Franciszek do jezuitów: Planowałem wyjazd na Ukrainę

O swoim planowanym, lecz nie zrealizowanym wyjedzie na Ukrainę, a także wojnie toczącej się na terytorium tego kraju rozmawiał Ojciec Święty w stolicy Kazachstanu, Astanie z dziewiętnastoma jezuitami, którzy pracują w „Regionie rosyjskim” Towarzystwa Jezusowego. Obejmuje on teren Federacji Rosyjskiej, Białorusi, Kirgistanu i Tadżykistanu. Jutro o godz. 10 rano jezuickie czasopismo "La Civiltà Cattolica" opublikuje na swojej stronie internetowej pełną treść rozmowy, która odbyła się 15 września w nuncjaturze apostolskiej w Astanie. O poruszanych w jej trakcie tematach Domenico Aggaso z "La Stampa" dowiedział się już jednak w rozmowie z redaktorem naczelnym pisma o. Antonio Spadaro. Był on obecny w nuncjaturze w Astanie.
Papież Franciszek Franciszek do jezuitów: Planowałem wyjazd na Ukrainę
Papież Franciszek / EPA/MAURIZIO BRAMBATTI Dostawca: PAP/EPA

Doradca Franciszka powiedział, że pierwsze pytanie dotyczyło stanu zdrowia Ojca Świętego. - Jest dobrze - uspokajał papież - mam problem z nogą, który mnie spowalnia, ale ogólnie zdrowie jest w porządku: zdrowie fizyczne, ale... także zdrowie psychiczne!

Wojna

Następnie poruszono kwestię geopolityczną dotyczącą pełnoskalowej wojny prowadzonej przez Federację Rosyjską. - Tam toczy się wojna i myślę, że błędem jest myślenie, że jest to film kowbojski, gdzie są dobrzy i źli - zaznaczył papież. - Ale także błędem jest myślenie, że to jest jedynie wojna między Rosją a Ukrainą. Nie: to jest wojna światowa – stwierdził.

- Tutaj ofiarą jest Ukraina. Chcę się zastanowić, dlaczego nie udało się uniknąć tej wojny. A wojna jest w pewnym sensie jak małżeństwo. Aby zrozumieć, trzeba zbadać dynamikę, która rozwinęła konflikt. Istnieją czynniki międzynarodowe, które przyczyniły się do jej wywołania. Wspomniałem już, że w grudniu ubiegłego roku pewien przywódca państwowy przyszedł do mnie i powiedział, że jest bardzo zaniepokojony, ponieważ NATO zaczęło szczekać u drzwi Rosji, nie rozumiejąc, że Rosjanie są imperialni i obawiają się braku bezpieczeństwa granic. Wyraził obawę, że wywoła to wojnę, a ta wybuchła dwa miesiące później. Dlatego nie można upraszczać rozumowania o przyczynach konfliktu - powiedział o przyczynach konfliktu.

Papież dostrzega „konflikt imperializmów”. - Kiedy czują się zagrożone i podupadają, imperializmy reagują, myśląc, że rozwiązaniem jest prowadzenie wojny, aby się odbudować, a także sprzedaż i testowanie broni. Niektórzy mówią na przykład, że hiszpańska wojna domowa została wywołana po to, by przygotować się do II wojny światowej. Nie wiem czy rzeczywiście tak jest, ale może tak być. Nie wątpię jednak, że już doświadczamy III wojny światowej. W ciągu jednego stulecia widzieliśmy trzy: pierwszą w latach 1914-1918, drugą w latach 1939-1945, a teraz przeżywamy tę trzecią.

