[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Towarzysz Milewski i afera Żelazo

Funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa, szef wywiadu i minister spraw wewnętrzny PRL, generał dywizji Służby Bezpieczeństwa, członek Biura Politycznego i sekretarz Komitetu Centralnego PZPR. 1 maja 1928 r. w Lipsku nad Biebrzą urodził się Mirosław Milewski, jeden z najbardziej tajemniczych, a zarazem zaufanych i zbrodniczych ludzi Moskwy.
Mirosław Milewski [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Towarzysz Milewski i afera Żelazo
Mirosław Milewski / IPN

Pracę w bezpiece rozpoczął jako 16-latek, w 1944 r. Od 1958 r. zatrudniony w centrali MSW jako wicedyrektor, potem dyrektor departamentu. Między październikiem 1980 r. a lipcem 1981 r. w "imieniu klasy robotniczej" (z wykształcenia był inżynierem-rolnikiem) sprawował funkcję ministra spraw wewnętrznych (zastąpił go gen. Kiszczak). Resortem faktycznie kierował już wcześniej - od początku lat 70.

W książce "bohatera PRL" i jak się okazuje również III RP - Edwarda Gierka "Przerwana Dekada" czytamy o ówczesnym szefie SW Stanisławie Kowalczyku: "Stał się on tylko malowanym ministrem, któremu się tylko wydawało, że pełni tę funkcję. Resortem zaczął rządzić Milewski, on też dawał Kowalczykowi tylko te informacje, które miały trafić na jego ręce".

 

Zniszczone, umorzone

Karierę polityczną Milewski zaczynał w PPR, by później - naturalną koleją rzeczy tego typu osobników - znaleźć się w PZPR. W latach 1980-85 był członkiem Biura Politycznego, a od lipca 1981 r. do maja 1985 r. sekretarzem KC. Odpowiadał za milicję. Generałem brygady został w 1971 r., a generałem dywizji w 1979 r.
Milewski był bez wątpienia jedną z najbardziej wpływowych osób na szczytach komunistycznej władzy. Jego nazwisko pojawia w kontekście zabójstwa księdza Popiełuszki, ale również Grzegorza Przemyka, wprowadzenia stanu wojennego (opowiadał się za twardą rozprawą z "Solidarnością"; w tej sprawie zeznawał w III RP w charakterze świadka przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej), i afery "Żelazo", ujawnionej niedługo przed śmiercią kapelana "Solidarności". Przypomnijmy, że afera ta dotyczyła zrabowania przez politycznych gangsterów (funkcjonariuszy wywiadu PRL-owskiego, kierowanego przez Milewskiego) i zawodowych gangsterów ze świata przestępczego w latach 60. i 70. dużych ilości złota i kamieni szlachetnych z "imperialistycznego" wówczas Zachodu. Towarzyszyły temu napady i morderstwa. W połowie 1985 r. Milewski został za to usunięty z partii, a w 1990 r. trafił na krótko do aresztu. Generałowi i sześciu innym osobom (gangsterom z obu grup) zarzucono korupcję na wielką skalę przez przyjmowanie korzyści majątkowych. Dokumenty w tej sprawie zostały jednak zniszczone (przez pogrobowców PRL), a śledztwo - z powodu przedawnienia - umorzone (przez prokuratora III RP). Zaiste owo przedawnienie jest cudownym rozwiązaniem dla różnej maści gangsterów.

 

Śledził karierę Milewskiego

Było i jest tajemnicą poliszynela, że Milewski miał kontakty z sowieckimi specsłużbami. Sam zresztą się do nich przyznawał, twierdząc jednak, że były one częścią jego "służbowych obowiązków".

