"Jak w nazistowskich Niemczech". Nawet 100 tysięcy Izraelczyków protestowało przeciwko reformie sądownictwa. Zachód milczy

Nowy premier Izraela Benjamin Netanjahu usiłuje przeprowadzić reformę sądownictwa. Według niektórych szacunków ostatniego wieczoru przeciwko reformie protestowało nawet tysięcy Izraelczyków.
Demonstracja w Tel Awiwie
Demonstracja w Tel Awiwie / EPA/ABIR SULTAN Dostawca: PAP/EPA

Reforma sądownictwa, którą usiłuje przeprowadzić Benjamin Netanjahu zakłada zwiększenie demokratycznego nadzoru (Knesetu) nad władzą sądowniczą. Obejmuje między innymi nadanie Knesetowi uprawnień do obalania orzeczeń Sądu Najwyższego uprawnienia w zakresie mianowania sędziów Sądu Najwyższego i ograniczenie możliwości blokowania decyzji rządu przez Sąd Najwyższy.

Według danych publikowanych przez Jerusalem około 80 000 Izraelczyków zgromadziło się w sobotę wieczorem na placu Habima w Tel Awiwie aby zaprotestować przeciwko rządowym planom reformy izraelskiego systemu sądowniczego. Według danych podawanych przez samych organizatorów w proteście wzięło udział ponad 100 tysięcy Izraelczyków. Podczas protestu miały miejsce aresztowania.

 

"Jak w nazistowskich Niemczech"

- Jesteśmy na początku nowej ery, w której istnieje nowa definicja demokracji - nie jest to demokracja oparta na wartościach, ale okrojona demokracja, która polega całkowicie na "woli wyborcy", która nie nadaje już żadnej wagi innym podstawowym wartościom demokratycznym.

- mówił podczas protestu przewodniczący Ruchu na rzecz Jakości Rządu w Izraelu, emerytowany sędzia Sądu Najwyższego Ayala Frocaccia.

- Rząd w Izraelu poszedł na wojnę przeciwko samym instytucjom demokratycznym, aby rządzić bez ograniczeń. Żadnej debaty, żadnej uzasadnionej krytyki, ale polityczne przejęcie. Nie, wybory nie dają rządzącym możliwości zniszczenia samej demokracji.

- mówiła była minister sprawiedliwści Cipi Livni.

Najdalej w krytyce poszedł kuzyn Netanjahu, który mówił, że reformy rządowe przypominają nazistowskie Niemcy. Dan Netanyahu stwirdził, że "wielu w Izraelu i na świecie" widzi podobieństwo między proponowanymi reformami a "aktem zezwalającym" nazistowskich Niemiec, który umożliwił im pokonanie wszelkich barier prawnych dla ich planu.

 

Zachód milczy

- Z sondaży wynika, że większość Izraelczyków uważa nadal, że Sąd Najwyższy powinien nadal mieć prawo uchylać ustawy będące w konflikcie z Podstawowymi Prawami, czyli zbiorem przepisów prawa będących czymś w rodzaju konstytucji Izraela. Szybka kwerenda międzynarodowych doniesień medialnych na temat „zamachu na wolne sądy” w Izraelu skłania do dwóch wniosków. Po pierwsze, nie jest to temat szczególnie „grzany” w mediach. Po drugie, jak już nawet jest w tytułach o krytyce reformy, to okazuje się, że ta krytyka jest właściwie tylko w Izraelu. Waszyngton, Bruksela i inne ośrodki polityczne na Zachodzie nie próbują stawiać na baczność Netanjahu i nie krzyczą o zamachu na praworządność w Izraelu. Jeśli są jakieś komentarze, to nadzwyczaj delikatne. Jeszcze podczas rozmów koalicyjnych, po zwycięstwie Likudu i jego skrajnie prawicowych sojuszników 1 listopada, gdy omawiano też sprawę szybkich zmian w sądownictwie i dla nikogo nie było tajemnicą, co chcą zrobić Netanjahu, Deri i Ben-Gwir, Biały Dom i Departament Stanu odmawiały komentarza w sprawie. Jaka była reakcja na projekt Levina? Urzędnik Departamentu Stanu podkreślił znaczenie „niezależnych instytucji” Izraela dla jego „kwitnącej demokracji”. Dodał, że sprawa reformy w Izraelu będzie omawiana na spotkaniach Białego Domu i Departamentu Stanu. I tyle.

