"Nie mogę zmarnować okazji, by przekonywać...". Magdalena Środa złamała ciszę wyborczą?

"Nie wiem czy mogę agitować bo internet jest wszak niby prywatny ale jednak publiczny" – zaczęła swój wpis profesor filozofii i dodała: "ale nie mogę zmarnować okazji, by przekonywać, namawiać, obwieszczać, krzyczeć: tylko demokratyczny kandydat!".
"Tylko ktoś kto jest kompetentny, równościowy, nowoczesny i pozbawiony przesądów, zabobonów, ksenofobii oraz stara się nie być fallologocentryczny" – oświadczyła feministka.
Trwa cisza wyborcza
O północy z piątku na sobotę rozpoczęła się cisza wyborcza przed wyborami prezydenckimi, która potrwa do końca głosowania - do godz. 21 w niedzielę. W tym czasie zabronione jest publikowanie sondaży, agitowanie na rzecz kandydatów. Zakaz obowiązuje też w internecie.
Za złamanie zakazu agitacji w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna. Najwyższa, bo od 500 tys. zł do 1 mln zł grozi za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej. Chodzi zarówno o sondaże przedwyborcze dotyczące przewidywanych zachowań wyborców, wyników wyborów, jak i sondaże prowadzone w dniu głosowania. Można natomiast zachęcać do pójścia do urn wyborczych.
PKW zaznacza jednocześnie, że o tym, czy coś stanowi złamanie zakazu agitacji wyborczej, mogą decydować tylko organy ścigania i sądy, a wyborca, który uzna, że naruszono ciszę wyborczą, powinien to zgłosić bezpośrednio policji lub do prokuratury.
/PAP/DoRzeczy.pl