W III RP Milewski został oskarżony o to, że jako funkcjonariusz WUBP w Białymstoku w marcu 1947 r. bezprawnie aresztował żołnierza Armii Krajowej Czesława Burzyńskiego i wydał go NKWD. Milewski twierdził, że Burzyńskiego nie zna i nie pamięta. Burzyński zaś zapamiętał go bardzo dobrze. "Poznał go" już w październiku 1945 r., kiedy pracował w urzędzie gminy w Lipsku nad Biebrzą (tu urodził się Milewski). Późniejszy generał, a już wówczas - według słów Burzyńskiego - "ważna figura", przyszedł do jego biura i nakazał, aby je "udostępnić". Potem prowadził tam przesłuchania. Jak wspominał Burzyński, zostawały po nich na ścianach ślady krwi. Drugi raz Milewski przyszedł do Burzyńskiego, który wówczas posługiwał się fałszywym nazwiskiem Korczyński, aby go aresztować. Burzyński wiedział, że jest amnestia i chciał się ujawnić. Potwierdził, że był żołnierzem Armii Krajowej. Milewski osadził go w areszcie białostockiego UB. Jeszcze w marcu 1947 r. powiedział Burzyńskiemu, żeby się pakował, bo wychodzi na wolność. A więc jednak amnestia nie była lipą. Nic bardziej błędnego. Milewski wsadził go do samochodu wypełnionego sowieckimi żołnierzami, którzy wywieźli go na Wschód.

Burzyński został uwięziony w areszcie NKWD w Mińsku i był tam sądzony za działalność przeciwko Związkowi Sowieckiemu, zdradę sowieckiego państwa, dokonanie aktu terrorystycznego i... nielegalne przekroczenie granicy, co było zarzutem najbardziej absurdalnym. Burzyńskiego skazano początkowo na karę śmierci, zamienioną następnie na 20 lat "zesłania do robót katorżniczych".

Po śmierci Stalina, w 1954 r. napisał skargę, informując o swoim bezpodstawnym aresztowaniu i skazaniu. Sowieci wypuścili go na wolność dopiero w 1957 r. (po 11 latach ciężkich robót w kopalni węgla w Workucie, został inwalidą I grupy). Rok później jego prześladowca Mirosław Milewski był już w centrali MSW.
Po powrocie do kraju Burzyński śledził błyskotliwą karierę Milewskiego, aż w końcu, po 1989 r., poszedł do prokuratury. Prokurator stwierdził, że Milewski aresztując Burzyńskiego, dopuścił się czynu bezprawnego (żołnierze AK podlegali wówczas amnestii), związanego "ze szczególnym udręczeniem wobec wydania pokrzywdzonego władzom obcego państwa". W końcu sprawa trafiła do sądu w Giżycku. Po kilku kolejnych latach sędzia orzekł: "Oskarżony współpracował z NKWD. Dowodom trudno zaprzeczyć", ale w sprawie Burzyńskiego uniewinnił Milewskiego (tu dowody okazały się niewystarczające).

 

Lista do internowania

I jeszcze jeden fakt z życia Milewskiego. W 1980 r. zawiózł do Moskwy szefowi KGB Andropowowi listę osób przewidzianych do internowania po wprowadzeniu stanu wojennego.

Dlaczego Mirosław Milewski odpowiadał tylko za jedną sprawę i to najbardziej odległą - sprzed pół wieku? Po pierwsze - znaleźli się świadkowie, którzy chcieli zeznawać. Po drugie - zachowały się akta. Może ktoś uznał, że nie są takie ważne, bo kto będzie sięgał 50 lat wstecz, kiedy główne funkcje Milewski pełnił w latach 80.? A może po prostu najwygodniej było oskarżyć generała MSW "tylko" o wsadzenie za kraty żołnierza AK, co w porównaniu z jego późniejszą działalnością może wydawać się błahostką.

Wobec zniszczenia większości akt z okresu późniejszej działalności gen. Milewskiego, wątpliwe jest, abyśmy dowiedzieli się, jaką faktycznie rolę pełnił on w kierowniczym aparacie partyjnym, państwowym i bezpieczniackim, w jakich sprawach uczestniczył i jaki ma związek z zabójstwem księdza Jerzego Popiełuszki.

Mirosław Milewski zmarł w lutym 2008 r. w Warszawie.
 


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

We wtorek – 4 listopada 2025 r. – rozpocznie się remont ul. Hadyny – poinformował Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Katowicach.

Niemcy zawracają migrantów. Podano liczbę z ostatniej chwili
Niemcy zawracają migrantów. Podano liczbę

Bundespolizei od 8 maja do 31 października 2025 r. odmówiła wjazdu lub zawróciła ponad 18 tys. osób. Łącznie odnotowano 25,3 tys. nielegalnych przekroczeń.

Nowa twarz w M jak miłość Wiadomości
Nowa twarz w "M jak miłość"

W „M jak miłość” już wkrótce pojawi się nowa postać, która może sporo namieszać. W 1887. odcinku widzowie poznają Klaudię, graną przez Magdalenę Dwurzyńską - młodą aktorkę, która w serialu zadebiutuje w wyjątkowo zaskakujących okolicznościach.

Dożynki. Dziś przypada rocznica drugiej, po Rzezi Woli, największej masakry ludności cywilnej przez Niemców podczas II WŚ tylko u nas
"Dożynki". Dziś przypada rocznica drugiej, po Rzezi Woli, największej masakry ludności cywilnej przez Niemców podczas II WŚ

Dziś, z 3 na 4 listopada przypada rocznica największej jednorazowej egzekucji dokonanej przez Niemców podczas II wojny światowej w ramach Holokaustu. Była to zarazem druga - po Rzezi Woli w sierpniu 1944 - jednostkowa masakra ludności cywilnej przez III Rzeszę.

Na Maderze zaginął 31-letni Polak. Trwają intensywne poszukiwania Wiadomości
Na Maderze zaginął 31-letni Polak. Trwają intensywne poszukiwania

Na portugalskiej Maderze trwają intensywne poszukiwania 31-letniego Igora Holewińskiego. Mężczyzna z Polski zaginął w niedzielę, 2 listopada. Według relacji jego rodziny, wybrał się samotnie w góry i od tego czasu nie nawiązał kontaktu z bliskimi.

Kolumbijscy żołnierze walczą na Ukrainie. Ujawniono, ile zarabiają z ostatniej chwili
Kolumbijscy żołnierze walczą na Ukrainie. Ujawniono, ile zarabiają

Od lutego 2022 roku około 2 tys. najemników z Kolumbii podpisało kontrakty z ukraińskim wojskiem – informuje w poniedziałek "Die Welt". W większości przypadków pełnią oni służbę jako piechota, co ma stanowić istotne wzmocnienie dla armii zmagającej się z niedoborem kadr.

GIS ostrzega: w popularnych chrupkach wykryto gluten Wiadomości
GIS ostrzega: w popularnych chrupkach wykryto gluten

Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega przed obecnością glutenu w partii chrupek kukurydzianych oznakowanych jako bezglutenowe. Spożycie produktu przez osoby z alergią bądź nietolerancją na gluten może wywołać wystąpienie reakcji alergicznej.

Pilny komunikat NFZ z ostatniej chwili
Pilny komunikat NFZ

Oszuści znów podszywają się pod Narodowy Fundusz Zdrowia. Tym razem chodzi o zwrot kosztu zakupu leków – informuje w komunikacie NFZ.

Poseł KO zmaga się z chorobą. Opublikował poruszający wpis z ostatniej chwili
Poseł KO zmaga się z chorobą. Opublikował poruszający wpis

Paweł Bliźniuk, poseł Koalicji Obywatelskiej, podzielił się w mediach społecznościowych szczerym i emocjonalnym wpisem. W poruszających słowach ujawnił, że zmaga się z nowotworem. Jego wiadomość to nie tylko osobiste wyznanie, ale też ważny apel do wszystkich o regularne badania i troskę o zdrowie.

Sąd uchylił wyrok pedofilowi, bo orzekał neosędzia. Mocne słowa prezesa PiS z ostatniej chwili
Sąd uchylił wyrok pedofilowi, bo orzekał "neosędzia". Mocne słowa prezesa PiS

Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok pedofilowi, bo orzekał "neosędzia". "To, co dzieje się w sądach, wygląda na spłacanie politycznych długów za poparcie Platformy w wyborach parlamentarnych" – oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Towarzysz Milewski i afera Żelazo

Funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa, szef wywiadu i minister spraw wewnętrzny PRL, generał dywizji Służby Bezpieczeństwa, członek Biura Politycznego i sekretarz Komitetu Centralnego PZPR. 1 maja 1928 r. w Lipsku nad Biebrzą urodził się Mirosław Milewski, jeden z najbardziej tajemniczych, a zarazem zaufanych i zbrodniczych ludzi Moskwy.
Mirosław Milewski [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Towarzysz Milewski i afera Żelazo
Mirosław Milewski / IPN

Pracę w bezpiece rozpoczął jako 16-latek, w 1944 r. Od 1958 r. zatrudniony w centrali MSW jako wicedyrektor, potem dyrektor departamentu. Między październikiem 1980 r. a lipcem 1981 r. w "imieniu klasy robotniczej" (z wykształcenia był inżynierem-rolnikiem) sprawował funkcję ministra spraw wewnętrznych (zastąpił go gen. Kiszczak). Resortem faktycznie kierował już wcześniej - od początku lat 70.

W książce "bohatera PRL" i jak się okazuje również III RP - Edwarda Gierka "Przerwana Dekada" czytamy o ówczesnym szefie SW Stanisławie Kowalczyku: "Stał się on tylko malowanym ministrem, któremu się tylko wydawało, że pełni tę funkcję. Resortem zaczął rządzić Milewski, on też dawał Kowalczykowi tylko te informacje, które miały trafić na jego ręce".

 

Zniszczone, umorzone

Karierę polityczną Milewski zaczynał w PPR, by później - naturalną koleją rzeczy tego typu osobników - znaleźć się w PZPR. W latach 1980-85 był członkiem Biura Politycznego, a od lipca 1981 r. do maja 1985 r. sekretarzem KC. Odpowiadał za milicję. Generałem brygady został w 1971 r., a generałem dywizji w 1979 r.
Milewski był bez wątpienia jedną z najbardziej wpływowych osób na szczytach komunistycznej władzy. Jego nazwisko pojawia w kontekście zabójstwa księdza Popiełuszki, ale również Grzegorza Przemyka, wprowadzenia stanu wojennego (opowiadał się za twardą rozprawą z "Solidarnością"; w tej sprawie zeznawał w III RP w charakterze świadka przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej), i afery "Żelazo", ujawnionej niedługo przed śmiercią kapelana "Solidarności". Przypomnijmy, że afera ta dotyczyła zrabowania przez politycznych gangsterów (funkcjonariuszy wywiadu PRL-owskiego, kierowanego przez Milewskiego) i zawodowych gangsterów ze świata przestępczego w latach 60. i 70. dużych ilości złota i kamieni szlachetnych z "imperialistycznego" wówczas Zachodu. Towarzyszyły temu napady i morderstwa. W połowie 1985 r. Milewski został za to usunięty z partii, a w 1990 r. trafił na krótko do aresztu. Generałowi i sześciu innym osobom (gangsterom z obu grup) zarzucono korupcję na wielką skalę przez przyjmowanie korzyści majątkowych. Dokumenty w tej sprawie zostały jednak zniszczone (przez pogrobowców PRL), a śledztwo - z powodu przedawnienia - umorzone (przez prokuratora III RP). Zaiste owo przedawnienie jest cudownym rozwiązaniem dla różnej maści gangsterów.

 

Śledził karierę Milewskiego

Było i jest tajemnicą poliszynela, że Milewski miał kontakty z sowieckimi specsłużbami. Sam zresztą się do nich przyznawał, twierdząc jednak, że były one częścią jego "służbowych obowiązków".

W III RP Milewski został oskarżony o to, że jako funkcjonariusz WUBP w Białymstoku w marcu 1947 r. bezprawnie aresztował żołnierza Armii Krajowej Czesława Burzyńskiego i wydał go NKWD. Milewski twierdził, że Burzyńskiego nie zna i nie pamięta. Burzyński zaś zapamiętał go bardzo dobrze. "Poznał go" już w październiku 1945 r., kiedy pracował w urzędzie gminy w Lipsku nad Biebrzą (tu urodził się Milewski). Późniejszy generał, a już wówczas - według słów Burzyńskiego - "ważna figura", przyszedł do jego biura i nakazał, aby je "udostępnić". Potem prowadził tam przesłuchania. Jak wspominał Burzyński, zostawały po nich na ścianach ślady krwi. Drugi raz Milewski przyszedł do Burzyńskiego, który wówczas posługiwał się fałszywym nazwiskiem Korczyński, aby go aresztować. Burzyński wiedział, że jest amnestia i chciał się ujawnić. Potwierdził, że był żołnierzem Armii Krajowej. Milewski osadził go w areszcie białostockiego UB. Jeszcze w marcu 1947 r. powiedział Burzyńskiemu, żeby się pakował, bo wychodzi na wolność. A więc jednak amnestia nie była lipą. Nic bardziej błędnego. Milewski wsadził go do samochodu wypełnionego sowieckimi żołnierzami, którzy wywieźli go na Wschód.

Burzyński został uwięziony w areszcie NKWD w Mińsku i był tam sądzony za działalność przeciwko Związkowi Sowieckiemu, zdradę sowieckiego państwa, dokonanie aktu terrorystycznego i... nielegalne przekroczenie granicy, co było zarzutem najbardziej absurdalnym. Burzyńskiego skazano początkowo na karę śmierci, zamienioną następnie na 20 lat "zesłania do robót katorżniczych".

Po śmierci Stalina, w 1954 r. napisał skargę, informując o swoim bezpodstawnym aresztowaniu i skazaniu. Sowieci wypuścili go na wolność dopiero w 1957 r. (po 11 latach ciężkich robót w kopalni węgla w Workucie, został inwalidą I grupy). Rok później jego prześladowca Mirosław Milewski był już w centrali MSW.
Po powrocie do kraju Burzyński śledził błyskotliwą karierę Milewskiego, aż w końcu, po 1989 r., poszedł do prokuratury. Prokurator stwierdził, że Milewski aresztując Burzyńskiego, dopuścił się czynu bezprawnego (żołnierze AK podlegali wówczas amnestii), związanego "ze szczególnym udręczeniem wobec wydania pokrzywdzonego władzom obcego państwa". W końcu sprawa trafiła do sądu w Giżycku. Po kilku kolejnych latach sędzia orzekł: "Oskarżony współpracował z NKWD. Dowodom trudno zaprzeczyć", ale w sprawie Burzyńskiego uniewinnił Milewskiego (tu dowody okazały się niewystarczające).

 

Lista do internowania

I jeszcze jeden fakt z życia Milewskiego. W 1980 r. zawiózł do Moskwy szefowi KGB Andropowowi listę osób przewidzianych do internowania po wprowadzeniu stanu wojennego.

Dlaczego Mirosław Milewski odpowiadał tylko za jedną sprawę i to najbardziej odległą - sprzed pół wieku? Po pierwsze - znaleźli się świadkowie, którzy chcieli zeznawać. Po drugie - zachowały się akta. Może ktoś uznał, że nie są takie ważne, bo kto będzie sięgał 50 lat wstecz, kiedy główne funkcje Milewski pełnił w latach 80.? A może po prostu najwygodniej było oskarżyć generała MSW "tylko" o wsadzenie za kraty żołnierza AK, co w porównaniu z jego późniejszą działalnością może wydawać się błahostką.

Wobec zniszczenia większości akt z okresu późniejszej działalności gen. Milewskiego, wątpliwe jest, abyśmy dowiedzieli się, jaką faktycznie rolę pełnił on w kierowniczym aparacie partyjnym, państwowym i bezpieczniackim, w jakich sprawach uczestniczył i jaki ma związek z zabójstwem księdza Jerzego Popiełuszki.

Mirosław Milewski zmarł w lutym 2008 r. w Warszawie.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe