Dr Rafał Brzeski: Wielka Brytania ma nowego premiera. Co zrobi Rishi Sunak?
Obracający się w takiej rodzinie, Rishi Sunak ma finanse w małym palcu zaś w rządzie Borisa Johnsona był kanclerzem skarbu. Uważa, że w dobie kryzysu należy maksymalnie oszczędzać a nie kreować ulgi dla obywateli, aby mogli związać koniec z końcem. Takie “rozdawnictwo”, to w jego opinii “przerzucanie długów państwa na dzieci i wnuki”. W Izbie Gmin głosował przeciwko obniżaniu podatków dla pobudzenia społecznej inicjatywy gospodarczej uważając, że to “niemoralne i bajkowe”, natomiast kiedy był kanclerzem skarbu podwyższył stawkę ubezpieczenia społecznego. Nie dziwi więc, że cieszy się poparciem bogatych krętaczy i zamożnych elit awangardy progresu, zaś ulica wyraża się o nim w słowach powszechnie uznanych za wulgarne, co ujawniła niechcący telewizja BBC.
Sojusz oceaniczny i sojusz lądowy
Nowy premier praktycznie nie ma doświadczenia w polityce międzynarodowej, co w połączeniu z upodobaniem do budżetowych oszczędności marnie wróży pozycji Londynu w dobie geopolitycznych zmagań sojuszu oceanicznego z sojuszem lądowym. Pierwszy tworzą kraje anglosaskie: Stany Zjednoczone, Australia, Nowa Zelandia i Wielka Brytania, która jest i miejmy nadzieję pozostanie jego istotnym elementem. Sojusz lądowy tworzą Rosja z carem na Kremlu i rzesza niemiecka, w której drzemie marzenie o powrocie cesarza do pałacu przy Unter den Linden. W cieniu tej konfrontacji cierpliwie czeka imperium dalekowschodnie. Kiedyś było to cesarstwo Japonii, ale II wojna światowa ucięła te aspiracje. W jego miejsce rośnie odradzające się imperium chińskie stłamszone niegdyś przez europejskie mocarstwa kolonialne. Teraz cierpliwie buduje przyczółki i przyciąga do siebie państwa Dalekiego Wschodu, Azji Środkowej oraz Afryki czekając aż w konflikcie oceanicznego imperium anglosaskiego z lądowym imperium rosyjsko-niemieckim Stany Zjednoczone osłabną do tego stopnia, że Pekin będzie mógł zapanować nad Pacyfikiem a później kontynuować swój “długi marsz” po władzę nad światem.
Jeszcze dalej z boku stoją Indie, które krzywym okiem patrzą na Chiny, nie pasują ani do sojuszu oceanicznego, ani do lądowego, natomiast już tak urosły, że nie sposób ich połknąć. W obecnej sytuacji, albo Rishi Sunak przyciągnie Indie do sojuszu oceanicznego, albo karma wróci i Wielka Brytania stanie się hinduską “perłą w koronie” oraz europejskim przyczółkiem Indii.
Celem sojuszu oceanicznego jest utrzymanie sytuacji geopolitycznej ukształtowanej po II wojnie światowej, kiedy jak to określił w 1945 roku Winston Churchill, Waszyngton i Londyn połączyły “stosunki specjalne”. Zgodnie z nimi US Navy i Royal Navy mają “panować nad falami” i kontrolować morskie szlaki wymiany gospodarczej. Obecnie sojusz oceaniczny jest w defensywie naciskany przez partnerstwo Moskwy i Berlina spojone wizją wspólnego panowania nad obszarami od Władywostoku po Lizbonę. Polem walki jest Europa tak, jak to było w I wojnie światowej i po krótkiej pauzie w II wojnie światowej. Sojusz rosyjsko-niemiecki prze konsekwentnie do wyrzucenia sojuszu anglosaskiego z kontynentu europejskiego “za wodę”, choćby ta woda miała być wąska jak Kanał z jednej strony zwany Angielskiem a z drugiej La Manche. Dobrze rozwijającą się ofensywę sojuszu lądowego przerwali dzielni obrońcy Ukrainy, których natychmiast wsparli znajdujący się “w przeciągu”: Polska, Litwa, Łotwa i Estonia, do których dołączyły stopniowo inne państwa historycznie doświadczone czym grozi współpraca Moskwy i Berlina. W poszerzonym sojuszu oceanicznym grupa “zagrożonych” jest ością w gardle uniemożliwiającą łatwe połknięcie Ukrainy i przesunięcie granicy sojuszu lądowego.
Stosunek do wojny na Ukrainie
Od pierwszych dni pełnoskalowej rosyjskiej inwazji, Wielka Brytania wspomaga Ukrainę oraz państwa tak zwanej wschodniej flanki NATO politycznie, wiedzą wywiadowczą, finansami i uzbrojeniem. Czy nic się nie zmieni? Rishi Sunak już pierwszego dnia rządów zatelefonował do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zapewniając go, że brytyjskie wsparcie jest niezachwiane i “będzie tak samo mocne jak zawsze”. Z drugiej strony mentorem obecnego premiera jest George Osborne, kanclerz skarbu w latach 2010-2016, zapamiętany z oszczędności budżetowych aż do bólu. Osborne ciął do kości wydatki na obronę i doprowadził brytyjskie siły zbrojne do utraty realnych zdolności bojowych. Jeśli Rishi Sunak pójdzie śladem swego guru, to kroi się czarny scenariusz: poparcie wschodniej flanki NATO i Ukrainy w wymiarze werbalnym zaś w realnym - cięcia, ograniczenia obecności wojsk oraz deficyt dostaw uzbrojenia i pomocy finansowej. Bardzo chciałbym mylić się w tej ponurej prognozie a moją nadzieją jest Ben Wallace, który pozostał ministrem obrony w nowym gabinecie. Pomimo roszad rządowych trwa na tym stanowisko od 2019 roku i jest znany z solidnego wsparcia dla Ukrainy i wschodniej flanki NATO.