Piotr Duda: Mamy prawo bronić interesów pracowników ukraińskich również w ich ojczyźnie

‒ Bez budowania siły związków zawodowych rynek pracy pozbawiany jest ważnego bezpiecznika w zakresie przeciwdziałania łamaniu prawa pracy, przeciw patologiom, nadużyciom i wyzyskowi. Dla demokratycznego państwa związki zawodowe to reprezentacja milionowych grup pracowników najemnych, którzy jeśli nie są zorganizowani, mogą być nieobliczalni ‒ mówi, odnosząc się do Ukrainy, przewodniczący KK NSZZ „Solidarność” Piotr Duda w rozmowie z Michałem Ossowskim, redaktorem naczelnym „Tygodnika Solidarność”.
 Piotr Duda: Mamy prawo bronić interesów pracowników ukraińskich również w ich ojczyźnie
/ foto. Marcin Żegliński

Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”: – Solidarność skierowała list do polskich władz o interwencję w sprawie nowelizacji prawa pracy na Ukrainie. Czego dotyczy i dlaczego Solidarność zabiera głos w sprawie suwerennych decyzji naszego wschodniego sąsiada?
 
Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”: – Rada Najwyższa Ukrainy, czyli odpowiednik naszego Sejmu, skierowała do prac kilka projektów ustaw dot. tzw. uproszczenia regulacji stosunków pracy dla małych i średnich przedsiębiorstw. Zakładają one m.in. znaczne ograniczenie możliwości funkcjonowania ukraińskich związków zawodowych. Tak stanowi np. przyjęta już ustawa 5371, która w firmach do 250 pracowników ogranicza możliwość zrzeszania się w związkach zawodowych. To szokujące, zważywszy choćby na ogromne zaangażowanie ukraińskich związkowców w obronę swojej ojczyzny. 
Ja rozumiem, że to czas szczególny i konieczność odbudowy kraju po wojennych zniszczeniach wymaga szczególnych rozwiązań, ale akurat pozbawianie pracowników zbiorowych praw pracy jest nie tylko niezgodne z międzynarodowym prawem pracy, ale przede wszystkim groźne dla samej Ukrainy. Ponadto przypominam moją wizytę w Kijowie i podpisane z KVPU (wolnymi ukraińskimi związkami zawodowymi) memorandum o współpracy. To memorandum nie tylko stanowi, że jako Solidarność będziemy pilnować, aby w naszym kraju Ukraińcy byli traktowani jak Polacy. Mówi też o współpracy przy podnoszeniu standardów na Ukrainie. Nie wyobrażam sobie, aby oni w swoim własnym kraju traktowani byli gorzej niż u nas. Dlatego takie działanie w tej chwili to nasz obowiązek.
 
– Uporządkujmy, Panie Przewodniczący. Ograniczanie możliwości zrzeszania się w związki zawodowe jest w oczywisty sposób sprzeczne ze standardami MOP, ale także europejskiego ruchu związkowego. Ale dlaczego jest to groźne dla samej Ukrainy?
 
– Bez budowania siły związków zawodowych rynek pracy pozbawiany jest ważnego bezpiecznika w zakresie przeciwdziałania łamaniu prawa pracy, przeciw patologiom, nadużyciom i wyzyskowi. Dla demokratycznego państwa związki zawodowe to reprezentacja milionowych grup pracowników najemnych, którzy jeśli nie są zorganizowani, mogą być nieobliczalni. Ponadto wielu z nich, pracując w Polsce lub przebywając w Polsce, widzi, jak powinno to wyglądać. To nie pozostaje bez konsekwencji. Na rynku pracy jest trzech graczy. To są pracodawcy, pracownicy i struktury państwa, w tym przede wszystkim władza wykonawcza. Aby to wszystko dobrze funkcjonowało i nie był marnowany potencjał, jaki tkwi w społeczeństwie, strony te muszą się równoważyć. Pozbawianie pracowników narzędzi równoważenia siły pracodawców to skrajnie przeciwny kierunek. Państwo musi tworzyć prawo pozwalające na budowanie tej równowagi i stać na straży jego przestrzegania. To, co zamierza zrobić Rada Najwyższa Ukrainy, jest biegunowo sprzeczne z tymi standardami.
 
– Pytałem o to na początku naszej rozmowy, ale proszę o uszczegółowienie. Dlaczego Solidarność zajmuje stanowisko wobec Ukrainy? Odrębnego i – choć toczy się wojna – to jednak suwerennego kraju.
 
