Fala bankructw w rosyjskiej gospodarce? „Na pomoc Rosji Chiny nie przyjdą”

– Sankcje, które planują nałożyć USA na Rosję w razie nowej agresji, mogą zadać rosyjskiej gospodarce naprawdę duże szkody, doprowadzając do fali paniki, bankructw i odpływu kapitału – mówi w rozmowie z PAP były urzędnik Departamentu Skarbu i ekspert od sankcji Brian O'Toole.
Rosję czeka fala bankructw? Fala bankructw w rosyjskiej gospodarce? „Na pomoc Rosji Chiny nie przyjdą”
Rosję czeka fala bankructw? / Flickr/Jernej Furman

Choć przygotowane przez administrację Bidena sankcje na wypadek ponownej rosyjskiej inwazji nie zostały podane do wiadomości publicznej, od dawna wiadomo, że głównym ich celem będą rosyjskie instytucje finansowe. I według Briana O'Toole'a eksperta Atlantic Council i wieloletniego urzędnika amerykańskiego resortu finansów, mogą one wyrządzić poważne szkody rosyjskiej gospodarce.

"Wiemy, że ze stołu zdjęliśmy działania zbrojne i daleko idące sankcje przeciwko sektorowi energetycznemu, przynajmniej te uderzające w produkcję Gazpromu czy Rosnieftu. Więc główny ciężar spada na sankcje bankowe" - mówi PAP O'Toole. "Słyszę, jak ludzie mówią, że jeśli nie dotknie się energetyki, to nie będzie miało znaczenia. Jest w tym trochę prawdy, bo uderzenie w energetykę szybko mogłoby zagłodzić rosyjski budżet. Ale sankcje bankowe potrafią być straszne" - dodaje.

Zdaniem Toole'a skala odpowiedzi USA będzie zależała od skali działań zbrojnych Rosji, ale jeśli "Putin zrobi cokolwiek, uderzenie będzie mocne".

Jak tłumaczy ekspert, banki są w znacznie większym stopniu narażone na restrykcje i uzależnione od czynników zagranicznych niż firmy energetyczne. Dotyczy to zwłaszcza największych rosyjskich instytucji finansowych, takich jak Bank VTB (dawniej Wniesztorgbank) czy Sbierbank, dla których może to być niemal "wyrok śmierci". Tymczasem te dwa banki prowadzą 60 proc. wszystkich kont indywidualnych w Rosji, a za pośrednictwem Sbierbanku wypłacana jest ponad połowa płac i emerytur.

"Kiedy USA obejmują sankcjami jakiś bank, oznacza to, że z dnia na dzień staje się on bankiem czysto krajowym. W przypadku banków takich jak VTB czy Sbierbank, przekłada się to na szybką erozję bazy kapitałowej, zamrażanie zagranicznych aktywów. I potem mamy do czynienia z całą serią większych panik i bankructw w całym kraju. Ludzie będą panikować. Paniki finansowe są paskudne" - mówi ekspert.

Jak dodaje, choć wielu wskazuje na to, że Rosja zgromadziła ogromne rezerwy walutowe w wysokości ponad 630 mld dol., w takiej sytuacji mogłyby one szybko stopnieć, zwłaszcza że część z rezerw zostałaby przeznaczona do ratowania kursu rubla. O'Toole zaznacza ponadto, że gdy w 2014 r. Rosja doświadczyła odpływu kapitału po inwazji Krymu, mogła go w części zrekompensować wzywając oligarchów do powrotu ich kapitału do Rosji. Teraz te możliwości są ograniczone.

Zdaniem O'Toole'a, na pomoc Rosji nie przyjdą też Chiny.

"Chiny mogą być po stronie Rosji, sprzeciwiać się USA, ale raczej stojąc gdzieś obok. Chiny mogłyby pomóc tylko, gdyby mogły na tym skorzystać. Ale fundamentalnie rzecz biorąc, Chiny nie są w stanie zastąpić płynności finansowej i mechanizmów płatności, które traci się tracąc dostęp do Stanów Zjednoczonych" - mówi O'Toole. Jak dodaje, ani Chiny, ani jakikolwiek inny gracz nie jest w stanie lub nie chce zagrozić dominującej pozycji dolara. Ta dominująca pozycja oznacza też, że to, co zrobi Waszyngton będzie miało zdecydowanie największe konsekwencje, w porównaniu do odpowiedzi UE i innych sojuszników.

