„Bardzo wysokie ceny uprawień do emisji CO2 mogą zdławić, a nie przyśpieszyć transformację energetyczną”

Przedmiotem rozmowy były rosnące ceny energii
„W 2020 roku doszło do drastycznego ograniczenia aktywności gospodarczej. W odpowiedzi na to producenci różnych dóbr ograniczyli produkcję i teraz, gdy gospodarka znów przyśpiesza, jest wielki popyt i nie ma wystarczającej podaży. Gospodarka się kreci, potrzebuje coraz więcej energii i rośnie cena energii gazu. Do tego należy dodać towarzyszące czynniki, takie jak np. rosnące ceny gazu wynikające z działań Gazpromu, który sztucznie ogranicza podaż gazu w Europie. Podnoszenie ceny tego gazu jest realizacją celów politycznych Kremla (np. Nord Stream2)” – stwierdził red. Jakóbik.
Rozmówca red. Fijołka mówił też o jeszcze jednym elemencie, mającym bezpośredni wpływ na rosnące ceny energii.
„Bardzo wysokie ceny uprawień do emisji CO2 mogą zdławić, a nie przyśpieszyć transformację energetyczną, jeśli pozbawią wszelkich środków spółki, które mają się zmieniać. One mają się zmieniać od wielu lat, a zmieniają się zbyt wolno i dlatego jesteśmy bardziej wystawieni na wysokie ceny uprawnień do emisji CO2. Przez to, że zbyt wolno odchodzimy od węgla - chociaż wiemy od lat, że polityka klimatyczna będzie go sekować - jesteśmy bardziej wystawieni na te wysokie ceny uprawnień. Stanowią one 60 % rachunku, ponieważ wytwarzamy 70 % energii z węgla. Bylibyśmy bardziej impregnowani na ten czynnik, gdybyśmy mieli mniej węgla” – powiedział Gość Poranka „Siódma9”.