Ostre spięcie w "Pytaniu na śniadanie". Tomasz Kammel musiał interweniować

W "Pytaniu na śniadanie" gośćmi byli m.in. prawnik, dyrektor szkoły oraz ubiegłoroczna maturzystka. Pokazano im nagranie ze zdarzenia w USA. Prawnik mówił, że uderzenie ucznia to poważne przewinienie dyscyplinarne.
Głos zabrał też dyrektor jednej z polskich szkół, który wskazywal, że nie popiera takich zachować, ale należy się skupić w takich przypadkach przede wszystkim na uczniach.
Tomasz Kammel musiał interweniować
Zazwyczaj nauczyciel jest stawiany pod ścianą przez ucznia i rodzica, ale trzeba mieć silną psychikę, aby nie dać się sprowokować
– mówił dyrektor.
Do dyskusji włączyła się ubiegłoroczna maturzystka. Wyznała, że gdy chodziła jeszcze do szkoły nauczycielka przykryła ją kotarą, ponieważ nie spodobał jej się wygląd dziewczyny. Relacjonowała, że zdarzało się, że nauczycielka źle odzywała się do uczniów.
Nauczyciel niesprowokowany nie będzie zachowywał się w sposób agresywny i niedopuszczalny
– wtrącił dyrektor.
Oczywiście nauczyciele coś złego robią w szkole. Uczniowie są idealni i jest wszystko w porządku
– dodał z ironią.
Te słowa wywołały burzę.
Mimo wszystko zdałaś maturę. Czyli co? Ci źli nauczyciele cię nie nauczyli?
- pytał dalej zwracając się do ubiegłorocznej maturzystki.
Dziewczyna nie wytrzymała i odpowiedziała, że owszem nie nauczyli i musiała chodzić na korepetycję.
Na to wszystko zareagował Tomasz Kammel. Prowadzący przerwał dyskusję i uspokoił gości.