"Oczywiście, koordynacja sankcji z Europą ma duże znaczenie, ale głównie polityczne. Powiedziałbym, że 75-80 proc. efektu tych restrykcji przypada na USA, a jeśli do tego doliczyć Wielką Brytanię, to będzie 85-90 proc. To po prostu konsekwencja pozycji Nowego Jorku i Londynu" - ocenia O'Toole.

Według eksperta, wiele dyskusji w mediach poświęconych jest sankcjom, które mają niewielkie praktyczne znaczenie w stosunku do restrykcji nakładanych na banki. Chodzi tu o sankcje na Nord Stream 2 i odcięcie Rosji od systemu SWIFT.

"Owszem, odcięcie od SWIFT byłoby niewygodne, bo odgrywa on dużą rolę w komunikacji i bezpieczeństwie transakcji między bankami. Ale istnieją inne opcje. Upraszczając, to trochę tak, jakby zakazać stosowania Microsoft Outlooka" - mówi analityk.

To, co według niego może mieć znaczenie strategiczne, to inne z elementów zapowiadanych przez Biały Dom sankcje, czyli kontrole eksportu wysokich technologii, których Rosja nie jest w stanie łatwo zastąpić.

"Potencjalny efekt tych kontroli, zależnie od zakresu, może być nadzwyczajny. To może objąć nawet każdy mikroprocesor wysyłany do Rosji" - mówi O'Toole. "Co prawda efekt nie będzie tak natychmiastowy, jak w przypadku banków, ale to jest sygnał mówiący - nie chcecie nas sprawdzać, bo za 6-12 miesięcy będziecie mieli rzeczywiście ogromny problem w całej waszej gospodarce. To byłoby naprawdę potężne uderzenie" - dodaje.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ adj/


 

POLECANE
Nowa fala oszustw telefonicznych. Co zrobić, aby nie dać się nabrać? Wiadomości
Nowa fala oszustw telefonicznych. Co zrobić, aby nie dać się nabrać?

Coraz więcej Polaków otrzymuje połączenia z nieznanych, zagranicznych numerów – najczęściej z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Portugalii. Choć na pierwszy rzut oka mogą wyglądać jak oferta pracy lub kontakt od znajomego, to w rzeczywistości mamy do czynienia z próbą oszustwa.

Ministerstwo Klimatu tworzy serwis do walki z... dezinformacją klimatyczną z ostatniej chwili
Ministerstwo Klimatu tworzy serwis do walki z... dezinformacją klimatyczną

Ministerstwo klimatu i środowiska tworzy serwis poświęcony walce z dezinformacją klimatyczną – poinformowała we wtorek minister Paulina Hennig-Kloska. Zjawisko dezinformacji klimatycznej było jednym z tematów nieformalnego spotkania ministrów środowiska i klimatu w Warszawie.

To OZE mogą stać za blackoutem w Hiszpanii i Portugalii tylko u nas
To OZE mogą stać za blackoutem w Hiszpanii i Portugalii

Od 12 godzin pod pełną parą pracuja hiszpańscy śledczy i analitycy rynku energii, aby ustalić, co było faktycznym powodem pierwszego tak dużego w Europie blackoutu. Wstępnie wykluczono atak terrorystyczny. Niemal na pewno nie był to sabotaż pracownika lub pracowników spółek energetycznych. Czy za problemem stoi miks energetyczny kraju Cervantesa? Liczby i eksperci sugerują, że to najbardziej prawdopodobne.

Rosja szykuje się do wojny nad Bałtykiem. To realny scenariusz tylko u nas
Rosja szykuje się do wojny nad Bałtykiem. To realny scenariusz

To nie strachy na Lachy, ale bardzo realny scenariusz. Wojnę z NATO – zapewne początkowo na jak najniższym poziomie eskalacji, by dać pretekst USA i „starej Europie” do wstrzymania się od pełnej odpowiedzi – Rosja rozpocznie nad Bałtykiem.

Ujawniono szczegóły zatrzymania księdza, który miał krytykować aborterkę z Oleśnicy z ostatniej chwili
Ujawniono szczegóły zatrzymania księdza, który miał krytykować aborterkę z Oleśnicy

W rozmowie z RatujŻycie.pl siostra zatrzymanego ks. Grzegorza opisała, w jaki sposób jej brat został zatrzymany przez służby w związku z mailem, jakiego wysłał do dr Gizeli Jagielskiej.

Karol Nawrocki: Zwierzchnik sił zbrojnych musi być stabilny emocjonalnie z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Zwierzchnik sił zbrojnych musi być stabilny emocjonalnie

Popierany przez PiS kandydat Karol Nawrocki stwierdził we wtorek w Nowej Dębie, że Polska potrzebuje zwierzchnika sił zbrojnych, "który będzie stabilny emocjonalnie i stabilny pod względem swoich poglądów". Wskazał, że chodzi o osobę, która m.in. zadba o nasz sojusz z USA i o pozycję Polski w NATO.

Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Andrzej Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego z ostatniej chwili
Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Andrzej Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego

Zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego ws. bezpieczeństwa energetycznego Polski zapowiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu liderów Trójmorza. Jak powiedział, wydarzenia w Hiszpanii i Portugalii to "sygnał alarmowy", aby zadbać o stan sieci energetycznych regionu.

Dariusz Matecki wskazuje: Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw polityka
Dariusz Matecki wskazuje: "Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw"

"Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw wyborczych" – pisze na platformie X poseł PiS Dariusz Matecki o parlamentarzyście PO Sławomirze Nitrasie. W opublikowanym komentarzu Matecki opisał sytuację z 2006 roku, gdy Nitras był szefem sztabu wyborczego kandydata PO Piotr Krzystka na prezydenta Szczecina.

Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie z ostatniej chwili
Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie

Inwazyjne mrówki Tapinoma magnum niszczą infrastrukturę w Niemczech i powodują przerwy w prądzie – informuje Frankfurter Rundschau.

Masowe wydalenia z Niemiec do Polski. Dziennikarka publikuje niemiecką kronikę policyjną z ostatniej chwili
"Masowe wydalenia z Niemiec do Polski". Dziennikarka publikuje niemiecką kronikę policyjną

"Masowe wydalenia z Niemiec do Polski" - alarmuje dziennikarka Tysol.pl Aleksandra Fedorska, publikując kronikę policyjną Pasewalk – niemieckiego miasta w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie – z 29 kwietnia.

REKLAMA

Fala bankructw w rosyjskiej gospodarce? „Na pomoc Rosji Chiny nie przyjdą”

– Sankcje, które planują nałożyć USA na Rosję w razie nowej agresji, mogą zadać rosyjskiej gospodarce naprawdę duże szkody, doprowadzając do fali paniki, bankructw i odpływu kapitału – mówi w rozmowie z PAP były urzędnik Departamentu Skarbu i ekspert od sankcji Brian O'Toole.
Rosję czeka fala bankructw? Fala bankructw w rosyjskiej gospodarce? „Na pomoc Rosji Chiny nie przyjdą”
Rosję czeka fala bankructw? / Flickr/Jernej Furman

Choć przygotowane przez administrację Bidena sankcje na wypadek ponownej rosyjskiej inwazji nie zostały podane do wiadomości publicznej, od dawna wiadomo, że głównym ich celem będą rosyjskie instytucje finansowe. I według Briana O'Toole'a eksperta Atlantic Council i wieloletniego urzędnika amerykańskiego resortu finansów, mogą one wyrządzić poważne szkody rosyjskiej gospodarce.

"Wiemy, że ze stołu zdjęliśmy działania zbrojne i daleko idące sankcje przeciwko sektorowi energetycznemu, przynajmniej te uderzające w produkcję Gazpromu czy Rosnieftu. Więc główny ciężar spada na sankcje bankowe" - mówi PAP O'Toole. "Słyszę, jak ludzie mówią, że jeśli nie dotknie się energetyki, to nie będzie miało znaczenia. Jest w tym trochę prawdy, bo uderzenie w energetykę szybko mogłoby zagłodzić rosyjski budżet. Ale sankcje bankowe potrafią być straszne" - dodaje.

Zdaniem Toole'a skala odpowiedzi USA będzie zależała od skali działań zbrojnych Rosji, ale jeśli "Putin zrobi cokolwiek, uderzenie będzie mocne".

Jak tłumaczy ekspert, banki są w znacznie większym stopniu narażone na restrykcje i uzależnione od czynników zagranicznych niż firmy energetyczne. Dotyczy to zwłaszcza największych rosyjskich instytucji finansowych, takich jak Bank VTB (dawniej Wniesztorgbank) czy Sbierbank, dla których może to być niemal "wyrok śmierci". Tymczasem te dwa banki prowadzą 60 proc. wszystkich kont indywidualnych w Rosji, a za pośrednictwem Sbierbanku wypłacana jest ponad połowa płac i emerytur.

"Kiedy USA obejmują sankcjami jakiś bank, oznacza to, że z dnia na dzień staje się on bankiem czysto krajowym. W przypadku banków takich jak VTB czy Sbierbank, przekłada się to na szybką erozję bazy kapitałowej, zamrażanie zagranicznych aktywów. I potem mamy do czynienia z całą serią większych panik i bankructw w całym kraju. Ludzie będą panikować. Paniki finansowe są paskudne" - mówi ekspert.

Jak dodaje, choć wielu wskazuje na to, że Rosja zgromadziła ogromne rezerwy walutowe w wysokości ponad 630 mld dol., w takiej sytuacji mogłyby one szybko stopnieć, zwłaszcza że część z rezerw zostałaby przeznaczona do ratowania kursu rubla. O'Toole zaznacza ponadto, że gdy w 2014 r. Rosja doświadczyła odpływu kapitału po inwazji Krymu, mogła go w części zrekompensować wzywając oligarchów do powrotu ich kapitału do Rosji. Teraz te możliwości są ograniczone.

Zdaniem O'Toole'a, na pomoc Rosji nie przyjdą też Chiny.

"Chiny mogą być po stronie Rosji, sprzeciwiać się USA, ale raczej stojąc gdzieś obok. Chiny mogłyby pomóc tylko, gdyby mogły na tym skorzystać. Ale fundamentalnie rzecz biorąc, Chiny nie są w stanie zastąpić płynności finansowej i mechanizmów płatności, które traci się tracąc dostęp do Stanów Zjednoczonych" - mówi O'Toole. Jak dodaje, ani Chiny, ani jakikolwiek inny gracz nie jest w stanie lub nie chce zagrozić dominującej pozycji dolara. Ta dominująca pozycja oznacza też, że to, co zrobi Waszyngton będzie miało zdecydowanie największe konsekwencje, w porównaniu do odpowiedzi UE i innych sojuszników.

"Oczywiście, koordynacja sankcji z Europą ma duże znaczenie, ale głównie polityczne. Powiedziałbym, że 75-80 proc. efektu tych restrykcji przypada na USA, a jeśli do tego doliczyć Wielką Brytanię, to będzie 85-90 proc. To po prostu konsekwencja pozycji Nowego Jorku i Londynu" - ocenia O'Toole.

Według eksperta, wiele dyskusji w mediach poświęconych jest sankcjom, które mają niewielkie praktyczne znaczenie w stosunku do restrykcji nakładanych na banki. Chodzi tu o sankcje na Nord Stream 2 i odcięcie Rosji od systemu SWIFT.

"Owszem, odcięcie od SWIFT byłoby niewygodne, bo odgrywa on dużą rolę w komunikacji i bezpieczeństwie transakcji między bankami. Ale istnieją inne opcje. Upraszczając, to trochę tak, jakby zakazać stosowania Microsoft Outlooka" - mówi analityk.

To, co według niego może mieć znaczenie strategiczne, to inne z elementów zapowiadanych przez Biały Dom sankcje, czyli kontrole eksportu wysokich technologii, których Rosja nie jest w stanie łatwo zastąpić.

"Potencjalny efekt tych kontroli, zależnie od zakresu, może być nadzwyczajny. To może objąć nawet każdy mikroprocesor wysyłany do Rosji" - mówi O'Toole. "Co prawda efekt nie będzie tak natychmiastowy, jak w przypadku banków, ale to jest sygnał mówiący - nie chcecie nas sprawdzać, bo za 6-12 miesięcy będziecie mieli rzeczywiście ogromny problem w całej waszej gospodarce. To byłoby naprawdę potężne uderzenie" - dodaje.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ adj/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe