ZUS skontroluje TVN w związku z podejrzeniem łamania praw pracowniczych
Pod koniec lutego 2021 roku Kamil Różalski, wieloletni pracownik i współpracownik TVN, opisał w mediach społecznościowych historię swojej współpracy z tym medium, sprawę potwierdzają inni byli zatrudnieni przez telewizję.
„Firma tłumaczyła, że nie łamie przepisów - Szantażem (tak jak wszyscy w dziale realizacji) zostałem zmuszony przez dyrektora do rozwiązania umowy za porozumieniem stron i od 1.01.2013 roku z pracownika stałem się współpracownikiem. Od tego momentu ja, moje koleżanki i koledzy byliśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Stawaliśmy się ofiarami mobbingu, współczesnego niewolnictwa, wykluczenia zawodowego, szantażu, odwetu. Byliśmy zmuszani przez pracodawcę do pracy po 16-17 godzin dziennie, w wyniku czego traciliśmy zdrowie (...) Nepotyzm, łapówki, łamanie prawa pracy, szantaż, poniżanie, łamanie RODO i inne patologie stały się chlebem powszednim w TVN” – pisał Różalski, który przez 23 lata był operatorem obrazu w TVN.
W poniedziałek Różalski poinformował, że jeszcze w maju osoby składające skargę na TVN będą przesłuchane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
– Mamy nadzieję, że dojdzie do kontroli wszystkich umów śmieciowych i B2B w całym TVN-ie i około 450 milionów złotych znajdzie się w kasie ZUS, a nie w kieszeniach udziałowców Discovery Inc. Mamy też nadzieję, że około 1800 osób nabędzie prawo do bezpłatnego leczenia oraz emerytury w przyszłości. Mamy nadzieję, że kontrola ZUS obnaży i jednoznacznie skompromituje TVN oraz Discovery Inc., pokazując skalę łamania prawa w Polsce – oświadczył były współpracownik stacji.
TVN odpowiada
Do sytuacji odniosła się także sama stacja. W oświadczeniu biura prasowego TVN Grupa Discovery wysłanym portalowi WirtualneMedia.pl poinformowano, że „warunki zatrudnienia wszystkich osób wykonujących wolne zawody w ramach współpracy z telewizją TVN”.
Stacja przekazała również, że analizuje wszystkie zgłoszenia o wykorzystywaniu pracowników i „traktuje je poważnie”.