- pisał na naszych łamach ekspert ds. polityki międzynarodowej Grzegorz Kuczyński.


 

POLECANE
Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców z ostatniej chwili
Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców

Na terenie bazy wojskowej Elmendorf-Richardson na Alasce rozpoczęło się spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem oraz ich najbliższych doradców.

Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy Wiadomości
Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy

Prezydent USA Donald Trump i przywódca Rosji Władimir Putin przywitali się na płycie lotniska bazy Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Samolot Putina wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Samolot Putina wylądował na Alasce

Rosyjski samolot rządowy z Władimirem Putinem na pokładzie wylądował w piątek w bazie Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce. To pierwsza wizyta rosyjskiego prezydenta na amerykańskiej ziemi od 10 lat.

Tȟašúŋke Witkó: Za kilka miesięcy Polska znajdzie się w strefie zgniotu tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Za kilka miesięcy Polska znajdzie się w strefie zgniotu

Komunistka z Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Angela Dorothea Merkel, rozłożyła Niemcy – i, praktycznie, również Europę – w ciągu, raptem, 16 lat i 16 dni; misję zniszczenia rozpoczęła 22 listopada 2005 roku, a zakończyła 8 grudnia roku 2021. Kolejny kanclerz, Olaf Scholz, na pozostawionych przez nią gruzach zdołał wysiedzieć nieco ponad trzy lata, po czym – chcąc ratować resztki poparcia dla własnego ugrupowania – doprowadził do rozpisania nowych wyborów.

Trump i Putin spotkają się w większym gronie Wiadomości
Trump i Putin spotkają się w większym gronie

Zamiast planowanej na początku szczytu na Alasce rozmowy Donalda Trumpa i Władimira Putina w cztery oczy w pierwszym spotkaniu przywódców udział wezmą również sekretarz stanu Marco Rubio i specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff. Nie jest jasne, kto będzie w składzie rosyjskiej delegacji.

Air Force One Trumpa wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Air Force One Trumpa wylądował na Alasce

Prezydent USA Donald Trump przybył na pokładzie Air Force One do bazy wojskowej Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Znana dziennikarka wyszła ze szpitala gorące
Znana dziennikarka wyszła ze szpitala

- Miejsce dzikuski jest w lesie. Pa, pa szpitalu, oczywiście: tfu, tfu, żeby nie zapeszać. Mówiłam, że ciężko jest się mnie pozbyć. Dzięki, że dodawaliście mi otuchy - napisała Agnieszka Burzyńska w mediach społecznościowych.

Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach Wiadomości
Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach

Serial „M jak miłość” od lat cieszy się ogromną popularnością na TVP2. Już od 25 lat przyciąga przed ekrany kolejne pokolenia widzów, którzy śledzą losy rodziny Mostowiaków i ich bliskich. Po wakacyjnej przerwie fani zastanawiają się, kiedy znów zobaczą swoje ulubione postacie.

Ks. Janusz Chyła: Dogmat o Wniebowstąpieniu proroczym znakiem dla czasów kwestionowania godności człowieka tylko u nas
Ks. Janusz Chyła: Dogmat o Wniebowstąpieniu proroczym znakiem dla czasów kwestionowania godności człowieka

Prawda o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny została przez Kościół dogmatycznie potwierdzona dopiero przez papieża Piusa XII w 1950 roku.

Świątek awansuje do półfinału w Cincinnati z ostatniej chwili
Świątek awansuje do półfinału w Cincinnati

Rozstawiona z numerem trzecim Iga Świątek pokonała Rosjankę Anne Kalinską (nr 28) w ćwierćfinale 6:3, 6:4 tenisowego turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Cincinnati. Następną rywalką Polki będzie albo liderka światowego rankingu Białorusinka Aryna Sabalenka, albo Jelena Rybakina z Kazachstanu.