"Wyzwolić serca z nienawiści”

Zdaniem Ojca Świętego teraz trzeba „wyzwolić serca z nienawiści”. Franciszek przypomniał, że od pierwszego dnia wojny nieustannie mówił o tym konflikcie, odnosząc się do cierpienia Ukrainy. W dniu niepodległości kraju [24 sierpnia- przyp. KAI] na placu św. Piotra była flaga, o której oczywiście mówił. Po rozmowie o Ukrainie pomyślał, że powie o cierpieniu dwóch narodów, ukraińskiego i rosyjskiego. - Bo w wojnach to ludzie cierpią, ludzie. To biedni ludzie płacą, jak zawsze. A to rodzi nienawiść. Ci, którzy prowadzą wojnę, zapominają o człowieczeństwie i nie patrzą na konkretne życie ludzi, lecz przedkładają nad wszystko interesy jednostronne i władzy. Zwykli ludzie w każdym konflikcie są prawdziwymi ofiarami, płacącymi za szaleństwa wojny na własnej skórze. 

- Odniosłem się też do dziewczyny, która została wysadzona w powietrze. W tym momencie ludzie zapomnieli o wszystkim, co powiedziałem do tej pory i zwrócili uwagę tylko na to odniesienie. Ale rozumiem reakcje ludzi, bo oni bardzo cierpią – wyznał Franciszek. Papież wspomniał następnie, że dzień po rozpoczęciu wojny poszedł do ambasady rosyjskiej. - Był to gest niezwykły: papież nigdy nie jeździ do ambasady - mówił. - Ambasadorów przyjmuje osobiście tylko wtedy, gdy przedstawiają swoje listy uwierzytelniające, a następnie pod koniec ich misji podczas wizyty pożegnalnej. Powiedziałem ambasadorowi, że chciałbym rozmawiać z prezydentem Putinem, o ile pozostawi mi małe okno do dialogu.

Kontakty z Ukrainą

Franciszek przypomniał, że przyjął też ambasadora Ukrainy i dwukrotnie rozmawiał przez telefon z prezydentem Zełenskim. - Wysłałem na Ukrainę kardynałów Czernego i Krajewskiego, którzy zawieźli solidarność papieską. Sekretarz ds. relacji z państwami, abp Gallagher, odwiedził Kijów – podkreślił Ojciec Święty. Zaznaczył, że obecność Stolicy Apostolskiej na Ukrainie ma wartość niesienia pomocy i wsparcia. Jest to sposób na wyrażenie obecności. - Ja też miałem w planach wyjazd. Wydaje mi się jednak, że wolą Bożą jest, aby nie jechać w tej właśnie chwili; zobaczymy jednak później – stwierdził papież.

Franciszek przypomniał, że spotkał się z wieloma wysłannikami ukraińskimi. Był wśród nich prorektor Katolickiego Uniwersytetu Ukrainy, któremu towarzyszył doradca prezydenta ds. religijnych, ewangelik. - Rozmawialiśmy, dyskutowaliśmy. Przyjechał też wojskowy szef odpowiedzialny za wymianę więźniów, znów z doradcą religijnym prezydenta Zełeńskiego. Tym razem przynieśli mi listę ponad 300 więźniów. Poprosili mnie o uczynienie czegoś w celu dokonania wymiany. Natychmiast zadzwoniłem do ambasadora rosyjskiego, aby sprawdzić, czy można coś zrobić, czy można przyspieszyć wymianę jeńców - wyznał Ojciec Święty. 

Dodał, że jednemu z biskupów ukraińskich wręczył pakiet ze swoimi wypowiedziami na temat swej postawy wobec wojny.

- Inwazję na Ukrainę nazwałem niedopuszczalną, odrażającą, bezsensowną, barbarzyńską, świętokradczą agresją... Przeczytajcie wszystkie wypowiedzi! Zebrało je Biuro Prasowe. Ale nie interesuje mnie to, abyście bronili papieża, tylko to, aby ludzie czuli waszą troskliwość, zakonników będących współbraćmi papieża. Papież nie gniewa się, gdy jest źle rozumiany, bo dobrze znam cierpienie, które się za tym kryje – zaznaczył Franciszek. Prosił swoich współbraci o „okazanie bliskości”, aby byli blisko, pomagali ludziom, którzy cierpią. - Ludzie muszą czuć, że ich biskup, ich proboszcz, Kościół jest blisko. To jest styl Boga – podkreślił Ojciec Święty.