– Z dwóch powodów. Ukraina, aspirując do Unii Europejskiej, musi budować standardy obowiązujące w Unii Europejskiej. Związki zawodowe są ważnym elementem europejskiej demokracji, a przeciwdziałanie dyskryminacji jest jednym z nadrzędnych zadań państw członkowskich. Pozbawianie możliwości zrzeszania się w związki zawodowe, bo firma ma poniżej 250 pracowników, to jawna dyskryminacja. Proszę sobie przełożyć to na Polskę. 250 pracowników to duża poważna firma. 
Ale jest jeszcze drugi powód naszej aktywności. Ukraina musi mieć świadomość, że aspiracje unijne wiążą się z przyjęciem na siebie unijnych standardów i poddanie się w pewnych zakresach ocenie wspólnoty. Polska, a szczególnie Solidarność ma prawo i obowiązek w tej części świata dawać przykład. Nie tylko pomocy, wsparcia, które bez siły Solidarności nie mogłoby być tak duże i skuteczne, ale pokazujemy też własną drogę, jak fatalne w skutkach było marginalizowanie związków zawodowych w Polsce w okresie transformacji początku lat 90. ubiegłego wieku. Ukraina stoi dzisiaj przed podobnym wyzwaniem ‒ odbudowy i transformacji gospodarki.
 
– W liście kierowanym do prezydenta, premiera, marszałka sejmu i szefa polskiej dyplomacji wnioskuje Pan o interwencję polskich władz w tej sprawie. Jak miałaby ona wyglądać?
 
– Polska jako kraj sąsiedzki zrobiła bardzo wiele, aby w latach poprzednich, a już w sposób szczególny po wybuchu wojny, pomóc mieszkającym i pracującym w Polsce ukraińskim obywatelom i ich rodzinom. Polski system socjalny, opieki zdrowotnej i ochrony pracy, w tym możliwość zrzeszania się w polskich związkach zawodowych, został dla nich otwarty. Nie tylko dla nich. Podobnie jest w przypadku Białorusi. Uważam, że mamy wszelkie prawo bronić interesów pracowników ukraińskich nie tylko w Polsce, ale również zabiegać o to, aby w swojej ojczyźnie byli oni traktowani godnie i z poszanowaniem międzynarodowych standardów pracy. Tym bardziej że niektórzy są również członkami naszego związku.
Sygnał idący z Polski ma dla Ukrainy szczególne znaczenie. Najbardziej liczę tu na głos naszego prezydenta, który z prezydentem Ukrainy ma wręcz serdeczne relacje. Dzisiaj nic więcej nie możemy zrobić. 
 
– Jak na plany ukraińskich władz reagują ukraińskie związki zawodowe?

– Wolne związki zawodowe Ukrainy są już bardziej w Europie niż ich klasa polityczna. Funkcjonują w międzynarodowej rodzinie związkowej i znają standardy demokratycznego świata. Są oczywiście głęboko zmartwione rozwojem sytuacji. Tym bardziej że tych projektów nikt z nimi nie konsultował. Zostali zupełnie pominięci. Często tak jest, nawet u nas, że jak politycy czegoś potrzebują, to wiedzą, jak rozmawiać ze związkami zawodowymi. A jak nie, to nie chcą o tym pamiętać.
Tymczasem od pierwszego dnia wojny ukraińskie związki zawodowe stanęły do walki z agresją i wywołanym przez nią kryzysem humanitarnym. W placówkach i biurach związków zawodowych przebywają obecnie dziesiątki tysięcy osób przesiedlonych, a działacze związkowi koordynują pomoc materialną dla potrzebujących, organizują dostawy niezbędnych towarów i produktów. Zresztą moja wizyta w Kijowie i innych miastach Ukrainy nie była przypadkowa. Nasze kontakty i pomoc, która za tym idzie, dzieje się bez przerwy. Przypominam też o bezpośredniej pomocy Solidarności dla uchodźców ukraińskich w Polsce. Kilkuset gości, bo tak ich nazywamy, głównie matki z dziećmi, przebywa w naszych związkowych ośrodkach. Organizowane są transporty, trwa zbiórka pieniędzy, nie mówię już o wielu nieformalnych działaniach. Dzisiaj pracujemy, ale przyjdzie czas, aby to podliczyć i pokazać.
 