REKLAMA

"Jak w nazistowskich Niemczech". Nawet 100 tysięcy Izraelczyków protestowało przeciwko reformie sądownictwa. Zachód milczy

Nowy premier Izraela Benjamin Netanjahu usiłuje przeprowadzić reformę sądownictwa. Według niektórych szacunków ostatniego wieczoru przeciwko reformie protestowało nawet tysięcy Izraelczyków.
Demonstracja w Tel Awiwie
Demonstracja w Tel Awiwie / EPA/ABIR SULTAN Dostawca: PAP/EPA

Reforma sądownictwa, którą usiłuje przeprowadzić Benjamin Netanjahu zakłada zwiększenie demokratycznego nadzoru (Knesetu) nad władzą sądowniczą. Obejmuje między innymi nadanie Knesetowi uprawnień do obalania orzeczeń Sądu Najwyższego uprawnienia w zakresie mianowania sędziów Sądu Najwyższego i ograniczenie możliwości blokowania decyzji rządu przez Sąd Najwyższy.

Według danych publikowanych przez Jerusalem około 80 000 Izraelczyków zgromadziło się w sobotę wieczorem na placu Habima w Tel Awiwie aby zaprotestować przeciwko rządowym planom reformy izraelskiego systemu sądowniczego. Według danych podawanych przez samych organizatorów w proteście wzięło udział ponad 100 tysięcy Izraelczyków. Podczas protestu miały miejsce aresztowania.

 

"Jak w nazistowskich Niemczech"

- Jesteśmy na początku nowej ery, w której istnieje nowa definicja demokracji - nie jest to demokracja oparta na wartościach, ale okrojona demokracja, która polega całkowicie na "woli wyborcy", która nie nadaje już żadnej wagi innym podstawowym wartościom demokratycznym.

- mówił podczas protestu przewodniczący Ruchu na rzecz Jakości Rządu w Izraelu, emerytowany sędzia Sądu Najwyższego Ayala Frocaccia.

- Rząd w Izraelu poszedł na wojnę przeciwko samym instytucjom demokratycznym, aby rządzić bez ograniczeń. Żadnej debaty, żadnej uzasadnionej krytyki, ale polityczne przejęcie. Nie, wybory nie dają rządzącym możliwości zniszczenia samej demokracji.

- mówiła była minister sprawiedliwści Cipi Livni.

Najdalej w krytyce poszedł kuzyn Netanjahu, który mówił, że reformy rządowe przypominają nazistowskie Niemcy. Dan Netanyahu stwirdził, że "wielu w Izraelu i na świecie" widzi podobieństwo między proponowanymi reformami a "aktem zezwalającym" nazistowskich Niemiec, który umożliwił im pokonanie wszelkich barier prawnych dla ich planu.

 

Zachód milczy

- Z sondaży wynika, że większość Izraelczyków uważa nadal, że Sąd Najwyższy powinien nadal mieć prawo uchylać ustawy będące w konflikcie z Podstawowymi Prawami, czyli zbiorem przepisów prawa będących czymś w rodzaju konstytucji Izraela. Szybka kwerenda międzynarodowych doniesień medialnych na temat „zamachu na wolne sądy” w Izraelu skłania do dwóch wniosków. Po pierwsze, nie jest to temat szczególnie „grzany” w mediach. Po drugie, jak już nawet jest w tytułach o krytyce reformy, to okazuje się, że ta krytyka jest właściwie tylko w Izraelu. Waszyngton, Bruksela i inne ośrodki polityczne na Zachodzie nie próbują stawiać na baczność Netanjahu i nie krzyczą o zamachu na praworządność w Izraelu. Jeśli są jakieś komentarze, to nadzwyczaj delikatne. Jeszcze podczas rozmów koalicyjnych, po zwycięstwie Likudu i jego skrajnie prawicowych sojuszników 1 listopada, gdy omawiano też sprawę szybkich zmian w sądownictwie i dla nikogo nie było tajemnicą, co chcą zrobić Netanjahu, Deri i Ben-Gwir, Biały Dom i Departament Stanu odmawiały komentarza w sprawie. Jaka była reakcja na projekt Levina? Urzędnik Departamentu Stanu podkreślił znaczenie „niezależnych instytucji” Izraela dla jego „kwitnącej demokracji”. Dodał, że sprawa reformy w Izraelu będzie omawiana na spotkaniach Białego Domu i Departamentu Stanu. I tyle.

- pisał na naszych łamach ekspert ds. polityki międzynarodowej Grzegorz Kuczyński.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe