"Pan odbiera teraz bardzo duże pieniądze szpitalom". Zdaniem KO nowela ustawy covidowej łamie konstytucję

Nowelizacja ustawy covidowej o dodatkach dla medyków to łamanie konstytucji – mówiła w czwartek senator KO Beata Małecka-Libera. Poseł PiS Jacek Żalek wskazywał, że dzięki noweli pieniądze trafią do tych pracowników, którzy najbardziej na nie zasługują.
Łukasz Gągulski
Łukasz Gągulski / PAP

Senat w czwartek zajął się nowelizacją ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19, złożoną przez PiS, by – jak wskazano w uzasadnieniu – dokonać "konwalidacji błędu" podczas rozpatrywania senackich poprawek do poprzedniej noweli covidowej. Sejm przyjął je 28 października. Prezydent podpisał nowelizację ustawy uwzględniającą te poprawki 4 listopada, ale dotąd nie została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw.

Sejm 28 października uchwalił kolejną nowelizację tzw. ustawy covidowej, która trafiła do Senatu. Senacka komisja zdrowia rekomendowała 17 listopada odrzucenie jej w całości, uzasadniając, że jest niezgodna z zapisami konstytucji, ponieważ narusza zasadę równości zawartą w art. 32 ustawy zasadniczej. Zawęża bowiem grupę osób, którym przysługuje dodatek covidowy tylko do tych, które zaangażowano do leczenia pacjentów z COVID-19 na mocy decyzji administracyjnych, a nie tym wszystkim, którzy to faktycznie robią w czasie epidemii.

"To jest rzecz niewyobrażalna, aby przeprowadzać proces nowelizacyjny do ustawy, która przeszła proces legislacyjny, ma podpis prezydenta, a nie jest realizowana" – podkreśliła przewodnicząca senackiej komisji zdrowia Małecka-Libera. Jej zdaniem to absolutny precedens i skandal. Dodała też, że nowelizacja łamie konstytucję.

"Projekt ten odnosi się do ustawy procedowanej przez Senat i przegłosowanej 28 października, w której to ustawie (...) zagwarantowano kilka dodatkowych elementów poprawiających sytuację pracowników medycznych, a także wpływających na system ochrony zdrowia" – przypomniała.

Przewodnicząca Małecka-Libera odniosła się też do zawartego w uzasadnieniu do nowelizacji określenia "konwalidacja błędu".

"To po polsku brzmi +uzdrowienie+ i dla mnie to jest chichot sytuacyjny, bo mówimy o ciężkiej sytuacji epidemicznej, o niesamowitych wyzwaniach, które stoją przed pracownikami medycznymi, o braku tak naprawdę mocnego wsparcia, motywacji dla tych ludzi do pracy, a my tutaj chcemy uzdrawiać projekt w celu uzyskania w pełni wartości prawnej. To jest naprawdę rzecz nie do przyjęcia" – stwierdziła.

Wyjaśniła, że procedowana regulacja odbiera prawa do dodatkowego wynagrodzenia pracownikom medycznym, którzy od początku epidemii "stoją w pierwszym szeregu". "Nie może być tak, że osoba delegowana przez wojewodę otrzymuje ma inne wynagrodzenie niż ta, która jest na umowie o pracę, a wykonuje dokładnie te same czynności" – uzasadniła.

Ponadto – jak wytłumaczyła dalej – zapisami nowelizacji zabiera się prawo do 100 proc. wynagrodzenia osobom ubezpieczonym, pracującym w podmiotach leczniczych, którzy przebywają na kwarantannie lub w izolacji i izolacji domowej.

Znosi się też obowiązek prezesa NFZ do tego, by skorygował plan finansowy na 2020 roku, by zapewnić podwyżkę opłaty ryczałtowej dla podmiotów leczniczych co najmniej o 15 proc. Argumentując zasadność tej zmiany wiceminister podkreślił, że zapisy w ustawie matce, mówiące o zwiększeniu ryczałtu szpitali o 15 proc. niosą za sobą ogromne ryzyko niesprawiedliwości, bo mówią o szpitalach ryczałtowych, a pomijają np. szpitale onkologiczne, które mają inny system finansowania.

Jednocześnie w procedowanej nowelizacji wykreślono przepis, który zwalniał szpitale z konieczności zwrotu, części ryczałtu w związku z niezrealizowaniem przewidzianych świadczeń. Senator Wojciech Konieczny (Lewica) pytał posła Jacka Żalka – jako współautora projektu – dlaczego tak się dzieje. Poseł Żalek podkreślił, że nowelizacja dotyczy wypłacania dodatków dla medyków, a "pytania niedotyczące tej nowelizacji można kierować do ministra zdrowia".

Senator Konieczny ponownie zwrócił uwagę posła, że procedowana nowelizacja wykreśla przepis dotyczący podwyższenia ryczałtów i odczytał jego pierwotne brzmienie.

"Pan odbiera teraz bardzo duże pieniądze szpitalom i proszę się z tego wytłumaczyć. To pan o tym decyduje. Niech pan nie udaje, że pan nie wie o co chodzi, że to pana nie dotyczy" – mówił, zwracając się do Żalka.

Poseł odpowiedział, że pytanie zadane przez senatora dotyczy finansowania szpitali, tymczasem nowelizacja odnosi się do konkretnego zapisu o dodatkach dla medyków.

"Tego dotyczy ta nowelizacja. A rozwiązania systemowe związane z niewykluczone niezbędną zmianą polityki NFZ wynikającą z tego, że część szpitali rzeczywiście została zamknięta, to są pytania oddzielne, które nie znajdują się w tym przedłożeniu" – powiedział Żalek.

Z kolei senator Adam Szejnfeld (KO) zastanawiał się, czy parlamentarzyści powinni zignorować to, że "próbuje się łamać prawo, czy podjąć jakieś działania dyscyplinujące rząd". Marszałek Senatu Tomasz Grodzki pytał o skutki finansowe nowelizacji ustawy czekającej na publikację.

"Chcę mocno zdementować, że nie jest prawdą to 40 mld zł. W tej chwili szacunkowo oblicza się, że jest to 16-18 tys. pracowników, którzy na pierwszej linii walczą z koronawirusem, a więc szacunkowy koszt to około 4 mld zł rocznie. To nie jest jakaś porażająca kwota w walce z epidemią, aby spowodowała, że zawali nam się budżet państwa" – powiedziała Małecka-Libera.

Poseł Żalek argumentował, że nowelizacja zmierza do tego, żeby dodatkowe pieniądze trafiły do tych pracowników służby zdrowia, którzy rzeczywiście pracują na pierwszej linii walki z pandemią.

Żalek powiedział, że "trudno się zgodzić, że każdemu pracownikowi należą się dodatkowe środki". "To po pierwsze dlatego, że nie mamy tych pieniędzy byłoby niesłuszne, a po drugie dlatego, że te środki mają służyć do tego, żeby motywować, wynagradzać tych, którzy rzeczywiście ponoszą ten trud i ogromny ciężar niesienia pomocy pacjentom covidowym. Ta poprawka dotyczy tego, żeby te środki trafiły do tych, którzy najbardziej na to zasługują, a nie do wszystkich bez rozróżnienia. Brak tego rozróżnienia jest po prostu niesprawiedliwy, bo część personelu medycznego już otrzymała takie dodatki z innych przepisów prawa" – wskazał.

Senatorowie chcieli wiedzieć, czy możliwe jest nowelizowanie przepisów ustawy, która nie została ogłoszona w Dzienniku Ustaw. Wiceminister oświadczył, że jako przedstawiciel resortu zdrowia nie jest w stanie na to odpowiedzieć.

"Zakładam, że można, skoro ją procedujemy i skoro takie było stanowisko legislatorów i w Sejmie, i, jak rozumiem, było to prawdopodobnie konsultowane z Rządowym Centrum Legislacji" – dodał dalej.

Zaznaczył, że "nie komfortu procedowania tej ustawy". "Miałem wrażenie, że zakończyliśmy pracę około miesiąca temu" – powiedział. Dodał jednak, że ma poczucie odpowiedzialności "za przekazanie obiektywnej informacji" o systemie wynagrodzeń w ochronie zdrowia, jak również o finansowaniu świadczeń związanych z walką z epidemią.(PAP)

Autorka: Klaudia Torchała

tor/ ozk/ kkr/ joz/


 

POLECANE
z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński w historycznej Sali BHP. Symboliczne spotkanie w kolebce "Solidarności"

W poniedziałek, 25 sierpnia 2025 roku, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, spotkał się z sympatykami w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. To miejsce, nierozerwalnie związane z narodzinami "Solidarności" i walką o wolną Polskę, stało się sceną ważnego wydarzenia politycznego, podkreślającego przywiązanie do ideałów Sierpnia '80.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W systemie e-IC2.0 występują czasowe utrudnienia w płatności za bilet za pomocą Apple Pay – informuje w poniedziałek PKP Intercity.

Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską gorące
Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską

Od samego początku integracja europejska nie była spontanicznym zjednoczeniem wolnych narodów, lecz celową konstrukcją ponadnarodowej machiny stworzonej przez ludzi, których przeszłość polityczna była często zakorzeniona w systemach autorytarnych.

Pułapka na prezydenta tylko u nas
Pułapka na prezydenta

Już niedługo, bo 9 września przekonamy się, czy rządzącej koalicji zależy na tym, żeby Polacy płacili mniej za energię elektryczną, czy też politycy i media wrogie prezydentowi Nawrockiemu nadal będą wykorzystywać temat cen energii do propagandowej wojny.

NSA krytykuje zwłokę premiera. Wybucha kolejny bunt z ostatniej chwili
NSA krytykuje zwłokę premiera. "Wybucha kolejny bunt"

Kolegium NSA krytykuje zwłokę premiera Donalda Tuska z kontrasygnatą aktów powołania asesorów WSA. Według NSA brak podpisu premiera narusza prawo do szybkiego rozpoznania spraw – informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita"

Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin z ostatniej chwili
Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin

Prezydent USA Donald Trump ostrzegł w poniedziałek, że jeśli nie dojdzie do spotkania przywódców Rosji i Ukrainy, Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, mogą pojawić się "bardzo poważne konsekwencje".

Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi z ostatniej chwili
Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi

''Władze w Kijowie uprzedziły Polskę, że zareagują, jeśli Sejm zrówna czerwono-czarną symbolikę z nazistowską'' – napisał w poniedziałek dobrze poinformowany ukraiński portal Europejska Prawda, powołując się na źródło w ukraińskiej dyplomacji.

UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego z ostatniej chwili
UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego

Prezes UODO Mirosław Wróblewski zapowiedział podjęcie z urzędu sprawy możliwego naruszenia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego. To efekt publikacji Wirtualnej Polski.

Jest lista beneficjentów KPO dla kultury. Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy z ostatniej chwili
Jest lista beneficjentów "KPO dla kultury". Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy

Resort kultury opublikował wyniki II naboru KPO dla kultury. Po skandalu wokół KPO związanym z branżą HoReCa, internauci niemal natychmiastowo zajęli się listą przedsięwzięć z obszaru kultury objętych wsparciem z Krajowego Planu Odbudowy.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Port Lotniczy Poznań-Ławica obsłużył w lipcu tego roku 504,7 tys. pasażerów, co oznacza wzrost o 9 proc. w porównaniu z lipcem ubiegłego roku – poinformowało w poniedziałek lotnisko.