Argentyna

Dzieląc się swoim doświadczeniem z Argentyny Franciszek stwierdził: „rządy dyktatorskie są okrutne". - W dyktaturze zawsze jest okrucieństwo. W Argentynie brali ludzi, wsadzali ich do samolotu, a potem wrzucali do morza. Znam wielu polityków, którzy siedzieli w więzieniu i byli torturowani! W takich sytuacjach traci się prawa, ale i ludzką wrażliwość. Czułem to w tamtym okresie. Wiele razy słyszałem też, jak dobrzy katolicy mówili: «Zasłużyli na to, ci komuniści! Mieli to jak w banku!». To straszne, gdy ideologia polityczna góruje nad wartościami religijnymi. W Argentynie to matki stworzyły ruch, by walczyć z dyktaturą i szukać swoich dzieci. To właśnie matki wykazały się odwagą w Argentynie – powiedział papież.

Seminaria

Rozmowa Ojca Świętego dotyczyła także sytuacji seminariów. Prosił, by klerycy „byli normalnymi, zwykłymi chłopakami”. - Jednym z problemów w niektórych seminariach jest to, że nie przyjmuje się normalnych ludzi. Uważnie obserwujcie dziwne przejawy religijne lub ludzkie. Mówię do seminarzystów: bądźcie normalni także w modlitwie. Módl się jak syn do swojego ojca – radził Franciszek. 

Papież pytał swoich współbraci jak postrzegają Watykan? Odpowiadali, że „czasami jest tak daleko, że się zapomina". - Natomiast będąc tak małą grupą, bardzo ważna jest dla nas przynależność do Kościoła powszechnego. Tak samo ludzie uświadamiają sobie, że nie jesteśmy bardzo małą sektą, lecz częścią Kościoła powszechnego. Czasem boli, gdy ma się wrażenie, że przedstawiciele Kościoła mało dbają o życie Kościoła w małym kraju. Czasem nawet rządy pytają, dlaczego Kościół mało przejmuje się naszą sytuacją - mówili. Na te słowa Ojciec Święty zachęcił swoich rozmówców: - Sprawcie, by was usłyszano! Kościół w centrum jest zajęty tyloma codziennymi sprawami i może mieć pokusę, aby zapomnieć lub nie poświęcić odpowiedniej uwagi. Ale jeśli dziecko płacze, płacze, płacze.... w końcu matka daje mleko! Kościół potrzebuje, by wszystkie głosy były słyszalne, by były wyrażane, i by czynić to także... w dialekcie! - stwierdził.

Odnosząc się do relacji między katolikami a prawosławnymi Franciszek podkreślił stopniowe zbliżenie. - Uważam, że jest to bardzo ważne. Musimy razem pracować, modlić się za siebie, przezwyciężyć podejrzenia – odpowiedział papież. 

Współbracia – jezuici zapytali też Franciszka, co czuł, gdy został wybrany na Stolicą Piotrową? – Przyjmując wybór, wypełniłem czwarty ślub posłuszeństwa – odpowiedział Ojciec Święty.

Przypomnijmy, że jezuici, nie jak większość zakonów - trzy, ale cztery śluby: czystości, ubóstwa, posłuszeństwa oraz posłuszeństwa papieżowi.

st (KAI) / Watykan


 

POLECANE
Putin się nie zatrzyma. Alarmujące słowa brytyjskiego polityka z ostatniej chwili
"Putin się nie zatrzyma". Alarmujące słowa brytyjskiego polityka

Jeśli przywódca Rosji Władimir Putin zwasalizuje Ukrainę, to nie zatrzyma się na niej, a wówczas bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii, Francji, Europy, bezpieczeństwo transatlantyckie byłoby zagrożone - ostrzegł w piątek w Paryżu szef brytyjskiego wywiadu MI6 Richard Moore.

Pilny komunikat GIS. Produkt wycofano ze sprzedaży z ostatniej chwili
Pilny komunikat GIS. Produkt wycofano ze sprzedaży

GIS wydał nowe ostrzeżenie dla konsumentów. Na ten produkt należy uważać.

Nie żyje polski medalista mistrzostw Europy z ostatniej chwili
Nie żyje polski medalista mistrzostw Europy

Media obiegła informacja o śmierci Czesława Kura. Wybitny zawodnik, dwukrotny brązowy medalista mistrzostw Europy, odszedł w wieku 81 lat, zaledwie kilka dni po swoich urodzinach. Smutną wiadomość przekazał Polski Związek Judo, wspominając go jako „wielką ikonę”.

Problemy Polski 2050. Wiceminister odchodzi z resortu z ostatniej chwili
Problemy Polski 2050. Wiceminister odchodzi z resortu

Wiceminister aktywów Jacek Bartmiński z Polski 2050 poinformował w piątek na platformie X, że odchodzi z resortu. W oświadczeniu, opublikowanym przez Polskę 2050 Bartmiński napisał, że jego odwołanie jest dokonaną przez premiera oceną nadzorowania jednej ze spółek - PLL LOT.

Nie wiedziałem. Putin przeprasza Merkel za sytuację sprzed lat z ostatniej chwili
"Nie wiedziałem". Putin przeprasza Merkel za sytuację sprzed lat

Władimir Putin odniósł się do wspomnienia Angeli Merkel z 2007 roku, kiedy to podczas spotkania w Soczi przyprowadził swojego labradora, mimo że ówczesna kanclerz Niemiec bała się psów. Rosyjski prezydent zaprzeczył, jakoby jego intencją było przestraszenie Merkel. „Nie wiedziałem o jej strachu przed psami. Gdybym wiedział, nigdy bym tego nie zrobił” - zapewnił podczas konferencji prasowej.

Patostreamer Crawly zatrzymany przez policję w Warszawie z ostatniej chwili
Patostreamer Crawly zatrzymany przez policję w Warszawie

Warszawscy policjanci i Straż Graniczna zatrzymali patostreamera „Crawly” - podał rzecznik prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński. Dodał też, że zostanie on wydalony z kraju. Crawly, choć deklaruje chęć życia w Rosji, jest z pochodzenia Ukraińcem.

Znany dziennikarz odchodzi z Kanału Zero z ostatniej chwili
Znany dziennikarz odchodzi z Kanału Zero

Kanał Zero, projekt założony przez Krzysztofa Stanowskiego, w krótkim czasie zyskał ogromną popularność, zdobywając ponad 1,3 miliona subskrybentów na YouTube. Jednak już po niecałych trzech miesiącach od objęcia stanowiska redaktora naczelnego Piotr Mieśnik zdecydował się na odejście. Jak sam wyjaśnił, jego zdaniem tę rolę powinien pełnić sam twórca przedsięwzięcia, czyli Krzysztof Stanowski.

Nowy przewodniczący Rady Europejskiej rozpoczął urzędowanie z ostatniej chwili
Nowy przewodniczący Rady Europejskiej rozpoczął urzędowanie

Po pięcioletniej kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej, czyli gremium złożonego z przywódców państw UE, Belg Charles Michel przekazał uroczyście stanowisko swojemu następcy, Portugalczykowi Antoniemu Coscie. Bierzmy się do roboty! – wezwał były premier Portugalii.

Media społecznościowe nie dla dzieci? Decyzja zapadła z ostatniej chwili
Media społecznościowe nie dla dzieci? Decyzja zapadła

Australijski parlament przyjął ustawę zakazującą osobom poniżej 16. roku życia korzystania z mediów społecznościowych. Nowe prawo zacznie obowiązywać w listopadzie 2025 roku, a platformom technologicznym, które złamią przepisy, grożą kary w wysokości nawet 49,5 miliona dolarów australijskich.

