"Co by tu jeszcze spieprzyć panowie", czyli kilka słów o debiucie warszawskiej Legii w Lidze Mistrzów

"Co by tu jeszcze spieprzyć panowie” – śpiewał niegdyś Wojciech Młynarski. Słowa te jak ulał pasują do debiutu warszawskiej Legii w Lidze Mistrzów. Rzeczywiście – trudno sobie wyobrazić gorszą inaugurację – zarówno piłkarsko, jak i organizacyjnie.
 "Co by tu jeszcze spieprzyć panowie", czyli kilka słów o debiucie warszawskiej Legii w Lidze Mistrzów
/ mat. prasowe
Legia bowiem nie tylko przegrała – została po prostu sprasowana i wdeptana poniżej poziomu murawy. To, że uprawianie sportu czasami wiąże się z porażką, jest naturalne i wpisane w ryzyko zawodowe. Jednak nawet w konfrontacji z silniejszym rywalem – a Borussia Dortmund piłkarsko bez wątpienia Legię przewyższa – można przynajmniej próbować nawiązać walkę, zostawić na placu gry litry potu. Ambicja i chęć boju są w grach zespołowych atutami nie doprzecenienia. Niestety, mistrzowie naszego kraju do konfrontacji z wicemistrzami Niemiec podeszli od początku na kolanach, nawet bez chęci podjęcia walki. Nic dziwnego więc, że skończyło się na najwyższej w historii pucharowych meczów Legii klęsce. I ten niechlubny rekord wcale nie musi ostać się na długo. Do Warszawy przyjedzie przecież obrońca Pucharu Mistrzów, czyli madrycki Real. Cristiano Ronaldo i spółka mogą zafundować piłkarzom z Łazienkowskiej kolejną jesień średniowiecza. Czy jednak ową konfrontację warszawsko-madrycką ktokolwiek będzie miał szansę obejrzeć na żywo? Nad Legią krąży bowiem widmo kary, w postaci nawet zamknięcia obiektu dla międzynarodowej rywalizacji.

Powodem są oczywiście kolejne burdy wywołane przez agresywne kibolstwo. Niestety, od dobrych kilku lat każdy pucharowy sezon warszawskiego zespołu wiąże się ze stratami wywołanymi przez bezmózgi zawinięte w klubowy szalik. Dzieje się tak zarówno podczas meczów na Łazienkowskiej, jak i przy okazji spotkań wyjazdowych. Obelżywe napisy i okrzyki, race i świece dymne, a wreszcie awantury i bijatyki z ochroniarzami i kibolami zespołów rywali to standard zachowania nielicznej może, lecz doskonale widocznej i karnie zorganizowanej grupy kiboli. To, że Legia przegrywa na boisku, można jeszcze próbować usprawiedliwić. Lecz to, że strzela sobie wizerunkowego samobója, od lat nie umiejąc poradzić sobie z chamstwem i agresją na trybunach, jest wręcz nie do pojęcia.

Leszek Masierak

 

POLECANE
Nowy rozdział. Meghan Markle podzieliła się radosną nowiną z ostatniej chwili
"Nowy rozdział". Meghan Markle podzieliła się radosną nowiną

Meghan Markle rozwija markę As Ever. Teraz szykuje hotele i restauracje, by dzielić się swoją pasją do gotowania i gościnności – informuje The Sun.

Józef Stós - Więzień Pierwszego Transportu [Polaków] do KL Auschwitz Wiadomości
Józef Stós - Więzień Pierwszego Transportu [Polaków] do KL Auschwitz

Urodziłem się zbyt późno, by móc poznać byłych więźniów KL Auschwitz osobiście. Gdy zainteresowałem się tematyką obozową – z racji mojego miejsca zamieszkania – zdecydowana większość byłych więźniów była już starszymi osobami po osiemdziesiątce. Mimo wszystko, miałem jednak szczęście spotkać kilku z nich i porozmawiać.

Minister rządu Tuska wyraziła entuzjastyczne poparcie dla pakietu FitFor55 Wiadomości
Minister rządu Tuska wyraziła entuzjastyczne poparcie dla pakietu FitFor55

- Naprawdę zaczynamy dostrzegać wartość prawodawstwa takiego jak, Fit for 55 - powiedziała wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska podczas 10.edycji Globalnej Konferencji IEA w Brukseli.

Rosyjski samolot naruszył polską przestrzeń. Został przechwycony z ostatniej chwili
Rosyjski samolot naruszył polską przestrzeń. Został przechwycony

W piątek przed południem rosyjski samolot rozpoznawczy naruszył polską przestrzeń powietrzną nad Morzem Bałtyckim. Jak przekazało w komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, samolot został przechwycony przez parę dyżurną brytyjskich myśliwców i opuścił polską przestrzeń.

Ekspert: Konstytucja nie przyznaje sędziom wyłączności na wybór sędziowskiej części członków KRS tylko u nas
Ekspert: Konstytucja nie przyznaje sędziom wyłączności na wybór sędziowskiej części członków KRS

Wypowiedzi sędziego Krystiana Markiewicza nie po raz kolejny obnażają prawdziwą naturę gry, jaką toczy dziś część środowiska sędziowskiego w Polsce. Pod pozorem troski o praworządność i niezależność sądownictwa kryje się brutalna, bezwzględna walka o odzyskanie władzy i wpływów nad wymiarem sprawiedliwości — wpływów utraconych w wyniku ograniczenia korporacyjnej samowładzy.

Pakt migracyjny wejdzie w życie? UE ograła Tuska” polityka
Pakt migracyjny wejdzie w życie? "UE ograła Tuska”

Europoseł Piotr Müller poinformował, że Bruksela na pytanie ws. paktu migracyjnego odpowiedziała, że ma zostać on wprowadzony w 2026 r. Ponadto KE wezwała wszystkie kraje UE do wdrożenia paktu.

Spore zaskoczenie. Jest nowy sondaż parlamentarny z ostatniej chwili
Spore zaskoczenie. Jest nowy sondaż parlamentarny

Świeży sondaż Opinia 24 pokazuje zaciętą walkę KO z PiS i rosnącą siłę Konfederacji. Jest także spore zaskoczenie – Trzecia Droga, czyli koalicja ludowców i partii Szymona Hołowni nie znalazłaby się w Sejmie.

Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę

Do Sądu Najwyższego wpłynęły już 434 protesty wyborcze – poinformowano. Czas na ich składanie upływa w poniedziałek 16 czerwca.

Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego nie wpuszczeni na radę miasta: To jest hańba Wiadomości
Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego nie wpuszczeni na radę miasta: "To jest hańba"

Wczoraj w Piotrkowie Trybunalskim odbył się protest związany z budową Centrum Integracji Cudzoziemców. Według doniesień wPolityce.pl, mieszkańcy nie zostali wpuszczeniu na sesję rady miasta.

Netanjahu uciekł do Grecji? gorące
Netanjahu "uciekł" do Grecji?

Po ataku na Iran, Izrael obawia się odwetu. Samolot premiera Izraela wyleciał do Grecji, jak piszą same izraelskie media "w obawie przed atakiem odwetowym Iranu".

REKLAMA

"Co by tu jeszcze spieprzyć panowie", czyli kilka słów o debiucie warszawskiej Legii w Lidze Mistrzów

"Co by tu jeszcze spieprzyć panowie” – śpiewał niegdyś Wojciech Młynarski. Słowa te jak ulał pasują do debiutu warszawskiej Legii w Lidze Mistrzów. Rzeczywiście – trudno sobie wyobrazić gorszą inaugurację – zarówno piłkarsko, jak i organizacyjnie.
 "Co by tu jeszcze spieprzyć panowie", czyli kilka słów o debiucie warszawskiej Legii w Lidze Mistrzów
/ mat. prasowe
Legia bowiem nie tylko przegrała – została po prostu sprasowana i wdeptana poniżej poziomu murawy. To, że uprawianie sportu czasami wiąże się z porażką, jest naturalne i wpisane w ryzyko zawodowe. Jednak nawet w konfrontacji z silniejszym rywalem – a Borussia Dortmund piłkarsko bez wątpienia Legię przewyższa – można przynajmniej próbować nawiązać walkę, zostawić na placu gry litry potu. Ambicja i chęć boju są w grach zespołowych atutami nie doprzecenienia. Niestety, mistrzowie naszego kraju do konfrontacji z wicemistrzami Niemiec podeszli od początku na kolanach, nawet bez chęci podjęcia walki. Nic dziwnego więc, że skończyło się na najwyższej w historii pucharowych meczów Legii klęsce. I ten niechlubny rekord wcale nie musi ostać się na długo. Do Warszawy przyjedzie przecież obrońca Pucharu Mistrzów, czyli madrycki Real. Cristiano Ronaldo i spółka mogą zafundować piłkarzom z Łazienkowskiej kolejną jesień średniowiecza. Czy jednak ową konfrontację warszawsko-madrycką ktokolwiek będzie miał szansę obejrzeć na żywo? Nad Legią krąży bowiem widmo kary, w postaci nawet zamknięcia obiektu dla międzynarodowej rywalizacji.

Powodem są oczywiście kolejne burdy wywołane przez agresywne kibolstwo. Niestety, od dobrych kilku lat każdy pucharowy sezon warszawskiego zespołu wiąże się ze stratami wywołanymi przez bezmózgi zawinięte w klubowy szalik. Dzieje się tak zarówno podczas meczów na Łazienkowskiej, jak i przy okazji spotkań wyjazdowych. Obelżywe napisy i okrzyki, race i świece dymne, a wreszcie awantury i bijatyki z ochroniarzami i kibolami zespołów rywali to standard zachowania nielicznej może, lecz doskonale widocznej i karnie zorganizowanej grupy kiboli. To, że Legia przegrywa na boisku, można jeszcze próbować usprawiedliwić. Lecz to, że strzela sobie wizerunkowego samobója, od lat nie umiejąc poradzić sobie z chamstwem i agresją na trybunach, jest wręcz nie do pojęcia.

Leszek Masierak


 

Polecane
Emerytury
Stażowe