Niemcy mają dosyć multi-kulti? Prasa: terroryzm ma jednak coś wspólnego z islamem
Terroryzm ma jednak coś wspólnego z islamem
- pisze Reinhard Mohr we wtorkowym wydaniu gazety. Publicysta zwraca uwagę, że media i politycy zawsze oddzielali "sprawców, którzy zbłądzili", od religii muzułmańskiej, co jego zdaniem nie do końca jest uzasadnione.
Przecież (zamachowcy) mają miliony sympatyków, którzy tworzą środowisko, w którym wzrasta nienawiść
- stwierdza Mohr.
Dziennikarz następnie przekonuje, że winy nie ponosi "islam jako taki", lecz politycznie instrumentalizowany, reakcyjny, skrajnie radykalny islam", którego określa jako "nowatorski islamski faszyzm".
Dalej komentator przypomina muzułmańskie demonstracje i protesty w świecie arabskim po opublikowaniu karykatur Mahometa i pyta:
Dlaczego brak jest protestów porządnych muzułmanów? Dlaczego nie ma dziś skierowanych przeciwko terroryzmowi demonstracji?
Mohr krytykuje także niemieckie społeczeństwo, które skupia się na tępieniu ruchów skrajnej prawicy, a w przypadku zagrożenia ze strony muzułmanów wykazuje brak odwagi i nadmiar politycznej poprawności.
Czas otworzyć oczy!
– apeluje niemiecki dziennik.
niesamowite ,lewactwo z Die Welt jakie bystre
— andrzej leon nowicki (@andrzejleonnowi) 6 czerwca 2017
"Die Welt": "Terroryzm ma jednak coś wspólnego z islamem" ????
— Prawa strona ???????? (@PrawyPopulista) 6 czerwca 2017
Może jeszcze przyznają,że naziści,to byli Niemcy.I obozy koncentracyjne German
W przypadku Die Welt to jednak odkrycie.
— Romuald Szeremietiew (@RSzeremietiew) 6 czerwca 2017
Bardzo śmiała teza myśliciela z Die Welt, he he he
— JacekJustyn (@JacekJustyn) 6 czerwca 2017
źródło: welt.de, twitter