Chile jednoznacznie odrzuciło skrajnie lewicową konstytucję
Zdecydowaną większością głosów chilijskie społeczeństwo odrzuciło projekt nowej konstytucji lansowanej przez lewicowego prezydenta Gabriela Borica. Nowy dokument promował prawo do aborcji na życzenie, zgodę na eutanazję, nauczanie w szkołach wszystkich szczebli ideologii gender i promocji LGBT, a także ograniczał rodzicom prawo do decydowania o edukacji swoich dzieci.
Nowa ustawa zasadnicza miała być lobbowana m.in. przez oenzetowskie instytucje, a lewicowe media okrzyknęły ją „najbardziej postępową konstytucją świata”. Dojść miało również do ingerencji amerykańskich Demokratów, którzy popierając ten „rewolucyjny dokument” poprosić mieli administratorów Facebooka, Twittera i Tik Toka o ocenzurowanie zwolenników odrzucenia tekstu konstytucji. Jak podkreślają obserwatorzy, do odrzucenia projektu nowej ustawy przyczyniły się mocne korzenie chrześcijańskie Chilijczyków, którzy dali wyraz swym poglądom przy urnach osiągając epokowy rezultat. Za nową konstytucją było około 4,8 mln obywateli (38,14 proc.), przeciw około 7,9 mln (61,86 proc.).
Przeciwko nowej konstytucji wyraźnie opowiedział się episkopat Chile. Zachęcił obywateli go głosowania zgodnie z sumieniem i do nieuciekania się do przemocy. Już wcześniej biskupi wypunktowali najbardziej zaskakujące zapisy nowej konstytucji, podkreślając, że ma ona wyraźnie antychrześcijański charakter. Wskazali m.in., że uznaje prawa przyrody i wyraża troskę o zwierzęta jako istoty czujące, ale nie uznaje żadnej godności ani praw istoty ludzkiej w łonie matki. Za nie do przyjęcia biskupi uznali również zapis odbierający rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi poglądami oraz zanegowanie wolności religii i sumienia przez narzucenie koncepcji seksualności sprzecznej z nauczaniem wiary chrześcijańskiej oraz zadekretowanie błędnej wizji kobiety i mężczyzny, zideologizowanej przez teorię gender i środowiska LGBT.
Vatican News / Santiago de Chile