Historia niezwykłego chłopca. Miał nie przeżyć porodu. Przeżył. Miał wypadek samochodowy. Przeżył. Ale kończy mu się czas...
Przeżył 3 poważne operacje serduszka, wiele zabiegów na sercu, wielokrotnie był reanimowany - lekarze kilkakrotnie składali rodzicom kondolencje i rozkładali ręce. A Jerzyk uparcie żyje. Ma 6 lat.Jest najdzielniejszym chłopczykiem którego znam. Najdzielniejszym małym wojownikiem, małym kradnącym nasze serca rycerzem. I jest bardzo pogodnym dzieckiem. Przeżył więcej niż nie jeden z nas dorosłych. Mówi o sobie, że jest silny jak Hulk i cieszy się życiem niesamowicie. Ma marzenia, kocha i bardzo jest kochany. Pojawiła się nadzieja i w końcu szansa na życie. W Genewie lekarze po obejrzeniu wyników badań odpisali, że potrafią Go uratować. Niestety operacja kosztuje ponad 800 tysięcy złotych. To przekracza możliwości jego rodziców. Jednak razem z pomocą wielu dobrych ludzi, z bardzo wielu wpłat można zdobyć tę ogromna górę pieniędzy.
Już raz się udało! I pierwsza operacja już się odbyła w Genewie - wyszło znakomicie, bez żadnych powikłań, rozrywające chłopczyka nadciśnienie płucne zostało obniżone. Niestety ze względu na bardzo ciężki stan serduszka - lekarzom nie udało się wszystkiego zoperować. Konieczna jest druga operacja - w lipcu. Aby mogła się odbyć brakuje jeszcze ponad 700.000 zł. To niesamowite wyzwanie. Zawalczmy o Niego- proszę z całego serca. Jerzyk uśmiecha się promiennie i jest taki ufny. Szansa na życie - realnie istnieje. Przeszkodą - są ogromne pieniądze. To jest smok, z którym teraz walczymy. Pomóżcie proszę go pokonać. Niech Jerzyk - żyje. Każda wpłata, każde udostępnienie zbiórki, każdy pomysł i inicjatywa - jest bezcenna. Cezaremu Krysztopie dzięki za piękny rysunek dla Jerzyka. I Konradowi Dakowiczowi - za plakat. Aby pomóc - wystarczy kliknąć. 1 zł też pomaga! Kłaniam się Wam nisko i z góry dziękuję! Potrzebne pospolite ruszenie! Tu link do zbiórki:
https://www.siepomaga.pl/dlajerzyka
