Paweł Janowski dla "TS": Jasność widzę! Wszystko mogę
Tramwaj jak taksówka, mikrorobot mieszczący się na palcu i automatyczna pszczoła – to wybrane z technologii, którymi na targach przemysłowych w Hanowerze promują się polskie firmy. Które z nich wejdą do masowej produkcji, czas pokaże, ale już dziś można cieszyć się z owoców inteligencji i wyobraźni młodego pokolenia.
Targi w Hanowerze to jedno z największych wydarzeń w tej branży na świecie. Dobrze, że Polska tam się znalazła, ale ważniejsze, że ma co pokazać. Najbardziej medialne projekty to tramwaj jak taksówka, bez motorniczego, czyli tramwaj indywidualny. Składa się pojazdów autonomicznych, które mogą jeździć po lekkich szynach lub wirtualnym torze na jezdni. Taki tramwaj nie zatrzyma się na żadnym przystanku, pojedzie prosto do celu. Model opracował zespół z Politechniki Warszawskiej. Co do niezatrzymywania się na żadnym przystanku, to bym uważał, ale pomysł jest. Jeszcze tylko trzeba opracować technologię samozalepiającego dziury asfaltu i będzie hit.
Widać też, że młodziaki zauważyli problemy z pszczołami. To jest poważny temat wszystkich producentów żywności. No i proszę. Robot-pszczoła. Mechaniczna pszczoła nie użądli, a jeszcze rozpyli. Wyobraźnia mi się śmieje, jak to widzę. Po prostu miód-malina. B-Droid to jego ksywka. Ta pszczoła pracuje autonomicznie, samodzielnie znajdując kwiaty, zbierając pyłek i przenosząc go na inne kwiaty tego samego gatunku. Może pomóc ogrodnikom i sadownikom – wynalazek z Politechniki Warszawskiej. Trochę mi szkoda pszczółki Mai i Gucia, ale jak mus to mus.
Żeby nie było, że roboty tylko latają, to opracowano także robota na gąsienicach i robota-gąsienicę. To pomysł rodem z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Mobilny robot do inspekcji rurociągów. Czyli będzie miał ksywkę „Krecik”. Oby też potrafił robić kawały i kumplować się innymi roboto-robakami. Autorzy tego robako-robota podkreślają, że tysiące kilometrów rurociągów transportują różnorodne ciecze, takie jak woda, ścieki czy ropa naftowa. Robot może się poruszać w rurach o różnym przekroju i średnicy 23-27 cm. Dzięki 6 niezależnym układom sterowania ma być konstrukcją w pełni uniwersalną. To megadżdżownice mają bezrobocie. Jak nic.
Kolejny robot uderzy w lubiących ryzyko i wybuchy. „PIAP Gryf” to pojazd pirotechniczny wykorzystywany do rozpoznawania terenu i trudno dostępnych dla człowieka miejsc. Samodzielnie może przetransportować ładunek nie cięższy niż 15 kg, zneutralizować podejrzany obiekt, a nawet podsłuchiwać rozmowy w bezpośrednim otoczeniu. Skonstruowano go w Przemysłowym Instytucie Automatyki i Pomiarów. Czuję w tym zainteresowanie armii. Będzie się działo.
Mikroroboty stają się polską specjalnością. Są mikroskopijne, mogą mierzyć zaledwie półtora centymetra, a do pracy potrzebować jedynie światła. Będą sobie roboty nucić podczas pracy: „Jasność widzę! Wszystko mogę”.
Dr Paweł Janowski
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (18/2017) dostępnego także w wersji cyfrowej tutaj.
#REKLAMA_POZIOMA#