Niemieckie media: Kanclerz Scholz kompromituje Niemcy

Najpierw minister obrony Christine Lambrecht uznała 5 tys. hełmów w styczniu za „bardzo wyraźny sygnał” wsparcia, nie chcąc oczywiście prowokować Rosji. Potem kanclerz Scholz przez wiele tygodni kręcił głową, gdy pytano go o broń ciężką
– czytamy w „FAZ”.
Niespełnione obietnice
Gazeta podkreśla, że Niemcy obiecali m.in. dostarczenie Polsce czołgów typu Leopard 2A7 w zamian za wsparcie, jakie Polska okazała Ukrainie, wysyłając jej ok. 200 czołgów T-72.
Prezydent Andrzej Duda przypomniał Niemcom o niezrealizowanych obietnicach, na co szef CDU, największej opozycyjnej partii w Niemczech, Friedrich Merz wezwał rząd kanclerza Olafa Scholza do natychmiastowego ustosunkowania się do sprawy.
– Oskarżenia polskiego prezydenta pod adresem rządu niemieckiego są bardzo poważne. Najwyraźniej rząd niemiecki złożył obietnice (…), które nie zostały dotrzymane
– podkreślił Merz.
Rzecznik rządu RFN tłumaczył się jednak, że przekazanie Polsce czołgów „nie mogło nastąpić za naciśnięciem guzika i że doszło do nieporozumień”. Twierdził, że sama Bundeswehra posiada niewiele takich maszyn i dlatego Polacy mają czekać, aż niemiecka zbrojeniówka wyprodukuje kolejną ich porcję.
„FAZ”: Scholz kompromituje Niemcy
Ponadto Niemcy obiecali dostarczenie dział przeciwlotniczych Gepard, choć – jak podkreśla „FAZ” – brak jest do nich amunicji.
[Kanclerz Scholz – przyp. red.] wielokrotnie powoływał się na złożoną przez siebie przysięgę, że nie dopuści do wyrządzenia szkody narodowi niemieckiemu. Szkodą, której nie zapobiega, jest właśnie utrata reputacji przez niemiecką politykę. Refleksja i rozwaga nie są uważane za cnoty bez powodu. Wykorzystywanie ich jako fasady dla zwlekania jest nieuczciwe
– podsumowuje niemiecki dziennik.
CZYTAJ TEŻ: Rosyjski ambasador atakuje Polskę. „Typowy polski sposób myślenia: korzystać z cudzych pieniędzy”
Niemiecki dziennik „Bild” zauważył, że rząd Olafa Scholza w zwlekaniu z wywiązywaniem się z umów posuwał się nawet do publicznego kłamania.
Ministerstwo obrony tłumaczyło kilka dni temu, że na dostawy zachodniej broni na Ukrainę nie zgadza się NATO. Rzecznik Sojuszu temu zaprzeczył. Dodatkowo działaniom kanclerza i ministerstwa obrony przeciwni są nawet współkoalicjanci z Zielonych i FDP
– czytamy na portalu dziennika „Bild”.