Cezary Krysztopa: Grzegorz Schetyna nie obalał dziś Kaczyńskiego. On obalał Petru
- Mnie wybierz, mnie (...) Gadam, latam, pełny serwis
- żartowała z kolei z wystąpienia Grzegorza Schetyny premier Beata Szydło. W ten sposób, cytuąc kwestie osła z filmu "Shrek" łatwo, dowcipnie i z klasą mogła sprowadzić wystąpienie obydwu do poziomu politycznego kabaretu. Dzisiaj rządzące Prawo i Sprawiedliwość było absolutnie poza zasięgiem Platformy czy Nowoczesnej, które nie potrafiły powiedzieć nic, od czego Polakom nie robiłoby się już niedobrze.
Na ich tle, po stronie opozycyjnej najlepiej wypadł Paweł Kukiz, choć przytyków Prawu i Sprawiedliwości również nie szczędził.
Wydaje mi się jednak, że jakkolwiek oczywistym było, że odwołanie rzadu Prawa i Sprawiedliwości jest poza zasięgiem obecnej opozycji, to tak naprawdę celem całego tego zamieszania było raczej dobicie partii Ryszarda Petru i jego samego jako samozwańczego "lidera opozycji". To dlatego Grzegorz Schetyna apelujac do elektoratu pogrążającego się we frustracji i coraz bardziej absurdalnych marzeniach, musiał zaprezentować się jako pierwszy frustrat i wyartykułować takie absurdy, przy których absurdy wygadywane przez Ryszarda Petru wypadłyby blado
W tym samym czasie rząd PiS notuje szereg gospodarczych sukcesów. Radykalny wzrost ciągalności VAT, nadwyżka budżetowa, rekordowe zyski NBP, pierwszy w historii zysk przewozów regionalnych, wzrost narodzin spowodowany również przez program 500+. W efekcie również wzrost notowań w formach ratingowych.
I tylko ten biedny Petru.
Wyniki głosowania wniosku o wotum nieufności: Za 174. Przeciw 238 Wstrzymało się 4. I to jest najlepsza konkluzaja.