 

POLECANE
Polacy wierzą w powrót PiS. Sondaż nie pozostawia wątpliwości Wiadomości
Polacy wierzą w powrót PiS. Sondaż nie pozostawia wątpliwości

67,5 proc. uczestników opublikowanego w niedzielę sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski uważa, że Prawo i Sprawiedliwość ma szansę wrócić do władzy po wyborach parlamentarnych w 2027 r. Przeciwnego zdania jest ponad 22 proc. respondentów.

Niepokojące wieści dla reprezentacji. Polski bramkarz kontuzjowany Wiadomości
Niepokojące wieści dla reprezentacji. Polski bramkarz kontuzjowany

Podstawowy bramkarz Bolonii oraz reprezentacji Polski Łukasz Skorupski doznał kontuzji na początku meczu 11. kolejki włoskiej ekstraklasy piłkarskiej. Jego zespół wygrał u siebie z broniącym tytułu Napoli 2:0.

Nowe odkrycie na księżycu Saturna. Naukowcy nie kryją zaskoczenia Wiadomości
Nowe odkrycie na księżycu Saturna. Naukowcy nie kryją zaskoczenia

Enceladus, niewielki księżyc Saturna, zaskoczył naukowców. Okazuje się, że pod jego grubą, lodową powierzchnią może od milionów lat istnieć ocean, który nie tylko się nie wychładza, ale wciąż pozostaje ciepły i aktywny.

Ważny komunikat Policji dla mieszkańców Warszawy. MSWiA ostrzega przed surowymi karami Wiadomości
Ważny komunikat Policji dla mieszkańców Warszawy. MSWiA ostrzega przed surowymi karami

W dniu Święta Niepodległości – 11 listopada 2025 r. – nad znaczną częścią Warszawą obowiązywać będzie zakaz lotów dronów. Decyzję o wprowadzeniu czasowych ograniczeń w przestrzeni powietrznej podjęły wspólnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), Komenda Stołeczna Policji (KSP) i Służba Ochrony Państwa (SOP) w związku z zapewnieniem bezpieczeństwa podczas uroczystości i zgromadzeń publicznych.

IMGW wydał pilny komunikat dla mieszkańców województwa pomorskiego z ostatniej chwili
IMGW wydał pilny komunikat dla mieszkańców województwa pomorskiego

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW-PIB) wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia dla niemal całego województwa pomorskiego. Synoptycy zapowiadają gęste mgły, które miejscami mogą ograniczać widzialność poniżej 200 metrów.

Nie żyje znany prezenter telewizyjny. Widzowie go kochali Wiadomości
Nie żyje znany prezenter telewizyjny. Widzowie go kochali

Brytyjskie media poinformowały o śmierci Quentina Willsona - dziennikarza i prezentera znanego z programu „Top Gear”. Miał 68 lat. Jak przekazała jego rodzina, zmarł po krótkiej walce z rakiem płuc.

Spektakularny pościg przez granicę. Śląska policja zatrzymała złodziei pilne
Spektakularny pościg przez granicę. Śląska policja zatrzymała złodziei

Dwóch obywateli Czech zostało zatrzymanych po pościgu, który rozpoczął się w ich kraju, a zakończył w Polsce. Skradziony Volkswagen Transporter wjechał na teren powiatu raciborskiego, gdzie akcję przejęli polscy funkcjonariusze.

Burza w Pałacu Buckingham. Wpadka księcia Harry’ego Wiadomości
Burza w Pałacu Buckingham. Wpadka księcia Harry’ego

Książę Harry i Meghan Markle znów przyciągnęli uwagę mediów - tym razem podczas meczu baseballowego w Los Angeles, który odbył się 28 października. Choć para przyszła tam po prostu kibicować, wydarzenie skończyło się małą wpadką i… publicznymi przeprosinami księcia.

Koniec niemieckiego potentata motoryzacyjnego Wiadomości
Koniec niemieckiego potentata motoryzacyjnego

Po kilkudziesięciu latach działalności AEM z Dessau, producent silników elektrycznych z długą tradycją, kończy swoją historię. Mimo intensywnych poszukiwań inwestora i pomocy zewnętrznych konsultantów, nie udało się uratować firmy przed upadłością. Jak poinformował dziennik Mitteldeutsche Zeitung, przedsiębiorstwo, które przez dekady należało do liderów branży, ostatecznie nie znalazło finansowego ratunku.

Potężne fale na Teneryfie przyczyną tragedii. Są ranni i ofiary śmiertelne pilne
Potężne fale na Teneryfie przyczyną tragedii. Są ranni i ofiary śmiertelne

Trzy osoby zginęły, a piętnaście zostało rannych w wyniku gwałtownych fal, które uderzyły w wybrzeża Teneryfy. Jak podaje Deutsche Welle, część poszkodowanych miała zignorować ostrzeżenia służb przed niebezpiecznymi warunkami na morzu.

REKLAMA

Piotr Duda: Mamy prawo bronić interesów pracowników ukraińskich również w ich ojczyźnie

‒ Bez budowania siły związków zawodowych rynek pracy pozbawiany jest ważnego bezpiecznika w zakresie przeciwdziałania łamaniu prawa pracy, przeciw patologiom, nadużyciom i wyzyskowi. Dla demokratycznego państwa związki zawodowe to reprezentacja milionowych grup pracowników najemnych, którzy jeśli nie są zorganizowani, mogą być nieobliczalni ‒ mówi, odnosząc się do Ukrainy, przewodniczący KK NSZZ „Solidarność” Piotr Duda w rozmowie z Michałem Ossowskim, redaktorem naczelnym „Tygodnika Solidarność”.
 Piotr Duda: Mamy prawo bronić interesów pracowników ukraińskich również w ich ojczyźnie
/ foto. Marcin Żegliński

Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”: – Solidarność skierowała list do polskich władz o interwencję w sprawie nowelizacji prawa pracy na Ukrainie. Czego dotyczy i dlaczego Solidarność zabiera głos w sprawie suwerennych decyzji naszego wschodniego sąsiada?
 
Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”: – Rada Najwyższa Ukrainy, czyli odpowiednik naszego Sejmu, skierowała do prac kilka projektów ustaw dot. tzw. uproszczenia regulacji stosunków pracy dla małych i średnich przedsiębiorstw. Zakładają one m.in. znaczne ograniczenie możliwości funkcjonowania ukraińskich związków zawodowych. Tak stanowi np. przyjęta już ustawa 5371, która w firmach do 250 pracowników ogranicza możliwość zrzeszania się w związkach zawodowych. To szokujące, zważywszy choćby na ogromne zaangażowanie ukraińskich związkowców w obronę swojej ojczyzny. 
Ja rozumiem, że to czas szczególny i konieczność odbudowy kraju po wojennych zniszczeniach wymaga szczególnych rozwiązań, ale akurat pozbawianie pracowników zbiorowych praw pracy jest nie tylko niezgodne z międzynarodowym prawem pracy, ale przede wszystkim groźne dla samej Ukrainy. Ponadto przypominam moją wizytę w Kijowie i podpisane z KVPU (wolnymi ukraińskimi związkami zawodowymi) memorandum o współpracy. To memorandum nie tylko stanowi, że jako Solidarność będziemy pilnować, aby w naszym kraju Ukraińcy byli traktowani jak Polacy. Mówi też o współpracy przy podnoszeniu standardów na Ukrainie. Nie wyobrażam sobie, aby oni w swoim własnym kraju traktowani byli gorzej niż u nas. Dlatego takie działanie w tej chwili to nasz obowiązek.
 
– Uporządkujmy, Panie Przewodniczący. Ograniczanie możliwości zrzeszania się w związki zawodowe jest w oczywisty sposób sprzeczne ze standardami MOP, ale także europejskiego ruchu związkowego. Ale dlaczego jest to groźne dla samej Ukrainy?
 
– Bez budowania siły związków zawodowych rynek pracy pozbawiany jest ważnego bezpiecznika w zakresie przeciwdziałania łamaniu prawa pracy, przeciw patologiom, nadużyciom i wyzyskowi. Dla demokratycznego państwa związki zawodowe to reprezentacja milionowych grup pracowników najemnych, którzy jeśli nie są zorganizowani, mogą być nieobliczalni. Ponadto wielu z nich, pracując w Polsce lub przebywając w Polsce, widzi, jak powinno to wyglądać. To nie pozostaje bez konsekwencji. Na rynku pracy jest trzech graczy. To są pracodawcy, pracownicy i struktury państwa, w tym przede wszystkim władza wykonawcza. Aby to wszystko dobrze funkcjonowało i nie był marnowany potencjał, jaki tkwi w społeczeństwie, strony te muszą się równoważyć. Pozbawianie pracowników narzędzi równoważenia siły pracodawców to skrajnie przeciwny kierunek. Państwo musi tworzyć prawo pozwalające na budowanie tej równowagi i stać na straży jego przestrzegania. To, co zamierza zrobić Rada Najwyższa Ukrainy, jest biegunowo sprzeczne z tymi standardami.
 
