Gwałtowne ulewy na Podkarpaciu. Woda porywa samochody. Terytorialsi w pogotowiu

Jak przekazał w rozmowie z PAP mł. bryg. Tomasz Dzień ze straży pożarnej w Przeworsku, sytuacja w powiecie "jest dramatyczna". "Malutkie cieki wodne przeobraziły się w rwące rzeki, które swoim nurtem zabierały wszystko, łącznie z samochodami i mostem w miejscowości Manasterz" - mówił.
"Straty, jakie będą, będzie można oszacować dopiero po tym, jak woda opadnie. Póki co z punktu widzenia straży pożarnej sytuacja jest w jakiś sposób opanowana" - dodał. Jak wskazał, przeprowadzono ewakuację "co najmniej kilkudziesięciu osób", które tego wymagały. "Teraz pozostanie odpompowywanie piwnic, studni, wszystkiego" - wymieniał. "Taka sytuacja nigdy nie miała jeszcze miejsca" - podkreślił.
Rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja podkreślił z kolei, że "sprzątanie w związku z ulewnymi deszczami potrwa co najmniej dwa dni".
Podkarpaccy strażacy odnotowali dotąd ponad 290 interwencji w związku z pogodą. Najczęściej interweniowali w powiatach: rzeszowskim, przemyskim oraz właśnie przeworskim.
Wiceszef RCB Grzegorz Świszcz podkreślił, że zalane są domy i gospodarstwa, a niektóre drogi są nieprzejezdne. Chodzi m.in. o drogę krajową nr 28 w Birczy oraz drogę wojewódzką nr 835 w Hadlach Szklarskich.
Jak poinformował w rozmowie z PAP Marek Jamrozik z Urzędu Gminy Jawornik Polski, podtopiony został również wóz Ochotniczej Straży Pożarnej, który jechał do akcji w Hadlach Szklarskich. "Woda ściągnęła go do rowu" - wyjaśnił.
"Sporo domów jest podtopionych, na pewno zerwany jest asfalt na jednym moście, część miejscowości nie ma prądu, bo są uszkodzenia na liniach energetycznych" - wymieniał Jamrozik.
Szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział wysłanie do powiatu przeworskiego 100 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy będą pomagać strażakom m.in. w usuwaniu strat.(PAP)
autorka: Sonia Otfinowska
sno/ aj/