"Jestem po prostu wykończona". Doda rozpłakała się na wizji

„Doda. 12 kroków do miłości” to program, który budzi ogromne emocje. Dorota Rabczewska chodzi na randki z nieznajomymi mężczyznami, by znaleźć prawdziwa miłość.
CZYTAJ TAKŻE: Doda nie żyje? Nie, to ktoś rozprowadza paskudnego fake newsa
Doda rozpłakała się na wizji
Już 1 października na antenie Polsatu zostanie wyemitowany piąty odcinek show "Doda. 12 kroków do miłości". W zapowiedzi programu piosenkarką mówiła o problemach z prawem byłego już męża. Polały się łzy.
W rozmowie z doktorem Leszkiem Mellibrudą odniosła się do zarzutów i czekającej jej, wieloletniej walki w sądzie.
Psychicznie jestem po prostu wykończona. Nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc, jestem sama, rodziców nie będę tym obciążać. Starsi ludzie, 75-letni. Tylko dzwonię do mamy i mówię: wjechała mi policja, pewnie mnie zatrzymają, nie denerwuj się, nie będę miała telefonu przez następne 24 godziny, bo pewnie mi zabiorą
- zaczęła artystka.
Cały czas prześwietlają mi ten telefon, prywatne zdjęcia, nagrania, sms-y. Non stop im to daję, daję im hasła do moich maili, wszystko, bo chcę im pomóc, żeby oni rozwiązali tą sytuację, z różnymi rzeczami, o o które mnie oskarżają. Ja chcę im pomóc te pieniądze odzyskać na przykład
- dodała Rabczewska ze łazami w oczach - nawiązując do zarzutów byłego męża.