 2,2 procent w stosunku do roku 2022. Według najbardziej pesymistycznego o 5,6 procent.