Elektrykiem i hybrydą nie wjedziesz na prom? Armator podjął decyzję

W lutym ubiegłego roku u wybrzeży Portugalii zapłonął samochodowiec Felicity Ace z tysiącami luksusowych samochodów na pokładzie - m.in. 1100 marki Porsche czy 200 autami marki Bentley. Ostatecznie Felicity Ace zatonął w marcu, a koncerny, do których należały luksusowe samochody, musiały liczyć się z ogromnymi stratami oszacowanymi łącznie na około 438 mln dolarów.
Teraz armatorzy z całego świata badają, z jakim ryzykiem wiąże się transport pojazdów elektrycznych drogą morską. Pierwszą linią, która ze względów bezpieczeństwa ogłosiła, że wstrzymuje przyjmowanie na pokład „elektryków” jest norweski przewoźnik Havila Ksytruten. Warto zaznaczyć, że to właśnie Norwegia uważana jest za pioniera, jeśli chodzi o przechodzenie z aut spalinowych na te o ekologicznym napędzie.
Należący do Havila Kystruten prom Havila Capella może się poszczycić nagrodą Next Generation Ship Award (Statek Nowej Generacji), m.in. za wyjątkowy, niskoemisyjny napęd hybrydowy złożony z silników napędzanych LNG (skroplonym gazem ziemnym) sprzężonych z napędem elektrycznym zasilanym z gigantycznych akumulatorów o wadze 86 ton i o pojemności 6,1 megawatogodziny, które pozwalają na kilkugodzinne rejsy w trybie bezemisyjnym. Być może właśnie ze względu na te rozwiązania techniczne (olbrzymi zapas gazu i gigantyczne akumulatory) przewoźnik podjął decyzję, o ograniczeniu ryzyka – na pokład mają być wpuszczane wyłącznie pojazdy z napędem spalinowym
– zastanawia się portal auto-swiat.pl.
Co było powodem takiej decyzji? Według specjalistów z maritime-executive.com, armator podjął taką decyzję na podstawie analiz ryzyka, które mogły uznać, że w przypadku pożaru przewożonego na statku auta z napędem spalinowym, załoga poradzi sobie z ogniem przy użyciu dostępnych środków. Gdyby zapaliło się auto z napędem elektrycznym, wówczas potrzebna byłaby pomoc z zewnątrz, a to oznaczałoby poważne ryzyko dla statku, a także dla jego pasażerów.
„Przewoźnik zaznacza, że jego statki są wyposażone w najnowsze systemy gaśnicze, ale nawet one w takich przypadkach mogą się okazać niewystarczające. Wskazano też, że wprawdzie statki są też wyposażone w akumulatory trakcyjne, ale są one zamontowane w odizolowanych od otoczenia, ognioodpornych pomieszczeniach wyposażonych w dodatkowe urządzenia gaśnicze” – zwraca uwagę serwis.