Putin w Kazachstanie o ropie dla niemieckiej rafinerii z ostatniej chwili
Putin w Kazachstanie o ropie dla niemieckiej rafinerii

Prezydent Rosji Władimir Putin 27 listopada odwiedził Kazachstan. Jednym z najważniejszych tematów poruszonych w trakcie wizyty była kwestia surowców energetycznych, głównie ropy, która płynie z Kazachstanu przez Rosję do Europy, w szczególności do Niemiec, i sprzedaży części udziałów Rosnieftu w niemieckiej rafinerii w Schwedt.

REKLAMA

Franciszek do jezuitów: Planowałem wyjazd na Ukrainę

O swoim planowanym, lecz nie zrealizowanym wyjedzie na Ukrainę, a także wojnie toczącej się na terytorium tego kraju rozmawiał Ojciec Święty w stolicy Kazachstanu, Astanie z dziewiętnastoma jezuitami, którzy pracują w „Regionie rosyjskim” Towarzystwa Jezusowego. Obejmuje on teren Federacji Rosyjskiej, Białorusi, Kirgistanu i Tadżykistanu. Jutro o godz. 10 rano jezuickie czasopismo "La Civiltà Cattolica" opublikuje na swojej stronie internetowej pełną treść rozmowy, która odbyła się 15 września w nuncjaturze apostolskiej w Astanie. O poruszanych w jej trakcie tematach Domenico Aggaso z "La Stampa" dowiedział się już jednak w rozmowie z redaktorem naczelnym pisma o. Antonio Spadaro. Był on obecny w nuncjaturze w Astanie.
Papież Franciszek Franciszek do jezuitów: Planowałem wyjazd na Ukrainę
Papież Franciszek / EPA/MAURIZIO BRAMBATTI Dostawca: PAP/EPA

Doradca Franciszka powiedział, że pierwsze pytanie dotyczyło stanu zdrowia Ojca Świętego. - Jest dobrze - uspokajał papież - mam problem z nogą, który mnie spowalnia, ale ogólnie zdrowie jest w porządku: zdrowie fizyczne, ale... także zdrowie psychiczne!

Wojna

Następnie poruszono kwestię geopolityczną dotyczącą pełnoskalowej wojny prowadzonej przez Federację Rosyjską. - Tam toczy się wojna i myślę, że błędem jest myślenie, że jest to film kowbojski, gdzie są dobrzy i źli - zaznaczył papież. - Ale także błędem jest myślenie, że to jest jedynie wojna między Rosją a Ukrainą. Nie: to jest wojna światowa – stwierdził.

- Tutaj ofiarą jest Ukraina. Chcę się zastanowić, dlaczego nie udało się uniknąć tej wojny. A wojna jest w pewnym sensie jak małżeństwo. Aby zrozumieć, trzeba zbadać dynamikę, która rozwinęła konflikt. Istnieją czynniki międzynarodowe, które przyczyniły się do jej wywołania. Wspomniałem już, że w grudniu ubiegłego roku pewien przywódca państwowy przyszedł do mnie i powiedział, że jest bardzo zaniepokojony, ponieważ NATO zaczęło szczekać u drzwi Rosji, nie rozumiejąc, że Rosjanie są imperialni i obawiają się braku bezpieczeństwa granic. Wyraził obawę, że wywoła to wojnę, a ta wybuchła dwa miesiące później. Dlatego nie można upraszczać rozumowania o przyczynach konfliktu - powiedział o przyczynach konfliktu.

Papież dostrzega „konflikt imperializmów”. - Kiedy czują się zagrożone i podupadają, imperializmy reagują, myśląc, że rozwiązaniem jest prowadzenie wojny, aby się odbudować, a także sprzedaż i testowanie broni. Niektórzy mówią na przykład, że hiszpańska wojna domowa została wywołana po to, by przygotować się do II wojny światowej. Nie wiem czy rzeczywiście tak jest, ale może tak być. Nie wątpię jednak, że już doświadczamy III wojny światowej. W ciągu jednego stulecia widzieliśmy trzy: pierwszą w latach 1914-1918, drugą w latach 1939-1945, a teraz przeżywamy tę trzecią.

