Zaskoczeni? "Zebrał 400 tys. zł i zwinął interes". Margot kończy działalność "Stop Bzdurom"

W zasadzie rozwiązałyśmy Stop Bzdurom. Walka o widzialność w mediach, czy użeranie się polemikami było większą pracą, niż tą, którą realnie chciałyśmy wykonywać. Teraz pracuję zupełnie inaczej. Głównie troszczę się zaplecze pomocowo-techniczne innych grup feministycznych, szczególnie pracownic seksualnych. Nie chcę być medialną frontmenką, chcę robić sensowne rzeczy
- informuje w najnowszym wywiadzie dla oko.press "Margot". Aktywista dodaje, że w zasadzie to żałuje całego „Stop Bzdurom”.
Żałuję, że wyszłyśmy na publiczne oczy. To było nam zupełnie niepotrzebne i zaprzepaściło wymiar walki. Mam fantazję, że dużo lepiej byłoby pozostać w cieniu i jako nikomu nieznane osoby robić partyzantkę
- opowiada.
Po roku Stop Bzdurom zniknęło. Było sporo szumu, zebrano kupę pieniążków.
Margot w Oko.Press: - W zasadzie rozwiązałyśmy Stop Bzdurom.
Gdy przed rokiem pisałem o Margot i Stop Bzdurom, to nazywano mnie transfobem
- wskazuje dziennikarz Marcin Dobski.
Miażdżący raport jest taki, że Margot zebrał 400 tys. zł i zwinął interes
- podsumował.
Po roku Stop Bzdurom zniknęło. Było sporo szumu, zebrano kupę pieniążków.
— Marcin Dobski (@szachmad) August 8, 2021
Margot w https://t.co/UDHgaONmND: - W zasadzie rozwiązałyśmy Stop Bzdurom.
Gdy przed rokiem pisałem o Margot i Stop Bzdurom, to nazywano mnie transfobem. pic.twitter.com/YFZaUuu53m
Miażdżący raport jest taki, że Margot zebrał 400 tys. zł i zwinął interes. https://t.co/bh3rP7saZ8 pic.twitter.com/J5D2hro7Cr
— Marcin Dobski (@szachmad) August 9, 2021