„Czy rząd w Warszawie upadnie?” „Süddeutsche Zeitung” przebiera nóżkami

Grossmann pisze o tym, że „Polska otrzymała z UE 560 milionów euro na opiekę nad ukraińskimi uchodźcami”, co nie jest prawdą, ponieważ są to pieniądze, które UE pozwoliła przesunąć na ten cel z innych programów, Polska niczego tu nie „otrzymała”. Warto też zauważyć, że na znacznie mniejszą liczbę uchodźców Turcja otrzymała bez żadnych księgowych sztuczek miliardy od UE.
Niemiecka publicystka pisze o tym, że „niektórzy widzą już zbliżający się koniec koalicji”, ale takich przykładów nie podaje, nie daje jej na to nadziei nawet Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Kamila Gasiuk-Pihowicz nie wierzy w koniec rządu. Jest członkinią opozycyjnej Platformy Obywatelskiej PO; Na czele tej liberalno-konserwatywnej partii stoi były przewodniczący Rady UE Donald Tusk. Pod koniec tego tygodnia w Warszawie prawniczka wydaje się bardzo rozczarowana. Swoimi działaniami rząd blokuje wypłatę wielu milionów euro z funduszu odbudowy po pandemii koronawirusa. Sprawa stanęła w martwym punkcie. „Ten rząd w ogóle nie docenia wartości członkostwa w UE”.
Partia ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry chce nawet wyprowadzić Polskę z UE. Uważa, że rząd nadal będzie się spierał, ale prawdopodobnie nie upadnie. Zgodnie z harmonogramem kolejne wybory parlamentarne miałyby się odbyć jesienią 2023 roku
– pisze sama Grossmann.
Kłopoty Scholza
Co ciekawe, spekulacje o upadku koalicji rządowej dotyczą raczej Niemiec. Czy niemiecka publicystka chce w ten sposób odwrócić uwagę od kłopotów rządzących w Niemczech?
„Wiele wskazuje na to, że w nadchodzącym tygodniu może rozlecieć się koalicja rządowa w Niemczech”
[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]