REKLAMA

"Pan odbiera teraz bardzo duże pieniądze szpitalom". Zdaniem KO nowela ustawy covidowej łamie konstytucję

Nowelizacja ustawy covidowej o dodatkach dla medyków to łamanie konstytucji – mówiła w czwartek senator KO Beata Małecka-Libera. Poseł PiS Jacek Żalek wskazywał, że dzięki noweli pieniądze trafią do tych pracowników, którzy najbardziej na nie zasługują.
Łukasz Gągulski
Łukasz Gągulski / PAP

Senat w czwartek zajął się nowelizacją ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19, złożoną przez PiS, by – jak wskazano w uzasadnieniu – dokonać "konwalidacji błędu" podczas rozpatrywania senackich poprawek do poprzedniej noweli covidowej. Sejm przyjął je 28 października. Prezydent podpisał nowelizację ustawy uwzględniającą te poprawki 4 listopada, ale dotąd nie została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw.

Sejm 28 października uchwalił kolejną nowelizację tzw. ustawy covidowej, która trafiła do Senatu. Senacka komisja zdrowia rekomendowała 17 listopada odrzucenie jej w całości, uzasadniając, że jest niezgodna z zapisami konstytucji, ponieważ narusza zasadę równości zawartą w art. 32 ustawy zasadniczej. Zawęża bowiem grupę osób, którym przysługuje dodatek covidowy tylko do tych, które zaangażowano do leczenia pacjentów z COVID-19 na mocy decyzji administracyjnych, a nie tym wszystkim, którzy to faktycznie robią w czasie epidemii.

"To jest rzecz niewyobrażalna, aby przeprowadzać proces nowelizacyjny do ustawy, która przeszła proces legislacyjny, ma podpis prezydenta, a nie jest realizowana" – podkreśliła przewodnicząca senackiej komisji zdrowia Małecka-Libera. Jej zdaniem to absolutny precedens i skandal. Dodała też, że nowelizacja łamie konstytucję.

"Projekt ten odnosi się do ustawy procedowanej przez Senat i przegłosowanej 28 października, w której to ustawie (...) zagwarantowano kilka dodatkowych elementów poprawiających sytuację pracowników medycznych, a także wpływających na system ochrony zdrowia" – przypomniała.

Przewodnicząca Małecka-Libera odniosła się też do zawartego w uzasadnieniu do nowelizacji określenia "konwalidacja błędu".

"To po polsku brzmi +uzdrowienie+ i dla mnie to jest chichot sytuacyjny, bo mówimy o ciężkiej sytuacji epidemicznej, o niesamowitych wyzwaniach, które stoją przed pracownikami medycznymi, o braku tak naprawdę mocnego wsparcia, motywacji dla tych ludzi do pracy, a my tutaj chcemy uzdrawiać projekt w celu uzyskania w pełni wartości prawnej. To jest naprawdę rzecz nie do przyjęcia" – stwierdziła.

Wyjaśniła, że procedowana regulacja odbiera prawa do dodatkowego wynagrodzenia pracownikom medycznym, którzy od początku epidemii "stoją w pierwszym szeregu". "Nie może być tak, że osoba delegowana przez wojewodę otrzymuje ma inne wynagrodzenie niż ta, która jest na umowie o pracę, a wykonuje dokładnie te same czynności" – uzasadniła.

Ponadto – jak wytłumaczyła dalej – zapisami nowelizacji zabiera się prawo do 100 proc. wynagrodzenia osobom ubezpieczonym, pracującym w podmiotach leczniczych, którzy przebywają na kwarantannie lub w izolacji i izolacji domowej.

Znosi się też obowiązek prezesa NFZ do tego, by skorygował plan finansowy na 2020 roku, by zapewnić podwyżkę opłaty ryczałtowej dla podmiotów leczniczych co najmniej o 15 proc. Argumentując zasadność tej zmiany wiceminister podkreślił, że zapisy w ustawie matce, mówiące o zwiększeniu ryczałtu szpitali o 15 proc. niosą za sobą ogromne ryzyko niesprawiedliwości, bo mówią o szpitalach ryczałtowych, a pomijają np. szpitale onkologiczne, które mają inny system finansowania.

Jednocześnie w procedowanej nowelizacji wykreślono przepis, który zwalniał szpitale z konieczności zwrotu, części ryczałtu w związku z niezrealizowaniem przewidzianych świadczeń. Senator Wojciech Konieczny (Lewica) pytał posła Jacka Żalka – jako współautora projektu – dlaczego tak się dzieje. Poseł Żalek podkreślił, że nowelizacja dotyczy wypłacania dodatków dla medyków, a "pytania niedotyczące tej nowelizacji można kierować do ministra zdrowia".

Senator Konieczny ponownie zwrócił uwagę posła, że procedowana nowelizacja wykreśla przepis dotyczący podwyższenia ryczałtów i odczytał jego pierwotne brzmienie.

"Pan odbiera teraz bardzo duże pieniądze szpitalom i proszę się z tego wytłumaczyć. To pan o tym decyduje. Niech pan nie udaje, że pan nie wie o co chodzi, że to pana nie dotyczy" – mówił, zwracając się do Żalka.

Poseł odpowiedział, że pytanie zadane przez senatora dotyczy finansowania szpitali, tymczasem nowelizacja odnosi się do konkretnego zapisu o dodatkach dla medyków.

"Tego dotyczy ta nowelizacja. A rozwiązania systemowe związane z niewykluczone niezbędną zmianą polityki NFZ wynikającą z tego, że część szpitali rzeczywiście została zamknięta, to są pytania oddzielne, które nie znajdują się w tym przedłożeniu" – powiedział Żalek.

Z kolei senator Adam Szejnfeld (KO) zastanawiał się, czy parlamentarzyści powinni zignorować to, że "próbuje się łamać prawo, czy podjąć jakieś działania dyscyplinujące rząd". Marszałek Senatu Tomasz Grodzki pytał o skutki finansowe nowelizacji ustawy czekającej na publikację.

"Chcę mocno zdementować, że nie jest prawdą to 40 mld zł. W tej chwili szacunkowo oblicza się, że jest to 16-18 tys. pracowników, którzy na pierwszej linii walczą z koronawirusem, a więc szacunkowy koszt to około 4 mld zł rocznie. To nie jest jakaś porażająca kwota w walce z epidemią, aby spowodowała, że zawali nam się budżet państwa" – powiedziała Małecka-Libera.

Poseł Żalek argumentował, że nowelizacja zmierza do tego, żeby dodatkowe pieniądze trafiły do tych pracowników służby zdrowia, którzy rzeczywiście pracują na pierwszej linii walki z pandemią.

Żalek powiedział, że "trudno się zgodzić, że każdemu pracownikowi należą się dodatkowe środki". "To po pierwsze dlatego, że nie mamy tych pieniędzy byłoby niesłuszne, a po drugie dlatego, że te środki mają służyć do tego, żeby motywować, wynagradzać tych, którzy rzeczywiście ponoszą ten trud i ogromny ciężar niesienia pomocy pacjentom covidowym. Ta poprawka dotyczy tego, żeby te środki trafiły do tych, którzy najbardziej na to zasługują, a nie do wszystkich bez rozróżnienia. Brak tego rozróżnienia jest po prostu niesprawiedliwy, bo część personelu medycznego już otrzymała takie dodatki z innych przepisów prawa" – wskazał.

Senatorowie chcieli wiedzieć, czy możliwe jest nowelizowanie przepisów ustawy, która nie została ogłoszona w Dzienniku Ustaw. Wiceminister oświadczył, że jako przedstawiciel resortu zdrowia nie jest w stanie na to odpowiedzieć.

"Zakładam, że można, skoro ją procedujemy i skoro takie było stanowisko legislatorów i w Sejmie, i, jak rozumiem, było to prawdopodobnie konsultowane z Rządowym Centrum Legislacji" – dodał dalej.

Zaznaczył, że "nie komfortu procedowania tej ustawy". "Miałem wrażenie, że zakończyliśmy pracę około miesiąca temu" – powiedział. Dodał jednak, że ma poczucie odpowiedzialności "za przekazanie obiektywnej informacji" o systemie wynagrodzeń w ochronie zdrowia, jak również o finansowaniu świadczeń związanych z walką z epidemią.(PAP)

Autorka: Klaudia Torchała

tor/ ozk/ kkr/ joz/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe