Oni tak serio? Trzaskowski: Rozpoczynamy zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem dot. likwidacji TVP Info

Podczas sobotniej konferencji w Józefowie pod Warszawą Trzaskowski przekonywał, że partii politycznych nie należy dzielić na partie prawicowe czy lewicowe, a linia podziału jest dziś inna.
"Dzisiaj stajemy przed zupełnie innym wyborem: musimy odpowiedzieć sobie, czy chcemy partii, która patrzy w przyszłość, czy takiej, która przez cały czas tkwi w przeszłości" - powiedział. Podkreślał, że jego zdaniem trzeba wybierać pomiędzy kłamstwem a prawdą.
"I my oczywiście wybieramy prawdę. I pamiętacie jak w kampanii wyborczej mówiliśmy jasno o tym, by zlikwidować TVP Info, abonament RTV. Już dość tej fabryki kłamstwa i manipulacji, przecież to ma wpływ na nas wszystkich - szczucie Polaków na Polaków, przez cały czas manipulacja. Tego nie może być, mamy tego dosyć. I dlatego już w poniedziałek zaczynamy zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o likwidacji TVP Info i abonamentu, bo wybieramy prawdę i równe warunki w wyborach" - oświadczył.
Trzaskowski podkreślał, że PO proponuje też zagwarantowanie praw mniejszościom oraz jasny rozdział państwa i Kościoła i już wcześniej deklarowała chęć zlikwidowania Funduszu Kościelnego i zastąpienia go odpisem podatkowym, i prezentowała gotowy projekt, który tego dotyczy. "Cieszę się, że niektórzy inni politycy opozycji sięgają po ten projekt, bo to był dobry projekt. Myślę, że znajdziemy porozumienie, by zlikwidować Fundusz Kościelny i zaproponować odpis podatkowy" - mówił. Podkreślił, że to tylko jedna z propozycji dot. rozdziału państwa i Kościoła.
Kolejny wybór dla obywateli - mówił Trzaskowski - to: "państwo obywatelskie czy partyjne". Podkreślał, że PO powstała "w sprzeciwie wobec złej władzy" i wraca do tych korzeni. "Dlatego jesteśmy na ulicach, dlatego proponujemy rozliczanie polityków - bo jesteśmy za państwem obywatelskim" - mówił.
"Mamy jeszcze jeden pomysł. Pamiętacie radnego (Wojciecha) Kałużę, który zmienił poglądy w ciągu 2 dni? Obserwujecie też tych posłów, których prawdopodobnie ich właśni wyborcy nie wybraliby już na urząd, bo skłamali, bo nagle sprzeniewierzyli się swojemu urzędowi, bo w przypadkach drastycznych naruszyli zaufanie wyborców. I tak, w wypadkach drastycznych powinna być możliwość tak jak w Wielkiej Brytanii, możliwość referendum w sprawie odwołania posła czy senatora. Porozmawiajmy na ten temat, zmieńmy konstytucję, tak by nie dochodziło do sytuacji skandalicznych, w których wyborcy wstydzą się swojego posła albo senatora" - mówił Trzaskowski.