WP: Trzaskowski ma problem. Biedroń obrażony, Hołownia nie przekaże poparcia, a lider PSL...

Dziennikarz Michał Wróblewski wymienia tutaj m.in. senator PO Barbarę Zdrojewską, która twierdzi, że "jeśli Biedroń nie poprze kandydata opozycji w II turze, wyborcy nigdy mu tego nie zapomną". Równie mocno ws. przekazania poparcia kandydatowi KO wypowiedział się redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis, który stwierdził, że "Biedroń chce pomagać Dudzie". Z kolei komentator TVN24 prof. Ireneusz Krzemiński powiedział, że Biedroń nie popierając Trzaskowskiego w drugiej turze przejawia objawy "zapaści" i "choroby umysłowej".
Biedroń odpowiada
– Profesor Krzemiński obraził miliony Polaków, którzy zmagają się z chorobami. Możemy się spierać, możemy się różnić, możemy mieć różne poglądy, ale musimy się szanować – stwierdził zapytany przez dziennikarza WP o słowa Krzemińskiego Robert Biedroń. Kandydat Lewicy dodał również, że to może świadczyć o niewyciągnięciu wniosków przez Platformę Obywatelską: – Przez lata stosowała taką taktykę stawiania pod ścianą innych, z którymi się nie zgadzała i zmuszała do poparcia.
Lider Wiosny zaprzeczył także doniesieniom jakoby Lewica była dogadana ze sztabem Rafała Trzaskowskiego co do poparcia jego kandydatury w drugiej turze: – Nie ma najmniejszych nawet rozmów! To jest stara strategia Platformy. (...) To znów pokazuje, jak zdegenerowana moralnie potrafi być Platforma.
Co z Hołownią?
– Nie przekażę poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu – stwierdził w rozmowie z dziennikarzem WP Szymon Hołownia, który dodał, że nie będzie wzywał swoich wyborców do głosowania na kogokolwiek.
Zdaniem prezentera telewizyjnego wybór między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim to "wybór między dyktaturą a stagnacją". – Wygrana Andrzeja Dudy będzie dla Polski katastrofą, a wygrana Rafała Trzaskowskiego oznacza zatrzymanie rozwoju Polski na kolejne kilka lat – uważa Hołownia.
Trzaskowski będzie zabiegał o wyborców PSL, a nie głos Kosiniaka-Kamysza
Według dziennikarza Wirtualnej Polski zdania w Polskim Stronnictwie Ludowym są podzielone - część ludowców chce, aby Kosiniak-Kamysz w drugiej turze poparł Trzaskowskiego na zasadzie umowy "coś za coś", z kolei druga część uważa, że lider PSL popierając kandydata KO "może w dłuższej perspektywie stracić".
"Nieoficjalnie wiadomo, że Trzaskowski w następnych dniach - już po pierwszej turze wyborów - będzie zabiegać o głos nie tyle samego Kosiniaka-Kamysza, ile wyborców PSL w ogóle" – donosi dziennikarz i przypomina wyniki sondażu IBRiS dla WP, z którego wynika, że chęć poparcia Trzaskowskiego w drugiej turze deklaruje nawet 70 proc. wyborców Kosiniaka-Kamysza.
/WP.PL