"Wyzwolić serca z nienawiści”

Zdaniem Ojca Świętego teraz trzeba „wyzwolić serca z nienawiści”. Franciszek przypomniał, że od pierwszego dnia wojny nieustannie mówił o tym konflikcie, odnosząc się do cierpienia Ukrainy. W dniu niepodległości kraju [24 sierpnia- przyp. KAI] na placu św. Piotra była flaga, o której oczywiście mówił. Po rozmowie o Ukrainie pomyślał, że powie o cierpieniu dwóch narodów, ukraińskiego i rosyjskiego. - Bo w wojnach to ludzie cierpią, ludzie. To biedni ludzie płacą, jak zawsze. A to rodzi nienawiść. Ci, którzy prowadzą wojnę, zapominają o człowieczeństwie i nie patrzą na konkretne życie ludzi, lecz przedkładają nad wszystko interesy jednostronne i władzy. Zwykli ludzie w każdym konflikcie są prawdziwymi ofiarami, płacącymi za szaleństwa wojny na własnej skórze. 

- Odniosłem się też do dziewczyny, która została wysadzona w powietrze. W tym momencie ludzie zapomnieli o wszystkim, co powiedziałem do tej pory i zwrócili uwagę tylko na to odniesienie. Ale rozumiem reakcje ludzi, bo oni bardzo cierpią – wyznał Franciszek. Papież wspomniał następnie, że dzień po rozpoczęciu wojny poszedł do ambasady rosyjskiej. - Był to gest niezwykły: papież nigdy nie jeździ do ambasady - mówił. - Ambasadorów przyjmuje osobiście tylko wtedy, gdy przedstawiają swoje listy uwierzytelniające, a następnie pod koniec ich misji podczas wizyty pożegnalnej. Powiedziałem ambasadorowi, że chciałbym rozmawiać z prezydentem Putinem, o ile pozostawi mi małe okno do dialogu.

Kontakty z Ukrainą

Franciszek przypomniał, że przyjął też ambasadora Ukrainy i dwukrotnie rozmawiał przez telefon z prezydentem Zełenskim. - Wysłałem na Ukrainę kardynałów Czernego i Krajewskiego, którzy zawieźli solidarność papieską. Sekretarz ds. relacji z państwami, abp Gallagher, odwiedził Kijów – podkreślił Ojciec Święty. Zaznaczył, że obecność Stolicy Apostolskiej na Ukrainie ma wartość niesienia pomocy i wsparcia. Jest to sposób na wyrażenie obecności. - Ja też miałem w planach wyjazd. Wydaje mi się jednak, że wolą Bożą jest, aby nie jechać w tej właśnie chwili; zobaczymy jednak później – stwierdził papież.

Franciszek przypomniał, że spotkał się z wieloma wysłannikami ukraińskimi. Był wśród nich prorektor Katolickiego Uniwersytetu Ukrainy, któremu towarzyszył doradca prezydenta ds. religijnych, ewangelik. - Rozmawialiśmy, dyskutowaliśmy. Przyjechał też wojskowy szef odpowiedzialny za wymianę więźniów, znów z doradcą religijnym prezydenta Zełeńskiego. Tym razem przynieśli mi listę ponad 300 więźniów. Poprosili mnie o uczynienie czegoś w celu dokonania wymiany. Natychmiast zadzwoniłem do ambasadora rosyjskiego, aby sprawdzić, czy można coś zrobić, czy można przyspieszyć wymianę jeńców - wyznał Ojciec Święty. 

Dodał, że jednemu z biskupów ukraińskich wręczył pakiet ze swoimi wypowiedziami na temat swej postawy wobec wojny.

- Inwazję na Ukrainę nazwałem niedopuszczalną, odrażającą, bezsensowną, barbarzyńską, świętokradczą agresją... Przeczytajcie wszystkie wypowiedzi! Zebrało je Biuro Prasowe. Ale nie interesuje mnie to, abyście bronili papieża, tylko to, aby ludzie czuli waszą troskliwość, zakonników będących współbraćmi papieża. Papież nie gniewa się, gdy jest źle rozumiany, bo dobrze znam cierpienie, które się za tym kryje – zaznaczył Franciszek. Prosił swoich współbraci o „okazanie bliskości”, aby byli blisko, pomagali ludziom, którzy cierpią. - Ludzie muszą czuć, że ich biskup, ich proboszcz, Kościół jest blisko. To jest styl Boga – podkreślił Ojciec Święty.

Argentyna

Dzieląc się swoim doświadczeniem z Argentyny Franciszek stwierdził: „rządy dyktatorskie są okrutne". - W dyktaturze zawsze jest okrucieństwo. W Argentynie brali ludzi, wsadzali ich do samolotu, a potem wrzucali do morza. Znam wielu polityków, którzy siedzieli w więzieniu i byli torturowani! W takich sytuacjach traci się prawa, ale i ludzką wrażliwość. Czułem to w tamtym okresie. Wiele razy słyszałem też, jak dobrzy katolicy mówili: «Zasłużyli na to, ci komuniści! Mieli to jak w banku!». To straszne, gdy ideologia polityczna góruje nad wartościami religijnymi. W Argentynie to matki stworzyły ruch, by walczyć z dyktaturą i szukać swoich dzieci. To właśnie matki wykazały się odwagą w Argentynie – powiedział papież.

Seminaria

Rozmowa Ojca Świętego dotyczyła także sytuacji seminariów. Prosił, by klerycy „byli normalnymi, zwykłymi chłopakami”. - Jednym z problemów w niektórych seminariach jest to, że nie przyjmuje się normalnych ludzi. Uważnie obserwujcie dziwne przejawy religijne lub ludzkie. Mówię do seminarzystów: bądźcie normalni także w modlitwie. Módl się jak syn do swojego ojca – radził Franciszek. 

Papież pytał swoich współbraci jak postrzegają Watykan? Odpowiadali, że „czasami jest tak daleko, że się zapomina". - Natomiast będąc tak małą grupą, bardzo ważna jest dla nas przynależność do Kościoła powszechnego. Tak samo ludzie uświadamiają sobie, że nie jesteśmy bardzo małą sektą, lecz częścią Kościoła powszechnego. Czasem boli, gdy ma się wrażenie, że przedstawiciele Kościoła mało dbają o życie Kościoła w małym kraju. Czasem nawet rządy pytają, dlaczego Kościół mało przejmuje się naszą sytuacją - mówili. Na te słowa Ojciec Święty zachęcił swoich rozmówców: - Sprawcie, by was usłyszano! Kościół w centrum jest zajęty tyloma codziennymi sprawami i może mieć pokusę, aby zapomnieć lub nie poświęcić odpowiedniej uwagi. Ale jeśli dziecko płacze, płacze, płacze.... w końcu matka daje mleko! Kościół potrzebuje, by wszystkie głosy były słyszalne, by były wyrażane, i by czynić to także... w dialekcie! - stwierdził.

Odnosząc się do relacji między katolikami a prawosławnymi Franciszek podkreślił stopniowe zbliżenie. - Uważam, że jest to bardzo ważne. Musimy razem pracować, modlić się za siebie, przezwyciężyć podejrzenia – odpowiedział papież. 

Współbracia – jezuici zapytali też Franciszka, co czuł, gdy został wybrany na Stolicą Piotrową? – Przyjmując wybór, wypełniłem czwarty ślub posłuszeństwa – odpowiedział Ojciec Święty.

Przypomnijmy, że jezuici, nie jak większość zakonów - trzy, ale cztery śluby: czystości, ubóstwa, posłuszeństwa oraz posłuszeństwa papieżowi.

st (KAI) / Watykan



 

Polecane
Emerytury
Stażowe