– Pytałem o to na początku naszej rozmowy, ale proszę o uszczegółowienie. Dlaczego Solidarność zajmuje stanowisko wobec Ukrainy? Odrębnego i – choć toczy się wojna – to jednak suwerennego kraju.
 
– Z dwóch powodów. Ukraina, aspirując do Unii Europejskiej, musi budować standardy obowiązujące w Unii Europejskiej. Związki zawodowe są ważnym elementem europejskiej demokracji, a przeciwdziałanie dyskryminacji jest jednym z nadrzędnych zadań państw członkowskich. Pozbawianie możliwości zrzeszania się w związki zawodowe, bo firma ma poniżej 250 pracowników, to jawna dyskryminacja. Proszę sobie przełożyć to na Polskę. 250 pracowników to duża poważna firma. 
Ale jest jeszcze drugi powód naszej aktywności. Ukraina musi mieć świadomość, że aspiracje unijne wiążą się z przyjęciem na siebie unijnych standardów i poddanie się w pewnych zakresach ocenie wspólnoty. Polska, a szczególnie Solidarność ma prawo i obowiązek w tej części świata dawać przykład. Nie tylko pomocy, wsparcia, które bez siły Solidarności nie mogłoby być tak duże i skuteczne, ale pokazujemy też własną drogę, jak fatalne w skutkach było marginalizowanie związków zawodowych w Polsce w okresie transformacji początku lat 90. ubiegłego wieku. Ukraina stoi dzisiaj przed podobnym wyzwaniem ‒ odbudowy i transformacji gospodarki.
 
– W liście kierowanym do prezydenta, premiera, marszałka sejmu i szefa polskiej dyplomacji wnioskuje Pan o interwencję polskich władz w tej sprawie. Jak miałaby ona wyglądać?
 
– Polska jako kraj sąsiedzki zrobiła bardzo wiele, aby w latach poprzednich, a już w sposób szczególny po wybuchu wojny, pomóc mieszkającym i pracującym w Polsce ukraińskim obywatelom i ich rodzinom. Polski system socjalny, opieki zdrowotnej i ochrony pracy, w tym możliwość zrzeszania się w polskich związkach zawodowych, został dla nich otwarty. Nie tylko dla nich. Podobnie jest w przypadku Białorusi. Uważam, że mamy wszelkie prawo bronić interesów pracowników ukraińskich nie tylko w Polsce, ale również zabiegać o to, aby w swojej ojczyźnie byli oni traktowani godnie i z poszanowaniem międzynarodowych standardów pracy. Tym bardziej że niektórzy są również członkami naszego związku.
Sygnał idący z Polski ma dla Ukrainy szczególne znaczenie. Najbardziej liczę tu na głos naszego prezydenta, który z prezydentem Ukrainy ma wręcz serdeczne relacje. Dzisiaj nic więcej nie możemy zrobić. 
 
– Jak na plany ukraińskich władz reagują ukraińskie związki zawodowe?

– Wolne związki zawodowe Ukrainy są już bardziej w Europie niż ich klasa polityczna. Funkcjonują w międzynarodowej rodzinie związkowej i znają standardy demokratycznego świata. Są oczywiście głęboko zmartwione rozwojem sytuacji. Tym bardziej że tych projektów nikt z nimi nie konsultował. Zostali zupełnie pominięci. Często tak jest, nawet u nas, że jak politycy czegoś potrzebują, to wiedzą, jak rozmawiać ze związkami zawodowymi. A jak nie, to nie chcą o tym pamiętać.
Tymczasem od pierwszego dnia wojny ukraińskie związki zawodowe stanęły do walki z agresją i wywołanym przez nią kryzysem humanitarnym. W placówkach i biurach związków zawodowych przebywają obecnie dziesiątki tysięcy osób przesiedlonych, a działacze związkowi koordynują pomoc materialną dla potrzebujących, organizują dostawy niezbędnych towarów i produktów. Zresztą moja wizyta w Kijowie i innych miastach Ukrainy nie była przypadkowa. Nasze kontakty i pomoc, która za tym idzie, dzieje się bez przerwy. Przypominam też o bezpośredniej pomocy Solidarności dla uchodźców ukraińskich w Polsce. Kilkuset gości, bo tak ich nazywamy, głównie matki z dziećmi, przebywa w naszych związkowych ośrodkach. Organizowane są transporty, trwa zbiórka pieniędzy, nie mówię już o wielu nieformalnych działaniach. Dzisiaj pracujemy, ale przyjdzie czas, aby to podliczyć i pokazać.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe