„Cały czas strzelają. Bardzo się boimy”. Wstrząsające słowa dyrektorki polskiej szkoły w Charkowie

– Cały czas strzelają, od 5 rano znowu słychać wybuchy. Siedzimy w piwnicy budynku biurowego, wszyscy obok siebie: dzieci, dorośli, kobiety w ciąży, starsi. Chcieliśmy wyjechać, ale byliśmy w takim szoku, że nie zdążyliśmy. Nie mieliśmy paliwa, a potem zaczęli strzelać i wyjazd został zablokowany – relacjonuje dla PAP Diana Krawczenko, dyrektorka polskiej szkoły w Charkowie.
 „Cały czas strzelają. Bardzo się boimy”. Wstrząsające słowa dyrektorki polskiej szkoły w Charkowie
/ fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV

Ze względu na problemy z łącznością rozmowa telefoniczna z mieszkanką Charkowa raz po raz się rwie. W tle słychać krzyki: „Dzieci, odejdźcie od okna!”.

Ludzie, którzy wraz z dyrektorką polskiej szkoły schronili się w piwnicy, nie mają kontaktu ze światem zewnętrznym. – Nie mamy żadnych informacji, nie wiemy, co się dzieje w Charkowie. Wiadomości czytamy w internecie, ale zasięg jest bardzo słaby – wskazuje.

TRWA RELACJA NA ŻYWO: Ukraińskie Siły Powietrzne zaatakowały rosyjskie lotnisko

Według relacji Krawczenko piwnica, w której się schroniła, to świeżo wyremontowane pomieszczenie. – Jest brudno, dzieci śpią w kurzu na podłodze, to nie są warunki do życia – podkreśla.

Druga doba rosyjskiego ataku

Charków znajduje się w odległości około 60 kilometrów od granicy z Rosją. Miasto już drugą dobę atakowane jest przez rosyjskie wojska

Ziemia cały czas drży od eksplozji, bardzo się boimy. Jesteśmy przerażeni – mówi w rozmowie z PAP.

Dyrektorka polskiej szkoły zastanawia się, czy w organizacji transportu z miasta nie mogłaby pomóc dyplomacja. – Nie wiem – może jakiś autokar, może godzina ciszy ustalona na poziomie dyplomatycznym, żeby chociaż te dzieci i osoby starsze mogły stąd wyjechać – powiedziała.

Byłoby bardzo dobrze, gdyby zorganizowano nam jakiś korytarz ewakuacyjny. Teraz nie można dzielić ludzi, czy to Polonia, czy nie, bo dziś nie mamy narodowości – apeluje.


 

POLECANE
Mocne słowa wiceszefa PSL: Możemy doprowadzić do wojny domowej polityka
Mocne słowa wiceszefa PSL: Możemy doprowadzić do wojny domowej

W piątek premier Donald Tusk stwierdził, że jego zdaniem Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego ma działać nielegalnie. Wiceszef PSL Adam Jarubas ostrzega z kolei przed doprowadzeniem do "wojny domowej".

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Polska znajduje się w zasięgu wyżu, którego centrum przesunie się znad nad Niemiec nad południową Polskę – informuje w sobotę IMGW.

Czego oczekują Polacy od rządu Tuska? Jest sondaż z ostatniej chwili
Czego oczekują Polacy od rządu Tuska? Jest sondaż

Polacy chcą szybszego dostępu do specjalistów i skutecznej ochrony przed drożyzną – wskazuje najnowszy sondaż UCE Research.

Śmierć dziecka po odebraniu go matce. Policja się tłumaczy. Internauci wściekli z ostatniej chwili
Śmierć dziecka po odebraniu go matce. Policja się tłumaczy. Internauci wściekli

Dramat rodziny z Warszawy. Policja odebrała i umieściła w rodzinie zastępczej trzyletnią Lenę i czteromiesięcznego Oskara. Cztery dni później chłopiec zmarł. Policja swoje działania – informuje Polsat News.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

Wisłostrada będzie zamknięta 21–23 czerwca podczas Wianków nad Wisłą. Autobusy, tramwaje i metro pojadą objazdami.

Tadeusz Płużański: Przedwojenny prawnik. Stalinowski morderca. Józef (Goldberg) Różański tylko u nas
Tadeusz Płużański: Przedwojenny prawnik. Stalinowski morderca. Józef (Goldberg) Różański

22 czerwca 1941 roku, gdy Armia Czerwona - wobec nacierających Niemców - uciekała z terenów II Rzeczpospolitej zagarniętych przez ZSRS w 1939 roku, funkcjonariusze NKWD wymordowali w więzieniach tysiące Polaków, m. in. we Lwowie, w Łucku i Wilnie. Wśród mordujących był Józef Goldberg (późniejszy Jacek Różański).

Tȟašúŋke Witkó: Niemcy – najwięksi degeneraci Europy z ostatniej chwili
Tȟašúŋke Witkó: Niemcy – najwięksi degeneraci Europy

Ostatnimi czasy, opinię publiczną w Polsce rozgrzewa głownie konflikt izraelsko-irański, a także działalność ruchu na rzecz ponownego liczenia głosów oddanych w wyborach prezydenckich, któremu patronuje i którego działaniom nadaje ton pewien znany mecenas, obecnie tryskający tężyzną fizyczną, choć – jak wiemy z doniesień medialnych – nie zawsze cieszył się on końskim zdrowiem.

Odszedł, aby podziwiać widok. Tragiczna śmierć Polaka we Włoszech Wiadomości
"Odszedł, aby podziwiać widok". Tragiczna śmierć Polaka we Włoszech

Do tragicznego wypadku doszło w piątek w rejonie Gargnano, miejscowości położonej nad malowniczym jeziorem Garda na północy Włoch. Podczas rowerowej wycieczki z przyjaciółmi zginął 43-letni turysta z Polski.

Putin grozi Ukrainie: „Brudna bomba byłaby ostatnią pomyłką” Wiadomości
Putin grozi Ukrainie: „Brudna bomba byłaby ostatnią pomyłką”

Rosyjski przywódca Władimir Putin oświadczył w piątek podczas Forum Ekonomicznego w Petersburgu, że Rosjanie i Ukraińcy to ten sam lud i w tym sensie "cała Ukraina" należy do Rosji.

Rosyjska „flota cieni” na celowniku Zachodu. Polska dołącza do sojuszu 14 państw z ostatniej chwili
Rosyjska „flota cieni” na celowniku Zachodu. Polska dołącza do sojuszu 14 państw

Czternaście krajów, w tym Polska, zobowiązało się do podjęcia skoordynowanych działań przeciwko rosyjskiej "flocie cieni" operującej na wodach Morza Bałtyckiego i Północnego – poinformowało w piątek brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.

REKLAMA

„Cały czas strzelają. Bardzo się boimy”. Wstrząsające słowa dyrektorki polskiej szkoły w Charkowie

– Cały czas strzelają, od 5 rano znowu słychać wybuchy. Siedzimy w piwnicy budynku biurowego, wszyscy obok siebie: dzieci, dorośli, kobiety w ciąży, starsi. Chcieliśmy wyjechać, ale byliśmy w takim szoku, że nie zdążyliśmy. Nie mieliśmy paliwa, a potem zaczęli strzelać i wyjazd został zablokowany – relacjonuje dla PAP Diana Krawczenko, dyrektorka polskiej szkoły w Charkowie.
 „Cały czas strzelają. Bardzo się boimy”. Wstrząsające słowa dyrektorki polskiej szkoły w Charkowie
/ fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV

Ze względu na problemy z łącznością rozmowa telefoniczna z mieszkanką Charkowa raz po raz się rwie. W tle słychać krzyki: „Dzieci, odejdźcie od okna!”.

Ludzie, którzy wraz z dyrektorką polskiej szkoły schronili się w piwnicy, nie mają kontaktu ze światem zewnętrznym. – Nie mamy żadnych informacji, nie wiemy, co się dzieje w Charkowie. Wiadomości czytamy w internecie, ale zasięg jest bardzo słaby – wskazuje.

TRWA RELACJA NA ŻYWO: Ukraińskie Siły Powietrzne zaatakowały rosyjskie lotnisko

Według relacji Krawczenko piwnica, w której się schroniła, to świeżo wyremontowane pomieszczenie. – Jest brudno, dzieci śpią w kurzu na podłodze, to nie są warunki do życia – podkreśla.

Druga doba rosyjskiego ataku

Charków znajduje się w odległości około 60 kilometrów od granicy z Rosją. Miasto już drugą dobę atakowane jest przez rosyjskie wojska

Ziemia cały czas drży od eksplozji, bardzo się boimy. Jesteśmy przerażeni – mówi w rozmowie z PAP.

Dyrektorka polskiej szkoły zastanawia się, czy w organizacji transportu z miasta nie mogłaby pomóc dyplomacja. – Nie wiem – może jakiś autokar, może godzina ciszy ustalona na poziomie dyplomatycznym, żeby chociaż te dzieci i osoby starsze mogły stąd wyjechać – powiedziała.

Byłoby bardzo dobrze, gdyby zorganizowano nam jakiś korytarz ewakuacyjny. Teraz nie można dzielić ludzi, czy to Polonia, czy nie, bo dziś nie mamy narodowości – apeluje.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe