Działacze LGBT zebrali kilka tysięcy złotych dla krowy, która ... czuje się bykiem. "Rolnik dobrze zarobił na debilach"
Cała historia miała miejsce na mazurach. Urodziła się tam krowa, która z wyglądu miała przypominać byka. Krowa była bezpłodna więc jej właściciel postanowił oddać ją do rzeźni. Wtedy do akcji wkroczyli aktywiści LGBT.
Lewicowcy założyli na portalu zrzutka.pl zbiórkę pieniędzy na krowę, którą nazwali "Księżycową Krówką Muuun". Działacze zebrali na wykupienie krowy, którą określili mianem "transeksualnej", ponad 5 tys. zł.
Sprawę skomentował dla portalu swiatrolnika.pl, prezes zarządu Polskiego Związku Hodowców i Producentów Jacek Zarzecki,.
Nie ma czegoś takiego jak krowa, która jest transwestytą. To jest naturalna sytuacja, do której dochodzi, jeżeli mamy ciążę bliźniaczą. Wtedy ciele płci żeńskiej jest bezpłodne. Drogi rodne nie są do końca wykształcone. Nauka zna ten przypadek pod nazwą „frymartynizm”.
- tłumaczył ekspert.
Ekspert skomentował też całą sytuację z działaczami LGBT.
Rolnik dobrze zarobił na tym, że ktoś jest debilem.
- stwierdził Jacek Zarzecki.