Robert Szewczyk: Solidarność oczekuje od ruchu związkowego jednoznacznej postawy. W tym Rosjan!
– Nasze stanowisko przedstawiliśmy Sekretarzom Generalnym MKZZ i EKZZ, postulując jednocześnie wpłynięcie na postawę rosyjskich związków zawodowych – mówi Szewczyk.
Jego zdaniem nie da się ukryć, że wszystkie wysiłki dyplomatyczne ostatnich tygodni okazały się niczym wobec rosyjskiego głodu wojny; apele o spokój i deeskalację przypominają sytuację po Monachium w 1938 roku.
– Od naszych ukraińskich przyjaciół otrzymujemy szereg informacji, stanowisk i apeli o wsparcie i solidarność. Z drugiej strony, rosyjskie organizacje związkowe, które są członkami MKZZ i PERC, w tym tragicznym czasie nie wypowiedziały ani jednego słowa.
– Nasze pytanie jest proste: czy międzynarodowe organizacje związkowe są demokratyczne i opierają się na dążeniu do dobra pracowników w oparciu o pokój na świecie, czy też niektóre (rosyjskie) organizacje członkowskie mogą milcząco wspierać oczywistego tyrana i agresora?
W pismach kierowanych do MKZZ I EKZZ pyta również w imieniu Solidarności, czy mamy tolerować ciche poparcie rosyjskich federacji związkowych dla podżegających do wojny zapędów ich przywódcy?
– Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do MKZZ i EKZZ, ale również do naszych partnerów z organizacji związkowych z Europy Środkowo-Wschodniej, Grupy Wyszehradzkiej, Krajów Bałtyckich i z Bałkanów – czyli do krajów, które dobrze z własnej historii wiedzą, czym kończy się żarłoczność wschodniego niedźwiedzia.
Robert Szewczyk podkreśla, że nasi ukraińscy przyjaciele wiedzą z przeszłości, że mogą liczyć na naszą pomoc, ale dzisiaj sprawy zaszły już zbyt daleko.
– Europejski i międzynarodowy ruch związkowy musi zająć jasne i twarde stanowisko i zaprzestać wszelkich dyplomatycznych flirtów z Putinem, co obserwowaliśmy w przeszłości. Będziemy nad tym pracować – oświadczył.
ml